Sobotnie spotkanie dostarczyło kibicom wielu emocji, nie tylko tych czysto-sportowych. Trenerzy i zawodnicy wyszkowskiej drużyny sporo mieli do zarzucenia sędziom, podejmującym zaskakujące decyzje w kluczowych fragmentach. Tracąc energię na dyskusje z arbitrami, wyszkowianie nie potrafili utrzymać stuprocentowej koncentracji. Walka była zacięta, zespoły prezentowały wyrównany poziom. Kiedy Camper zwyciężył w secie otwarcia, nikt nie przypuszczał, że mecz może zakończyć porażką. Niestety, znakomita postawa gospodarzy w defensywie oraz skuteczność na kontrach okazały się kluczem do zwycięstwa w trzech kolejnych partiach. Rozgrywający Pronaru Marcin Zrajkowski imponował sprawnością w obronie, zagrywką i przede wszystkim wirtuozowskim  rozegraniem. Choć ekipie Campera nie brakowało ambicji, musiała się pogodzić z porażką. Hajnówka triumfowała w ostatnim secie w kuriozalny sposób. Podopieczni Pawła Blomberga mieli piłkę meczową przy stanie 24:23. W pole zagrywki powędrował Dominik Zalewski. Zanim uderzył w piłkę, usunął z parkietu kilka „papierków”, by uniknąć przypadkowej kontuzji. To  sędzia uznał za celowe opóźnianie gry i ukarał wyszkowskiego przyjmującego żółtą kartką. Podarował tym samym 25. punkt rywalom.

Niedzielny mecz miał, niestety, podobny przebieg. Wciąż wyszkowianie tracili dużo nerwów na dyskusje z sędziami. Trener Campera Jan Such z niedowierzaniem spoglądał w stronę arbitrów, kiedy ukarali jego drużynę po raz kolejny żółtą kartką, tym razem za zbyt późne sygnalizowanie przerwy. Pierwsza odsłona, toczona w niezwykle nerwowej atmosferze, zakończyła się zwycięstwem Campera 25:22 (as Dominika Zalewskiego). Brakowało skuteczności Sikorskiemu i Saczko. Dobrze reagował wyszkowski blok, punkty przynosiła także zagrywka, zarówno szybująca w wykonaniu Tomasza Walendzika, jak i mocna Zalewskiego i braci Kaczorowskich. Na trybunach pojawiła się duża grupa wyszkowskich kibiców, dopingująca przyjezdnych. Wydawało się, że tym razem odebrać zwycięstwo Camperowi będzie bardzo trudno. Jednak rywale poprawili momentalnie swoją grę i w kolejnej odsłonie okazali się lepsi. Ponownie zadecydowała końcówka seta, w której błędy popełniali zarówno siatkarze Campera, jak i sędziowie. Kiedy Pronar prowadził 22:21, Daniel Saczko na kontrze uderzył z lewego skrzydła wyraźnie w taśmę, po czym piłka powędrowała w aut. Radość z wyrównania okazała się przedwczesna. Sędzia zadecydował o kolejnym punkcie dla Hajnówki, zauważając w tej akcji dotknięcie piłki w bloku.  Nie pomogła przerwa na żądanie Jana Sucha, atakujący Sikorski ustalił wynik 25:22 technicznym plasem za blok. Losy kolejnej odsłony ważyły się w rywalizacji na przewagi. Dobra postawa Dariusza Szulika w bloku oraz przyzwoita skuteczność Przemysława Gniewka w ataku pozwoliły toczyć zacięty bój z Pronarem przez całego seta. Na skrzydłach z reguły kończyli swoje ataki bracia Kaczorowscy. Kiedy wyszkowianie podbili atak i przy stanie 24:24 na kontrze w puste pole plasował Łukasz Kaczorowski, głośnym aplauzem nagrodzili swoich siatkarzy wyszkowscy kibice. Ich dobry humor popsuli ponownie sędziowie, przerywając akcję i dyktując jej powtórzenie, ponieważ na parkiet upadł jeden z zawodnikó „Campera”. W ponowieniu Daniel Saczko zapunktował ze skrzydła, a chwilę później Łukasz Kaczorowski huknął w aut i było 26:24. Nerwy puszczały nie tylko kibicom, siatkarzom, ale i trenerowi Suchowi, który również wdał się w ostrą dyskusję z arbitrami i Pawłem Blombergiem. Kapitan gospodarzy Marcin Zrajkowski w geście zwycięstwa sam zaczął poklaskiwać w stronę pierwszego sędziego. Czwarty set okazał się najkrótszy. Pronar, grając na fali, odskoczył Camperowi nawet na 9 punktów. Sytuację miał ratować wprowadzony Sędek, jednak jemu rozegranie szło jeszcze gorzej niż Walendzikowi. Ani na moment ręki nie zwolnił Sebastian Wójcik, brylujący na lewym skrzydle. To jego atomowe zbicie po skosie przyniosło miejscowym piłkę meczową 24:17. Nadzieję wyszkowianom przyniosło jeszcze obicie bloku Przemysława Gniewka oraz błąd w ataku Wójcika. Wątpliwości rozwiał szybko środkowy Pruski, bijąc w strefę Pawła Kaczorowskiego i dając swojej drużynie awans do finału play-off  (25:19). 

KS Camper Wyszków: Walendzik, Główczyński, Szulik, Świerżewski, P. Kaczorowski, Ł. Kaczorowski, Gniewek, Knasiecki, Iliński, Zalewski, Obrębski

Pronar Hajnówka:Zrajkowski, Saczko, Pruski, Sikorski, Wójcik, Narowski, Piekarski (libero) oraz Lenc, Kuźnik, Kulis i Skiepko

 

Do finału grupy III awansował Pronar Parkiet Hajnówka oraz Czarni Radom, którzy pokonali trzykrotnie, bez straty seta, Żyrardowiankę Żyrardów. Obydwie ekipy zmierzą się najpierw w Radomiu, 31 marca i 1 kwietnia. Uwzględniając postęp i grę siatkarzy Pawła Blomberga, prawdopodobnie radomskim siatkarzom nie pójdzie z nimi tal łatwo, jak z Żyrardowianką. Camper Wyszków, choć był faworytem półfinału, zakończył sezon właśnie na tym szczeblu play-off. Wyszkowskiemu klubowi dziękujemy za cały sezon sportowych emocji, za sukcesy i porażki, które bywają najlepszymi lekcjami na przyszłość.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: