Wyszukaj na stronie

„Oburzenie i sprzeciw dla działań koalicji rządzącej i Zarządu Powiatu Wyszkowskiego” w kwestii wspólnego finansowania modernizacji ul. I AWP wyrażają radni opozycyjni. Twierdzą, że wbrew wcześniejszym ustaleniom, udział powiatu jest znacznie mniejszy od wkładu gminy Wyszków. „Uważamy, że mieszkańcy Wyszkowa zostali oszukani!” – piszą w wydanym oświadczeniu.
- Na nikim nie zaoszczędziliśmy – przekonuje wicestarosta Zdzisław Bocian i wraz z naczelnikami wydziałów zajmujących się realizacją inwestycji przedstawia wyliczenia.
Swoje oświadczenie powiatowi radni opozycyjni - Krzysztof Chmiel, Bogusław Frąckiewicz, Teresa Jastrzębska, Urszula Mikołajczyk, Wojciech Nowakowski i Waldemar Sobczak – przedstawili na piątkowej (16 marca) konferencji prasowej.
W poniedziałek, 19 marca tuż przed zamknięciem numeru, na swoją konferencję prasową zaprosił wicestarosta Zdzisław Bocian. Towarzyszyli mu skarbnik Anna Anuszewska oraz naczelnicy wydziałów: finansowego – Danuta Polak, geodezji i gospodarki nieruchomościami Jolanta Sędziak, inwestycji i dróg publicznych Ryszard Sędziak oraz planowania rozwoju i wdrażania programów pomocowych Ewa Ćwik. Zdaniem opozycji, dysproporcje we wkładzie finansowym obu samorządów widać na przykładzie ostatnio realizowanego odcinka. „Całość zadania (odcinek od ul. Prostej do ul. Pułtuskiej) kosztowała niebagatelną kwotę 3.558.160 zł, w tym dofinansowanie unijne” – brzmi fragment oświadczenia. – „Zarząd Powiatu przed realizacją zadania uzgodnił z Gminą Wyszków, że wkład własny poza środkami unijnymi zostanie solidarnie podzielony pomiędzy samorządem powiatowym i gminnym – 50%/50%. Dziś wiemy, że pomimo dokonanych uzgodnień Gmina Wyszków, a de facto jej mieszkańcy, zapłacili za inwestycję około 1 mln złotych, a Powiat tylko 346 tys. zł, co stanowi 72%, a nie uzgodnione 50%.”
Waldemar Sobczak wskazuje, że dysproporcje widać już w załączniku inwestycyjnym do uchwały z 28 grudnia 2011 r., po raz ostatni wprowadzającej zmiany do ubiegłorocznego budżetu. - Głosowaliśmy przeciwko tym zmianom – przypomina. - Chodzi o to, żeby dotrzymywać uzgodnień. Wielokrotnie na sesjach wykazywałem swoje niezadowolenie, że do jednych gmin powiat dokłada więcej, do innych mniej.
Na swojej konferencji urzędnicy starostwa przypomnieli, że wniosek o dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego przebudowy ul. IAWP od ul. Dworcowej aż do Leszczydołu Nowiny został złożony w 2008 r. W roku 2009 uzyskał akceptację, ale umowa została podpisana dopiero w 2011 r. Mimo to już w 2009 r. powiat przystąpił do realizacji pierwszego odcinka, od ulicy Prostej do Dworcowej (z budową ronda). Koszt: 2.687.292 zł, w tym 1 mln 300 tys. zł wyłożyła gmina Wyszków.
W 2010 r. nie prowadzono prac inwestycyjnych, natomiast w 2011 przystąpiono do realizacji odcinka między ulicami Pułtuską a Prostą. Kosztował 3.544.160 tys. zł, w tym 975 tys. zł wyłożyła gmina i prawie milion powiat. Pozostałą część stanowiło dofinansowanie. Jednak od momentu podpisania umowy o dofinansowanie, powiat mógł starać się o zwrot kosztów kwalifikowanych poniesionych w latach wcześniejszych. Otrzymał refundację w wysokości 616.186 zł. Ponieważ wpłynęła w 2011 r., została wpisana do ubiegłorocznego budżetu. I stąd, zdaniem urzędników, nieporozumienie.
- Czy po otrzymaniu refundacji uwzględniliście udział gminy w wysokości 1 mln 300 tys. zł? Wygląda na to, że wrzuciliście ją we własne koszty, a nie we wspólne rozliczenie – pytamy.
Urzędnicy wyjaśniają, że część wydatków pokrytych przez gminę to koszty niekwalifikowane, których refundacja nie obejmuje. - Milion milionowi jest nierówny – dodaje wicestarosta. - Proszę wziąć pod uwagę choćby koszty zatrudnienia ludzi, którzy się zajmują inwestycją. My ogłaszamy postępowanie przetargowe, mamy wprowadzić inwestora, odpowiadamy za inwestycję przed dyscypliną finansów publicznych.
Umowa o finansowaniu inwestycji pół na pół między starostą a wójtami i burmistrzem jest umową dżentelmeńską. Pisemna, jak pokazuje przykład ul. IAWP, zawiera tylko maksymalną kwotę, jaką gmina przekaże powiatowi. Mowy o procentowym udziale w kosztach nie ma.
Wicestarosta przyznaje, że udział ten jest różny: - W Rząśniku wójt dokładał 73%, a w Długosiodle ponad 30 %. Oczekujemy wsparcia takiego, jakie samorządy są w stanie dać. Jeśli gminy nie stać, to nie znaczy, że powiat nie będzie inwestycji realizował. Na przykład Zabrodzie przekazuje teraz 500 tys. zł na inwestycję, która będzie kosztowała 3 mln zł.
Jednocześnie Zdzisław Bocian podkreśla, że w tym przypadku gmina Wyszków nie może czuć się oszukana: - Dziękując burmistrzowi i radzie miejskiej za dofinansowanie, nie mogę się zgodzić z tym, że nie było to finansowanie 50% na 50%. Na nikim nie zaoszczędziliśmy. W swoim oświadczeniu radni opozycji wskazują nie tylko na poziom finansowania, ale też jakość modernizacji odcinka między ul. Pułtuską a Prostą: „Jako mieszkańcy oczekiwaliśmy, że jedna z najważniejszych ulic Wyszkowa będzie wizytówką miasta i jednocześnie siedziby powiatu. Niestety, efekt końcowy odbiega znacznie od oczekiwań. Wystarczy wspomnieć o pozostawionych słupach energetycznych, niewkomponowanych w otoczenie skrzynkach energetycznych, problemach z przyłączami mediów, problemach z odprowadzeniem wody deszczowej, złych rozwiązaniach komunikacyjnych na skrzyżowaniu z ulicą Pułtuską, opóźnieniach w realizacji inwestycji czy zajęciu gruntów prywatnych właścicieli. Do dnia dzisiejszego nie możemy się doczekać sprawnie działającej sygnalizacji na skrzyżowaniu z ul. Prostą.”
Inwestycja przygotowywana była jednak w 2010 r., kiedy wicestarostą był jeszcze Waldemar Sobczak, dziś radny opozycji. - Robiliśmy spotkania z mieszkańcami, na których 90% deklarowało swój udział (w budowie przyłączy energetycznych – red.) – przyznaje radny Sobczak. - Później ja zostałem radnym, a działkę przejął wicestarosta Zdzisław Bocian. Odpowiedzialność za realizację inwestycji spada na obecny zarząd.
Z mieszkańcami I AWP, już w 2011 r., spotkał się obecny starosta Zdzisław Bocian i również powołuje się na ich deklaracje. - Słupy zostały dlatego, że mieszkańcy, wbrew deklaracjom, się nie podłączyli – komentuje. - Podłączeń do prywatnych posesji robić nie możemy. Myślę, że powiat i gmina, przy takich kosztach inwestycji, dołożyłyby po 80 tys. zł, ale takiej możliwości nie przewidują przepisy. Obecnie sieć została przekazana Energetyce. Mieszkańcy będą mogli z niej korzystać.
Z kolei usytuowania skrzynek przewidywał projekt, przygotowany – jak podkreśla Zdzisław Bocian – jeszcze pod kierunkiem Waldemara Sobczaka. - Muszą być w miejscach ogólnodostępnych, nie na posesjach – dodaje.
Niedomówienie na etapie projektowania, zdaniem obecnego wicestarosty, jest również przyczyną tego, że mieszkańcy nie mogli włączyć się do kanalizacji deszczowej: - Powiat ma obowiązek odprowadzenia wody z pasa drogowego i drogi. Z posesji odprowadzać nie może. Projekt był uzgadniany ze służbami burmistrza. Gdyby pojawiła się taka sugestia, to była możliwość. Starosta mógłby wydzierżawić gminie sieć, a burmistrz musiałby pobierać od mieszkańców opłaty za odprowadzanie deszczówki z posesji do sieci.
Problemy ze skrzyżowaniem ulic I AWP – Pułtuskiej i Daszyńskiego opisywaliśmy już na łamach NW wielokrotnie. Przypomnijmy więc tylko, że skrzyżowanie wraz z sygnalizacją zostało zaprojektowane kilka lat temu. Problemy wyszły na jaw zaraz po oddaniu skrzyżowania do ruchu. – Ale to nie moja wina – zaznacza Zdzisław Bocian. Wprowadzono nowe rozwiązania komunikacyjne, a sygnalizację przeprogramowano. – I działa dobrze – podsumowuje wicestarosta.
Przypomina, że z kolei sygnalizacja na skrzyżowaniu ul. IAWP, Prostej i Matejki została wymieniona w pierwszym etapie modernizacji, w 2009 r. Okazało się, że wykonana została wadliwie, a wykonawca zapadł się pod ziemię, a wraz z nim możliwość naprawienia w ramach gwarancji. Niedawno światła zostały włączone, ale do ostatecznego usunięcia usterki potrzebne są sterowniki.
Naczelnik Jolanta Sędziak zapewniła, że inwestycja Prosta – Pułtuska nie powstała na gruntach prywatnych. Powołuje się na przepisy ustawy z 1998 r., które mówią, że grunty w dniu 31 grudnia 98 r. zajęte pod drogę (tak było w przypadku I AWP) z dniem 1 stycznia 99 r. stają się własnością gminy, powiatu, województwa lub skarbu państwa. Samorząd musi jednak złożyć odpowiedni wniosek do wojewody. - Jest kilkanaście przypadków, gdzie grunt zajęty pod drogę wchodzi w granice działek ewidencyjnych osób prywatnych. Tego typu przypadki powszechne są na terenie całej Polski – przyznała jednak pani naczelnik. „Doceniając determinację Burmistrza i Radnych Wyszkowa uważamy, że „zaoszczędzone” na Gminie Wyszków środki finansowe w wysokości 628.500 zł powinny być przeznaczone na kolejne istotne dla miasta i gminy inwestycje. Mamy nadzieję, że Burmistrz i radni wnikliwie zbadają sprawę i wyciągną z niej wnioski na przyszłość.” – kończą swoje oświadczenie radni opozycji. – „Liczymy również na solidarność w tej sprawie pozostałych radnych Powiatu Wyszkowskiego wybranych przez mieszkańców Gminy Wyszków.”
Burmistrz na razie sprawy nie komentuje. - Poproszę starostę o spotkanie z zarządem i wgląd w dokumenty – mówi krótko.
I tu urzędnicy starostwa dziwią się, bo rozliczenie inwestycji wpłynęło do urzędu miejskiego w połowie grudnia 2011 r.

Wróć do listy artykulów z tego wydania