Oficjalnie obrady otworzył wójt Andrzej Żołyński. Konferencję prowadziła Barbara Polak ze Stowarzyszenia Gospodarstw Agro i Ekoturystycznych Mazowieckie Wierzby z siedzibą w Jackowie Dolnym. Ona też przedstawiła prezentację Sieć ekoturystyczna „Miedzy Bugiem a Narwią” przykładem wykorzystania potencjału lokalnego do rozwoju produktu turystycznego, przygotowaną przez Sonię Priwieziencew ze Społecznego Instytutu Ekologicznego. 

Sieć „Między Bugiem a Narwia” powstała, by lepiej został wykorzystany potencjał lokalny. Istnieje 3,5 roku na terenie 13 gmin. Obejmuje 27 obiektów (w 2011 r. doszły dwa nowe). Są to: hotele z noclegami, pensjonaty, jazda konna, gospodarstwa edukacyjne, muzea, izby pamięci, gospodarstwa ekologiczne bez noclegu. Sieć ma wspólny marketing, (m.in. logo, strona internetowa, ulotki, oferty, wypromowany wspólny produkt „Między Bugiem a Narwią”), który finansują wszyscy jej członkowie. Przekonali się, że razem mogą więcej osiągnąć, więc nawzajem też siebie promują, polecają swoim gościom. 

- Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy brak przemysłu musi oznaczać brak pieniędzy – zwróciła się do obecnych Barbara Polak, rozpoczynając prezentację. - Oferta turystyczna na tym terenie była rozproszona, nieskoordynowana, nie było współpracy w lokalnej społeczności, co należało zmienić. 

Członkowie sieci najpierw spotykali się i poznawali. Rozmawiali o tym, jak wykorzystać zalety związane z położeniem, a są nimi: brak przemysłu - nieskażona przyroda, Bug, lasy, łąki, krajobraz tradycyjnej wsi polskiej, tereny chronione Natury 2000 (Puszcza Biała, Dolina Dolnego Bugu, Ostoja Nadbużańska, Pulwy), zachowane tradycje , zabytki, kultura, bliskość Warszawy („Czwarty rok prowadzę gospodarstwo, większość gości mam z Warszawy”), ciekawi ludzie („Warto ich, artystów ludowych, pasjonatów, zbieraczy, ciągnąć do współpracy), a przede wszystkim ludzie (zdolne gospodynie, które potrafią wykorzystać tradycyjne przepisy i świeże produkty z gospodarstw).

- Nie zależy nam, żeby turyści jeździli na kładach, niszczyli przyrodę – podkreśliła Barbara Polak. - Turysta nie szuka luksusu, nie trzeba inwestować dużych pieniędzy. Poszukuje autentyczności, zdrowego, ze zdrowych produktów, jedzenia. Potrzebuje kontaktu z gospodarzem, żeby nim pokierować w nowym terenie, którego nie zna, i pokazać mu to, co piękne, ciekawe.

- Pomysłem jest ekoturystyka – kontynuowała - która łączy: naturę, kulturę i dorobek lokalnych społeczności. To pojęcie szersze niż turystyka.  

Oferta sieci wzorowana jest na sieci norweskiej i austriackiej, ale własna. - Ekoturystyczne przedsięwzięcia nie mogą być duże – zauważyła prelegentka - klient chce być ważną, zauważoną osobą, zmęczony lud miasta chce ciszy i zjednoczyć się z przyrodą. 

Jak pokazują badania, ekoturystka to najszybciej rozwijająca się gałąź turystki, w ciągu 5 lat ma wzrosnąć jej udział do 1/4 w całej branży turystycznej, 100% rocznie w świecie wzrasta zainteresowanie ekoturytyką, 250 mld USD rocznie. W związku z tym ci, którzy najszybciej wejdą w ten rodzaj działalności, będą mieli największe zyski. 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: