Nowe przepisy mają zaostrzać zasady eksmisji w stosunku do osób znęcających się nad rodziną, nieposiadających tytułu prawnego do lokalu lub rażąco naruszających zasady współżycia społecznego. Mogą trafić do noclegowni lub schroniska i to nawet zimą, w tych przypadkach przestaje obowiązywać okres ochronny. Z kolei osobom zadłużonym gmina powinna podstawić, najwyżej na pół roku, lokale tymczasowe. 

Nowe przepisy to dobra wiadomość dla Spółdzielni Mieszkaniowej „Przyszłość”, a konkretnie, jak podkreśla prezes, dla mieszkańców, którzy są rzetelnymi płatnikami. - Spółdzielnia to przecież mieszkańcy. A jeden za drugiego nie chce przecież płacić – podkreśla Mirosław Marszał. Obecnie spółdzielnia dysponuje 30 – 40 wyrokami eksmisyjnymi. - Będziemy z nowych przepisów korzystać – zapewnia prezes. 

Dłużnicy spółdzielni, eksmitowani przez komornika, trafiają do zasobów Zakładu Administracji Domów Mieszkalnych. Ponieważ korzystanie z lokali socjalnych również wiąże się z płaceniem czynszu, i tu dłużników, a co za tym idzie wyroków eksmisyjnych, nie brakuje. W 2008 r. i 2009 r. sąd orzekł po trzy eksmisje, w 2010 r. – dwie, w tym roku ZADM wystąpił o cztery. Lokatorzy przesiedlani są do lokali mniejszych, o niższych standardach. - To dalej są nasi mieszkańcy, więc problem pozostaje – zauważa dyr. Marek Siekierski. - Nie ma czegoś takiego, że jak ktoś nie płaci, to idzie pod most. Istotne jest jednak uświadomienie ludziom, że mają płacić. 

Generalnie polscy samorządowcy krytycznie odnoszą się do nowelizacji przepisów. - Po raz kolejny odpowiedzialność zrzucana jest na samorządy – ocenia zastępca burmistrza Adam Mróz, odpowiedzialny w gminie za gospodarkę mieszkaniową. - Źle reprezentowane w sejmie środowisko samorządowe nie potrafi zablokować niekorzystnych przepisów. To dla nas gorsze rozwiązanie od dotychczasowego, a lepsze dla tych, którzy kupują lub odzyskują kamienice.

Mieszkańcy w najtrudniejszych sytuacjach życiowych pomocy mogą oczekiwać tylko od samorządów. - Ubóstwo, przemoc w rodzinie – to bardzo trudne sytuacje, a samorządy nie dysponują lokalami zastępczymi – wyjaśnia zastępca burmistrza. - Ustawa obliguje nas do zapewnienia przez pół roku lokali zastępczych. To poważny problem, bo takich nie mamy. Moje apele o wybudowanie budynku komunalnego nie znajdują zrozumienia. Z tymi zasobami, które mamy, więcej się już nie da zrobić. Może się to skończyć wypłatą kolejnych odszkodowań dla spółdzielni.

Co z osobami, których sytuacja materialna po półrocznym pobycie w lokalu tymczasowym nie ulegnie poprawie? - Nikt nie zbadał, ile jest miejsc w noclegowniach, schroniskach, za które, jak się domyślam, samorząd będzie musiał zapłacić. A o przyjęcie bezdomnych już dziś nie jest łatwo. Uciekają, rozrabiają, piją alkohol – mówi Adam Mróz, ale po chwili zapewnia: - Nie, nie będzie tak, że ktoś zostanie wyrzucony na bruk.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: