Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


PIŁKA NOŻNA: Demolka na koniec jesieni
Piłkarze Bugu Wyszków w ostatnim meczu rundy jesiennej rozbili w sobotę zespół Kasztelana Sierpc aż 7:1. Drużyna trenera Andrzeja Prawdy zagrała tak, jak oczekiwali od niej kibice od początku sezonu.

 
Bug Wyszków - Kasztelan Sierpc 7:1 (1:0)

Z pewnością tylko najwięksi optymiści wśród wyszkowskich kibiców spodziewali się tak wysokiej wygranej. Kasztelan przed 17. kolejką zajmował bowiem dobre 6. miejsce i był drużyną, która pozytywnie zaskoczyła jesienią. Także i początek samego meczu nie wskazywał na to, że kibice będą świadkami hokejowego wyniku. Jako piersi groźniej zaatakowali goście. W 4. minucie jeden z rywali znalazł się sam przed Łukaszem Derejką, świetnie jednak spisał się bramkarz Bugu. W 10. minucie dobrej okazji, po podaniu Jarosława Sochockiego, nie wykorzystał Adrian Rajczak, przenosząc z najbliższej odległości piłkę nad bramką. 
Wynik meczu po kwadransie gry otworzył Alan Wróbel. Z rzutu wolnego dośrodkował Michał Herman, w polu karnym z piłką minęło się dwóch wyszkowian, akcję zdołał jednak zamknąć skutecznym wślizgiem właśnie boczny defensor Bugu. Prowadzenie gospodarzy osiem minut później mógł podwyższyć Łukasz Szala. Pomocnik Bugu strzelał z bliska głową, trafił jednak w bramkarza. Ten sam gracz zrehabilitował się w 33. minucie. Szala otrzymał prostopadłe podanie od Maxwella Eloty i ze stoickim spokojem wykorzystał pojedynek oko w oko z bramkarzem.
Na początku drugiej odsłony wyszkowianie powinni zdobyć co najmniej dwie bramki. W 46. minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Rajczak, dwie minuty później Szala fatalnie przestrzelił z kilku metrów. O mały włos niewykorzystane sytuacje mogły zemścić się. Między 50. a 55. minutą sierpczanie wypracowali sobie dwie sytuacje sam na sam. Za pierwszym razem ich gracz trafił jednak w boczną siatkę, później dobrze na przedpolu zachował się Derejko. Losy meczu w największej mierze przesądziła bramka z 61. minuty. Wyszkowianie wyprowadzili wtedy szybką kontrę, którą mocnym i precyzyjnym strzałem wykończył Maxwell Elota. Kolejnym graczem, który wpisał się na listę strzelców, był rezerwowy Łukasz Kowalczyk. Co prawda najpierw nie wykorzystał  sytuacji sam na sam, po chwili jednak dzięki podaniu głową Arnolda Kołakowskiego, dopełnił formalności, kierując piłkę do pustej bramki. Duży udział przy kolejnym trafieniu miał wspomniany Kołakowski. W 76. minucie, po akcji Mariusza Szajczyka, były gracz Mazowsza Grójec został sfaulowany w polu karnym. „Jedenastkę” technicznym strzałem w stylu Antonina Panenki na gola zamienił Elota. Nigeryjczykowi w barwach Bugu należą się za sobotni mecz wielkie brawa i słowa uznania. Nie tylko za strzelenie dwóch bramek. W tygodniu poprzedzającym mecz zmarła jego mama, a jednak Elota wystąpił w meczu i był jednym z najlepszych graczy na boisku. Dwie minuty później goście zdobyli honorowe trafienie po strzale z rzutu wolnego. Dwa ostatnie „ciosy” wyprowadził jednak Bug. W 82. minucie strzałem z 20 metrów szóstą bramkę uzyskał Waldemar Woźniak, a tuż przed końcowym gwizdkiem Kowalczyk, po podaniu od Adriana Rowickiego, wykorzystał sytuację sam na sam.
- To był dobry mecz, na pewno mógł podobać się kibicom. Bardzo cieszę się, że moi gracze nie spoczęli na laurach, prowadząc trzy, czy nawet cztery zero. Często bowiem zdarzało się, że przy naszym prowadzeniu traciliśmy gdzieś głupio, kontaktową dla rywala, bramkę, a potem trzeba było drżeć o losy meczu do końca. Dziś Kasztelan miał swoje okazje, co jednak nie zmienia faktu, że wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie – podsumował po spotkaniu trener Andrzej Prawda.
Sobotni mecz był wraz z wygraną w Mławie najlepszym spotkaniem wyszkowian w rundzie jesiennej. Każdy zawodnik Bugu dał z siebie nie 100, ale przysłowiowe „120 procent”. Podobnie jak w rundzie wiosennej, tak i w sobotę bez trudu można było dostrzec radość z gry i wielką do niej ochotę. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę to, że wszyscy gracze jeszcze bardziej mobilizowali się na ostatnie mecze, zdając sobie sprawę, że być może są to ostatnie ich występy w barwach Bugu. I faktycznie, można, a nawet należy spodziewać się zmian kadrowych. Świetny ostatni mecz nie może bowiem przyćmić faktu, że nie wszyscy gracze spełnili pokładane w nich nadzieje, inni rozczarowali swoją formą, mając w pamięci świetną rundę wiosenną już pod wodzą trenera Prawdy.
MiM
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Na naszym terenie doszło do kolejnych oszustw na starszych osobach. Dwie rodziny zostały oszukane przez osoby podające się za policjanta i pracownika pomocy społecznej. W...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
W Młodzieżowej Parafiadzie ku czci Świętego Jana Pawła II Przyjaciela Młodych, która odbyła się  8 czerwca w Porębie, wzięły udział reprezentacje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa