Bezrobocie spada, ale...
Bezrobocie w powiecie wyszkowskim w 2011 r. spadło (o 1,5%), choć wciąż pozostaje wyższe od ogólnopolskiego i mazowieckiego. W ciągu roku wyszkowski urząd pracy zarejestrował 6.363 bezrobotnych, średnio 26 dziennie. Statystyczny bezrobotny mieszkaniec powiatu wyszkowskiego jest w wieku 18 – 34 lata, ma wykształcenie zawodowe, gimnazjalne lub podstawowe.
Na koniec 2011 roku bezrobocie w powiecie wyszkowskim wynosiło 14,9% i, w porównaniu z rokiem 2010, zmniejszyło się o 1,5%. Było jednak wyższe od ogólnopolskiego (12,1%) i mazowieckiego (9,6%).
W grudniu w Powiatowym Urzędzie Pracy zarejestrowanych było 4.350 osób (o 248 mniej niż w 2010 r.), w tym 636 z prawem do zasiłku (w stosunku do 2010 r. bez zmian). Bezrobocie zmalało w gminach: Wyszków - 2.429 bezrobotnych (o 75 mniej), Brańszczyk - 514 (o 73 mniej), Długosiodło - 494 (o 12 mniej), Rząśnik - 379 (o 79 mniej) i Somianka - 239 (o 23 mniej). Wzrosło tylko w gminie Zabrodzie - 295 (o 14 więcej).
Niezmiennie bez pracy pozostaje najwięcej mieszkańców w wieku 18 – 24 lata (1.202), choć w tej grupie wiekowej, w porównaniu z rokiem 2010, zarejestrowały się o 133 osoby mniej. Wśród bezrobotnych pokaźną grupę stanowią także mieszkańcy w wieku 25 – 34 lata (1.192, o 61 mniej). - W statystyce dominują osoby młode, które są szczególnie zagrożone bezrobociem ze względu na brak w większości kwalifikacji zawodowych i doświadczenia zawodowego – podsumowują pracownicy PUP.
Bezrobocie zmalało też wśród mieszkańców w wieku 45 – 54 lata (744, o 101 mniej), wzrosło natomiast w grupie wiekowej 35 – 44 lata (775, więcej o 22), 55 – 59 lat (337, więcej o 22) i 60 – 64 lata (100, więcej o 3).
Najwięcej bezrobotnych mamy wśród osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym (1.289) oraz gimnazjalnym i podstawowym (1.272). W ubiegłym roku bez pracy było także 339 mieszkańców z wykształceniem wyższym, 988 – policealnym i średnim, 462 – średnim ogólnokształcącym. Warto jednak zauważyć, że bezrobocie wzrosło tylko wśród osób z wykształceniem wyższym, w pozostałych grupach wiekowych spadło.
Mniej pieniędzy na staże
W ciągu roku w wyszkowskim PUP zarejestrowało się 6.363 bezrobotnych (średnio 531 na miesiąc i 26 na dzień). Z ewidencji wyłączono 6.611 osób, głównie z powodu podjęcia pracy (2.684) i niepotwierdzenia gotowości do podjęcia pracy (2.386). Bezrobotni brali też udział w szkoleniach, stażach, podejmowali naukę lub nabywali prawa emerytalne. 442 osoby same się wyrejestrowały, 125 – odmówiło przyjęcia propozycji pracy lub innej formy pomocy.
Z uwagi na niewielkie środki z budżetu państwa, w 2011 r. PUP zorganizował o 650 staży mniej niż w 2010 r., o 17 spadła liczba robót publicznych, o 120 – refundacji kosztów wyposażenia stanowiska pracy, o 191 – ofert pracy niesubsydiowanej (wynagrodzenie w całości finansowane przez pracodawcę). Więcej było tylko prac społecznie użytecznych (o 9) i interwencyjnych (o 3). PUP posiadał natomiast 1.512 ofert pracy, w tym 860 subsydiowanych (finansowanych przy udziale Funduszu Pracy).
Z aktywizacji bezrobotnych (m.in. staży, szkoleń, środków na działalność gospodarczą, prac interwencyjnych) skorzystało w sumie 1.378 osób, z poradnictwa zawodowego - 3.907, informacji zawodowej – 733. Indywidualnym Planem Działania objęto 1.800 osób.
8 osób (w tym dwie niepełnosprawne) skorzystało ze szkoleń indywidualnych, 115 – grupowych, głównie w zakresie zakładania działalności gospodarczej.
Urząd pracy zorganizował 12 giełd pracy dla firm z terenu powiatu wyszkowskiego, Warszawy i okolic, w których uczestniczyło 551 osób, 28 z nich znalazło zatrudnienie. Tak mało osób znalazło zatrudnienie z powodu niskich kwalifikacji bezrobotnych w porównaniu do wymagań pracodawców, a także nieatrakcyjności ofert pracy (konieczność prowadzenia własnej działalności gospodarczej, zatrudnienie na umowy cywilno – prawne, dojazd do firmy przekraczający 3 godziny w obie strony, niskie wynagrodzenie).
PUP zorganizował także zajęcia aktywizacyjne, w których wzięło udział 123 bezrobotnych, głównie osoby nie posiadające doświadczenia w poszukiwaniu pracy, które utraciły motywację do jej poszukiwania lub chcą powrócić na rynek pracy po długiej przerwie. 52 osoby uczestniczyły w dłuższych szkoleniach z zakresu umiejętności poszukiwania pracy. Po zakończeniu zajęć i szkoleń z Klubu Pracy wyłączono 31 osób, 17 z nich z powodu podjęcia pracy.
Na aktywizację bezrobotnych wyszkowski PUP pozyskał 8.825.600 zł, aż o 7.979.000 zł mniej niż w 2010 r. - Dzięki staraniom starosty przyznane algorytmem w marcu 2011 r. środki Funduszu Pracy w wysokości 3.569.960 zł były trzy razy zwiększane – podkreślają pracownicy PUP.
Jedną z grup, dla której możliwości zatrudnienia na otwartym rynku pracy są w znacznej mierze ograniczone, są niepełnosprawni. Na koniec grudnia 2011 r. w PUP zarejestrowanych było 136 niepełnosprawnych (ich liczba utrzymuje się na stałym poziomie), a wpłynęły 34 oferty pracy, przede wszystkim skierowane do osób posiadających niskie kwalifikacje zawodowe. Na aktywizację niepełnosprawnych zaangażowano łącznie środki w wysokości 206.515 zł.
SB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2012-01-28 20:25
~Wanda
Popieram ograniczanie biurokracji i liczby urzędników.Popieram również podniesienie mizernych podatków za gabinety lekarskie.
2012-01-28 14:48
~popieram
i Urzad Pracy i bibbliotekę publiczną i połowę starostwa i urzędu miasta i gminy zlikwidować, zredukować do minimum ; bo to są niebotyczne koszta utrzymania lokali i urzedasów i zbędnych etatów.pracownicy nudzą się,brak konkretnych zadań.siedzą jeden na drugim,spijają,pojadają,plotkują ,romansują i pobory za nic kasują.każdy papierek z urzędu kosztuje ponad 20 zł.na co taki urząd ,ze za kazde zaswiadczenie,mapki,akt urodzenia trzeba płacić.
2012-01-28 08:15
~bez pracy
do tego urzędnicy są bez wyczucia. Byłem świadkiem historii. Stoi grupa ok 20 os w korytarzu na górze i czeka - nie wiem na co ale czeka. Wychodzi dwie młode w kolorze kurczaka z piekarnika i zaczynają się licytować gdzie były na urlopach. Jedna w górach a druga gdzieś za granicą. Odrobina taktu i szacunku do tych, którzy stoją i czekają na rejestracje. Innym razem widziałem jak tłum urzędasów wybiegł na zaplecze budynku bo właśnie pan przywiózł kiełbasę swojską.
Dla mnie osobiście to należy zmienić sposób działania urzędów pracy a nawet zastanawiam się o likwidacji ich. One chyba więcej generują kosztów, niż dają coś dobrego.
2012-01-27 19:11
~ferduś
no i gra gitara .nienawidzę Urzędu Pracy bo to głupota i dla urzedasów robota- wiecej nic.Te staże to jakaś pomyłka i wyrzucanie -piniędzy.człowiek 40 letni ma już jakiś staż i znowu na staż,to jest dla młodych.przygotowania zawodowe? o lepszych szkoleniach informuje sie swoich i ci się dokształcają .zwykły rejestrowany nic nie wie i nie dostaje informacji.Taki urząd jedna z wielkich dziur budżetowych niepotrzebny.pracownicy nie znają aktualnych przepisów informują ludzi na własną gębę.EJ. TAM ... i z moim wykształceniem roboty nima i nie bedzie- tyle jakiem fERDEK
2012-01-27 13:27
~Mania
Dodam, że mam wykształcenie wyższe, niepełne (licencjat).
2012-01-27 13:25
~Mania
Moim zdaniem dobrze się stało, że jest mniej pieniędzy na staże, przygotowania zawodowe itp. Tego typu przedsięwzięcia nie gwarantują pracy, a pracodawcy, po półrocznym \"wykorzystaniu\" stażysty dziękują mu za współpracę. Co do doradztwa zawodowego, to będąc na bezrobociu zostałam zaproszona na rozmowę, stwierdzającą predyspozycje zawodowe, która skończyła się (o zgrozo!) wypełnieniem ankiety, z której nic nie wynikało. Żal mi jest młodych ludzi, którzy mimo tego, że chcą, to nie mogą pracować, gdyż państwo nie jest w stanie zagwarantować im pracy. Sama siedziałam w domu, i poszukiwałam pracy przez Internet... Oferty pracy, jakie widziałam to jak ja to mówię \"murarz, tynkarz, akrobata\", czyli nic konkretnego, rozwojowego. W takich chwilach nie chciało mi się wstać z łóżka, bo \"po co?\" a potem już tylko depresja. Mam 24 lata i jestem zatrudniona na pół etatu w byle jakiej pracy (wyrabiam 1,5 etatu) za średnio 1000 zł.miesięcznie i co? Paradoks- cieszę się, że mam możliwość pracy....
2012-01-26 20:27
~Julia
Należy podnieść podatek od nieruchomości lekarzom.Dlaczego aż tak mało płacą.