Lepiej na torach niż na ulicach
Na V miejscu w klasie HS/J tegoroczne Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski zakończył Jakub Zalega z Długosiodła. - Lepiej szaleć na torach niż na ulicach – mówi, zachęcając do uprawiania tego typu sportów. Uczą techniki i opanowania samochodu.
Motosportami Jakub Zalega interesuje się od czasów studiów, kiedy postanowił skorzystać z zaproszenia na rajd turystyczny. Dobre wyniki prób sprawnościowych zachęciły go do udziału w rajdach amatorskich KJS (konkursowa jazda samochodem). I tak było do 2010 r., kiedy znajomi zaczęli odnosić pierwsze sukcesy w wyścigach górskich. Jakub Zalega otrzymał licencję uprawniającą do udziału w zawodach międzynarodowych, kupił VW golfa GTI i przygotował go do wyścigów. - W samochodzie w zasadzie, oprócz fotela i klatki zabezpieczającej oraz oczywiście kierownicy i deski rozdzielczej, nie ma nic - opowiada. - Całe wyposażenie musi mieć homologację FIA, przygotowanie samochodu określone jest w przepisach. Budową auto nie może odbiegać od standardowego samochodu danej marki. Duży nacisk kładziony jest na bezpieczeństwo, stąd np. potężne pasy bezpieczeństwa, wszystkie przedmioty, ubiór nie mogą być z materiałów palnych, zmodyfikowane są wszelkie zamknięcia, trzeba mieć specjalne opony. Modyfikacje silnika i skrzyni biegów wykonuje się w specjalnych zakładach, ale to sporo kosztuje.
Auto jest tak głośne, że na zawody dojeżdża na lawecie. – Nie wyobrażam sobie jechania nim kilkuset kilometrów – przyznaje Jakub.
Motosporty to dość kosztowne hobby, choć wyścigi górskie są ich najtańszą formą. - Jeśli to starty dla przyjemności, nie wymagają nakładów finansowych. Ale jeśli walczymy o topowe miejsca, to już spory wydatek – przyznaje kierowca. Ze względów finansowych i organizacyjnych w tym roku, na czternaście eliminacji, wziął udział w sześciu. Osiągnięte wyniki dały mu V miejsce w jego klasie i VII - w grupie aut historycznych.
Jak wskazuje nazwa mistrzostw, organizowane są w górach (także na Słowacji). Wyjątkiem są zawody w Sopocie, ale i tam trasa biegnie „pod górę”. - Odbywają się na drogach zamkniętych dla ruchu, dobrze zabezpieczonych, trasy mają 3 – 6 kilometrów – relacjonuje Jakub.
Liczy się opanowanie
Na co dzień pracuje w firmie zajmującej się produkcją gazów technicznych i jeździ oplem dieslem. Pierwszym jego samochodem był maluch, z czasem przerobiony na potrzeby rajdów.
Spokojny wygląd i zachowanie raczej nie pasują do amatora dużych prędkości. - Ci, co mają gorącą głowę, szybko kończą – komentuje kierowca. - Lepiej szaleć na torach niż na ulicach.
Nie ma za sobą poważnego wypadku, tylko drobne otarcia i stłuczki. - Kiedyś dachowałem… przed domem, sprawdzając samochód przed rajdem – opowiada z uśmiechem. - To był jeszcze maluch, udało mi się wystartować.
Jakub przyznaje, że jego prawdziwą pasją są rajdy, a nie górskie wyścigi. - Bardzo chętnie wróciłbym do rajdów, ale wszystko zależy od sponsora – dodaje. Również od stanu finansów zależy, czy w przyszłym roku uda mu się wziąć udział we wszystkich eliminacjach. Sezon chciałby zakończyć, oczywiście na jak najwyższej pozycji, warszawskim Rajdem Barbórki. - Stworzyliśmy z kolegami nieformalną grupę Brygada Kryzys. Pomagamy sobie, jak tylko możemy, na zawody staramy się jeździć razem, żeby ograniczać koszty – podkreśla.
- Zachęcam do sprawdzenia się na wyścigach, na których panuje luźna atmosfera (na rajdach jest bardziej stresowo), nikt nie odmawia pomocy. Liczy się opanowanie samochodu, technika – dodaje nasz rozmówca. - Wszystkich chcących spróbować swoich sił zapraszam na strony internetowe gsmp.pl oraz wyscigigorskie.pl
SB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2011-12-06 19:40
~Leśny
Pamiętam Twojego bordowego wzmocnionego Malucha. Gratuluję, że jesteś już tak wysoko. Powodzenia w startach. Myślę, że taki sport jest o wiele bardziej bezpieczny niż wyżywanie się młodocianych kierowców na ulicach oraz ich bezkrytyczne podejście do innych. Pozdrowienia.
2011-11-30 23:28
~T.
W końcu jakieś info w lokalnej prasie. Widziałam Jakuba na trasie, daje chłopak radę i w dodatku jest niesamowicie skromny. Życzę powodzenia na trasach i dobrych sponsorów. Pozdrawia kibic z gsmp w Sopocie! Ps. Widzimy się na tej samej trasie za rok!