Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


GMINA ZABRODZIE: Nie ma dzieci, nie ma szkoły
Decyzję o zamiarze likwidacji z dniem 31 sierpnia Szkoły Podstawowej im. Jana Brzechwy w Kicinach rada gminy podjęła 25 stycznia. Wśród samorządowców wywiązała się dyskusja nie tylko na temat szkoły, ale i trudnych problemów społecznych w lokalnym środowisku.
W tym roku szkoła, wraz z zerówką, ma 35 uczniów (nie ma klasy VI) i jest najmniejszą placówką oświatową w gminie. Po likwidacji dzieci będą dowożone do szkoły w Adelinie.
Już na początku sesji wniosek o zdjęcie z porządku obrad punktu dotyczącego likwidacji szkoły złożył Marian Pakuła. - Sytuacja jest napięta. Do wszystkich szkół dokładamy. Ja bym to jeszcze odroczył, przynajmniej o rok, może na całą kadencję. Trzeba szukać oszczędności gdzie indziej, a szkołę utrzymać – argumentował. Za wnioskiem zagłosował sam, siedmioro radnych było przeciwnych, troje wstrzymało się od głosu.
 
Niemiłe, ale konieczne
Argumenty przemawiające za likwidacją szkoły przedstawił wójt Adam Ołdak: - Najważniejsze jest to, że nie ma dzieci. W ubiegłym roku, żeby ograniczyć koszty, połączyliśmy oddziały. To się nie sprawdza, bo w jednej klasie są 5-, 6- i 7-latki. A wiecie państwo, jak wygląda rozwój dziecka w tym wieku. Klasy łączone to nie jest dobro dziecka. A jeśli będziemy otwierali klasy 2-4-osobowe, to najwięcej stracą na tym dzieci. Trudno też sobie wyobrazić, że gmina sobie z tym poradzi. Jak nie ma dzieci, to nie ma szkoły.
W ubiegłym roku utrzymanie szkoły w Kicinach kosztowało ok. 600 tys. zł, jednego jej ucznia 15.700 zł (dla porównania: uczeń gimnazjum „kosztuje” 6 tys. zł). - Subwencja wyliczana jest przez rząd na klasy 24-osobowe – zauważył Adam Ołdak. - Dopóki szkoła miała perspektywy, to dopłacaliśmy. Po likwidacji oszczędność roczna wyniesie 300 tys. zł, w ciągu 10 lat to 3 mln zł.
Wójt dodał, że gmina zapewni uczniom dowóz do szkoły w Adelinie, a tam wystarczające warunki lokalowe, po lekcjach będą mogły poczekać na autobus w świetlicy. – Nauczycielom zaproponowałem przeniesienie do naszych innych placówek – zaznaczył. - Odraczanie likwidacji, to chowanie głowy w piasek. Przed tym nie uciekniemy, a zmarnujemy miliony złotych.
Dyrektor szkoły w Kicinach Maria Kaczmarska zauważyła, że klasa minimalnie powinna liczyć 5 osób. – W edukacji pracuję 30 lat. Gdybym nie miała doświadczenia w pracy w klasach łączonych, powiedziałabym, że to świetny pomysł, bo dziecko jest dopilnowane i dożywione, a to poważny problem społeczny - dodała. - Jeśli będzie dobrze rozwiązane dowożenie dzieci, to przeniesienie będzie z korzyścią dla nich. Likwidacja szkoły nie jest miła ani dla nauczycieli, ani dla mnie, ani dla rodziców. Ale jest taka sytuacja. Podejmijcie taką decyzję, żeby skutki likwidacji były jak najmniej przykre dla dzieci.
Do radnych apelowała również o zajęcie się trudnymi problemami społecznymi. – Na przykład, żeby na wycieczki finansowe ze środków pozyskanych z Unii Europejskiej jeździły dzieci najbiedniejsze - sprecyzowała. - A je trzeba nie tylko ubrać, ale nawet znaleźć rodzica, żeby się zgodził, np. pod sklepem. Jest to bardzo przykre.
 
Kto dolewa oliwy do ognia
Radny Mirosław Ołdak próbował zatrzeć wrażenie, że jedynym obrońcą szkoły w Kicinach jest Marian Pakuła. - Tak nie jest – przekonywał. - Na zebraniu w Kicinach był szum, ale robiło go 4-5 osób, a najwięcej pan Pakuła. Niepotrzebnie pan Pakuła dolewa i dolewa oliwy do ognia. Nie wiem, jaki ma w tym swój cel.
Radny Ołdak dodał, że w zebraniu nie wziął udziału ani jeden nauczyciel, a część rodziców już przeniosła dzieci do innych szkół. Wacław Sternik uzupełnił, że „rejwach na zebraniu był spowodowany bardziej drogami niż szkołą, a rodziców najbardziej interesowało dowożenie.”
- Nie o mnie chodzi – do słów radnego Ołdaka odniósł się Marian Pakuła. – Choć przeżyłem likwidację szkoły i w tej nowej niczego dobrego się nie nauczyłem.
- Cały czas stawia się politykę i ekonomię - kontynuował. – A szkoła jest problemem społecznym. Jeśli zamkniemy jedną szkołę, będzie może druga. Do czasu, kiedy będzie oddział przedszkolny, powinno się szkołę utrzymać. Ale widzę, że radnych to za bardzo nie obchodzi.
- Pan Pakuła powiedział, żeby nie uprawiać polityki. To właśnie pan ją uskutecznia – skomentował wójt Ołdak.
Antoni Przyczyna przypomniał, że sprawa likwidacji szkoły przewija się od 2004 r. - Potencjał szkoły zaczyna topnieć, choć pani dyrektor jej broniła - zaznaczył. - Wieś się starzeje, szczególnie w tamtych regionach.
- W tym społeczeństwie są takie rodziny, że gdyby nie było obowiązku, to dzieci siedziałyby w domach. Krowy by przypilnowały, telewizję oglądały – dodał wójt Ołdak. - A tak trzeba dziecko ubrać i przypilnować, żeby lekcje odrobiło.
Przykładem jest bezpłatne przedszkole, które tworzymy w Kicinach. Zachęcamy rodziców 5-latków i słyszmy, a to że się zabiera dziecku dzieciństwo, a to że trzeba je zawieźć. Na festyn w Kicinach przyjeżdżały rodziny z Tłuszcza i Zabrodzia, bo zabawki dla dzieci były za darmo. A miejscowych nie było. Nawet nauczycieli, żeby zająć się dziećmi.
Za likwidacją szkoły zagłosowało dziewięcioro radnych, przeciw – troje, od głosu wstrzymało się dwoje.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2012-12-16 21:39
~spóżniony
Ta "dyrektor " szkoły w Kicinach, w klasach łączonych "przepracowała '' zaledwie kilka miesięcy, a mianuje się osobą z dużym doświadczeniem. To absurd!!! Łatwiej być na świeczniku - i - powiedzmy - błyszczeć, niż wziąć się za solidną pracę. Do roboty!!!
2012-02-17 13:10
~mik
Całkowicie zgadzam się z Ryśkiem. Tego tekstu na pewno nie napisała nauczycielka. Jej wykształcenie oceniam na , co najwyżej podstawowe. Niełatwo udawać mądrego. Trzeba nim być.
2012-02-15 17:16
~Rysiek
Jesteś nauczycielką??? chyba WF-u, mam nadzieję że nie uczysz języka polskiego. Zdanie zaczynamy dużą literą, a kończymy kropką. Całe szczęście, że moje dzieci nie chodzą do szkoły w Kicinach.
2012-02-07 22:09
~o
jestem nauczycielką, znam teren podległy do szkoły w Kicinach, w tej szkole nie ma nawet 30 dzieci, takie szkoły powinny być likwidowane
2012-02-07 19:08
~Janek
Zapraszam na forum mieszkańców gminy Zabrodzie https://zabrodzianie.fora.pl/
2012-02-07 10:35
~Te szkoły o ....
i w tym jest sęk...największym badziewiem jest szkoła DPS - Fiszor.Istny bezsens uczyć dorosłe dzieci chore,które nic nie kumają dosłownie nic.lepiej zająć się uczciwie ich opieką fizyczną.ta szkoła to fucha jak trza dla nauczycieli,zabawa,i relaksyjne spędzanie godzin pracy.Praca jak ta lala.-pozazdrościć ! a kasa płynie z przeróżnych żródeł i dotacji. JEDNA WIELKA ŚCIEMA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
2012-02-05 20:45
~POtwory
No jasne nie jest w PO, ale sympatyzuje i się podlizuje do nich. No nie wiem, czy PiS by go przyjeło, prędzej by go wyklęło. A z PSL też sympatyzował na początku. Gdyby nie poparcie PSL to by go nie było.
2012-02-05 12:58
~abc
Ołdak nie jest i nie był w platformie, zapewne psl czy pis też by go do siebie zapisały
2012-02-05 12:56
~szkoła
jaka to szkoła, gdzie jest 20 dzieci, to nawet nie jest klasa. a do tego z gaci czy podgaci, gdzie połowa ojców siedzi we więzieniu. jak ktoś tam był to dobrze wie o czym mówię.
2012-02-05 07:36
~wyżej g..na nie POdskoczysz
O w mordę! Ale swojakom przygadał PObratymiec, bywalec salonów wyszkowskiej platformy. Nie przyszło mu do głowy, że ten jego sPOłeczny awans był wyłącznie możliwy właśnie w tym środowisku, które było nie POmne przysłowia- daj kurze grzędę, a ona ...
2012-02-04 18:43
~precz ze szkołami
Zarąbista wypowiedź: "W tym społeczeństwie są takie rodziny, że gdyby nie było obowiązku, to dzieci siedziałyby w domach. Krowy by przypilnowały, telewizję oglądały – dodał wójt Ołdak. - A tak trzeba dziecko ubrać i przypilnować, żeby lekcje odrobiło". A co złego jest w pilnowaniu krów? A co po szkole? Wójt da pracę w urzędzie? Przecież już tam i tak za dużo siedzi do jednej roboty. Te szkoły to o du.ę podetrzeć.
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Prawie 90 osób wzięło udział w zorganizowanym 11 czerwca przez Wyszkowski Ośrodek Sportu i Rekreacji spływie kajakowym rzeką Bug. Mimo początkowych obaw, pogoda...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa