Wyszukaj na stronie

Warszawski Sąd Okręgowy uznał argumenty prokuratury i w piątek, 23 grudnia, skazał młodego wyszkowianina Jonasza S. na dożywotnie więzienie za zamordowanie i poćwiartowanie 41-letniej kobiety.
Do makabrycznej zbrodni doszło w lutym 2009 r. w Warszawie, w mieszkaniu wynajmowanym przez Jonasza S. Chłopak udusił swoją ofiarę łańcuchem, a następnie, próbując pozbyć się ciała, poćwiartował je.
W maju 2010 r. Sąd Okręgowy uznał wyszkowianina za winnego morderstwa i wymierzył mu karę 15 lat więzienia z możliwością warunkowego zwolnienia nie wcześniej niż po 10 latach. Ponieważ ustne uzasadnienie wyroku, podobnie jak cały proces, było utajnione, mogliśmy opierać się tylko na oszczędnych informacjach rzecznika prasowego sądu. Dowiedzie-liśmy się jedynie, że sąd zmienił opis popełnionego czynu, uznając, że skazany „nie działał w zamiarze bezpośrednim, tylko ewentualnym”.
Na wyrok 15 lat pozbawienia wolności nie zgodziła się prokuratura, która podczas procesu domagała się dożywocia. W listopadzie 2010 r. Sąd Apelacyjny uchylił decyzję sądu niższej instancji i cofnął sprawę do ponownego rozpoznania. Proces toczył się od nowa, ponownie w warszawskim Sądzie Okręgowym, ale sprawę rozpatrywał inny skład sędziowski.
W piątek zapadł wyrok, zgodny z oczekiwaniami prokuratury, Jonasz S. został skazany na dożywocie, a o przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się najwcześniej po 25 latach. Tym razem sąd uznał, że młody mężczyzna działał w zamiarze bezpośrednim.
Proces i uzasadnienie wyroku ponownie utajniono, ze względu na drastyczne okoliczności zbrodni i wątki dotyczące życia seksualnego.

Wróć do listy artykulów z tego wydania