Najważniejszą rotacją była zmiana na stanowisku trenera. Dość niespodziewanie w ostatnich dniach lutego, na dwa tygodnie przed rozpoczęciem rundy, Andrzeja Prawdę zastąpił Krzysztof Ogrodziński. Nowy trener poprowadził Bug w dwóch meczach sparingowych, co pomogło mu choć trochę poznać podopiecznych. Po meczach ze Żbikiem Nasielsk oraz w Grodzisku Mazowieckim wydaje się, że forma naszych graczy zaczęła zwyżkować. Szczególnie w pierwszym meczu, z Ciechanowem, Bug nie powinien mieć problemów z pokonaniem rywala walczącego o utrzymanie.

Zmiany zaszły również w kadrze drużyny. Z kadry „jedynki” odeszło aż 10 graczy, ale żałować można odejścia jedynie Arnolda Kołakowskiego oraz Macieja Biernackiego. Reszta nie spełniła pokładanych w nich nadziei, dodatkowo jako gracze przyjezdni generowali bardzo duże koszty. Zastąpić ich będzie musiała w większości wyszkowska młodzież. Najzdolniejsi gracze z rozwiązanej drużyny juniorów (Nogaj, Sosnowski, Marcin Rosiński, Skoczeń) włączeni zostali do kadry pierwszej drużyny. Podobnie jak: Adrian Parobczyk, Jakub Rejnuś, Mateusz Maciak i Łukasz Kamiński, dotychczas częściej piłkarze rezerw. Do tej grupy dołączyli dwaj nowi gracze: 28-letni napastnik Damian Wojtulewicz z Mazowsza Grójec (urodzony w Ełku, dotychczas występował w m.in. Wigrach Suwałki, Hutniku Warszawa, Zniczu Pruszków, Dolcanie Ząbki - dawna III liga, Starcie Otwock) oraz obrońca Sokoła Serock, 24-letni Bartosz Szydłowski (zagrał jesienią we wszystkich meczach, uzbierał w nich aż 7 żółtych kartek i trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców).

Co ważne, nienaruszony został szkielet drużyny. W bramce nadal oglądać będziemy bardzo dobrze grającego w sparingach Łukasza Derejkę. Filarami obrony pozostaną Szymon Chalski, Anthony Chukwuemeka i Alan Wróbel. Linia pomocy należeć powinna do Maxwella Eloty, coraz lepiej grającego Adriana Rajczaka. Największą niewiadomą wydaje się linia ataku, dlatego m.in.  sprowadzony został Wojtulewicz. Być może na szpicy ponownie wystawiany będzie Łukasz Kowalczyk. Żałować można, że kontuzjowany został Jarosław Sochocki, który rundy jesiennej nie mógł zaliczyć do udanych, ale do momentu odniesienia urazu prezentował się nadspodziewanie dobrze. 

Jak niejednokrotnie podkreślał prezes Bugu, Dariusz Andrzejewski, nadszedł czas, kiedy wymierne efekty przynosi szkolenie własne młodzieży, która powoli może zasilać pierwszy zespół. Co najmniej przyzwoicie podczas zimowego grania prezentowali się m.in. Jakub Rejnuś, Mateusz Maciak, mimo przeskoku z juniorskiej piłki Robert Nogaj czy Karol Skoczeń.  „Piłkarskie papiery” do grania ma na pewno również Damian Kaput. Ofensywnie usposobiony zawodnik, choć ma zaledwie 19 lat, występował przez prawie dwa lata w Sokole Serock, trenowanym wtedy w „okręgówce” przez K. Ogrodzińskiego. 

- Mimo racjonalizacji wydatków, mamy świadomość, że drużyna znajduje się na 2. miejscu w tabeli, nie chcieliśmy więc przy okazji spowodować szkody sportowej. Odeszli gracze, którzy nie spełnili pokładanych w nich nadziei, a ponieważ chłopcy z rocznika 1994 są już w tym wieku, że mogą grać z seniorami, to najzdolniejszych z nich włączyliśmy do kadry pierwszej drużyny. Uważam, że drużyna w obecnym stanie nie jest gorsza niż ta jesienią. Zespół ma grać jak najlepiej, udanie reprezentować zarówno klub, jak i miasto. Wynik sportowy jest trudny do przewidzenia tym bardziej, że cały czas dochodzą nas słuchy o mniejszych lub większych kłopotach finansowych wszystkich drużyn z naszej ligi – przekonuje prezes Andrzejew-ski.

Realnym pocieszeniem jest fakt dotknięcia przez kryzys ekonomiczny wszystkich rywali ligowych Bugu i klubów piłkarskich na Mazowszu. Najlepszym tego przykładem, o czym już informowaliśmy, jest GKP Targówek, z którego odeszła większość graczy podstawowego składu, a nawet gracze rezerwowi, którzy, jak np. Adam Matejak, woleli powrócić do grającego w „okręgówce” Bobra Tłuszcz niż zostać w klubie walczącym jesienią o awans do III ligi. Paradoksalnie tej wiosny może dojść do sytuacji, w której nikt z I gr. IV ligi nie będzie chciał awansować o szczebel wyżej. Włodarze wszystkich klubów zdają sobie bowiem sprawę, że awans wiązałbym się chociażby z surowszymi wymogami licencyjnymi, wyższymi opłatami na sędziów, na rzecz MZPN, dużo dalszymi wyjazdami, np. na samo południe województwa łódzkiego. W związku z tym konia z rzędem temu, kto wskaże zwycięzcę ligi. Raczej nie będą nim czwarte po jesieni Łomianki, z których również odeszło kilku graczy. Bardzo dobre wyniki w sparingach osiągała Mławianka, gdzie nie przelewa się od kilku lat. Włodarze klubu mają w pamięci na pewno nie tak dawny jego awans do obecnej I ligi, który spowodował niemalże upadek klubu. Najwięcej piłkarzy zasiliło zimą Huragan Wołomin, który ma aż 16 pkt. straty do Targówka. Nie sposób więc wytypować  murowanego faworyta do awansu tuż przed rozpoczęciem rundy rewanżowej. 

A może wiosną jeszcze bardziej pozytywnie zaskoczą władze klubu wraz z największym jego sponsorem, Gminą Wyszków, i zechcą sprawić kibicom najlepszy z możliwych prezentów na 90-lecie istnienia klubu? O tym przekonamy się w połowie czerwca, natomiast już dziś zapraszamy na dziękczynną mszę św. w intencji pomyślności MKS Bugu Wyszków, która odbędzie się 18 marca o godz. 12. w kościele pw. św. Idziego.

Inne informacje z klubu - za tydzień.

­Oprac. Michał Mielczarczyk

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: