Wyszukaj na stronie

Głównie na kulejące prawo utrudniające rozwój przedsiębiorczości skarżyli się właściciele lokalnych firm posłowi Bartłomiejowi Bodio. Spotkanie w ramach samorządowej akcji „Przedsiębiorczy Wyszków” odbyło się w urzędzie miejskim 24 kwietnia.
Bartłomiej Bodio jest na początku swojej politycznej kariery. Zanim kilka miesięcy temu został posłem, zajmował się głównie biznesem. - Przede wszystkim jestem przedsiębiorcą - twierdzi. - Miałem okazję zarządzać wielomilionowymi kompaniami, firmami zatrudniającymi do kilku tysięcy osób, ale i małym biznesem. Znam te problemy, borykam się z nimi na co dzień.
Przedsiębiorcy poskarżyli mu się głównie na kulejące pod wieloma względami prawo, utrudniające m.in. egzekwowanie zadłużenia od nierzetelnych klientów. Często zagraża to płynności finansowej firm.
Przedsiębiorcy nie są też ulubieńcami banków. - Banki bardzo chętnie dają kredyty emerytom. Jeśli chodzi o przedsiębiorców, to z góry zakładają, że im się nie uda, albo zrobią przekręt – przyznał poseł.
Zarówno właściciele firm, jak i samorządowcy wskazali również na wadliwe przepisy prawa zamówień publicznych. Co prawda nie nakazuje ono wyboru firm oferujących najniższe ceny, ale – jak zauważył burmistrz Grzegorz Nowosielski – to kryterium „najłatwiejsze, najbezpieczniejsze i najbardziej przejrzyste.” - Jak ustalić inne kryteria? – zastanawiał się. - Ustawa zmienia się co pół roku, ale nikt nie dotyka kryteriów. Być może to jedna z przyczyn kłopotów z jakością w kraju.
- Nie da się inwestycji zrobić dobrze i tanio – zauważył Ryszard Łukasiuk, właściciel firmy budowlanej.
Z problemami boryka się również branża transportowa. - Nie mamy wstępu do Rosji, dzieje się tragedia – skarżył się jeden z jej przedstawicieli. - 300 samochodów zniknie z Wyszkowa, bo duże firmy ubiegają się o rejestrację w Niemczech. Dla pana to ok. 1 mln zł – zwrócił się do burmistrza.
- Byłoby to dla nas bardzo niekorzystne – przyznał Grzegorz Nowosielski. - Bo bazy transportowe zostają, tu niszczą drogi, ale pieniądze wpływają gdzieś indziej i gdzieś indziej drogi będą budowane. W tym roku zamroziliśmy stawki podatku od środków transportowych, bo mieliśmy sygnały, że transport szuka miejsc, gdzie są mniejsze. Mało tego, szukamy innych firm, żeby się u nas rejestrowały.
Transportowiec apelował o przychylność władz samorządowych i sejmu: - Za mało jest spotkań z przedsiębiorcami, nikt im nie pomaga. Z bratków i grzybków nie wyżyjemy. Jest przyjemnie spotkać się, wypić kielicha. Ale żeby mieć na tego kielicha, trzeba się rozwijać.
- Firmy budowlane padają, transportowe padają. Jesteśmy w zaułku, gdzie ktoś nas atakuje. Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Porozmawiamy, porozmawiamy, ale co z tym zrobić? – pytali przedsiębiorcy.
- Górnicy nie upominają się o swoje prawa pojedynczo. Przedsiębiorcy również powinni się jednoczyć – radził burmistrz.
- Branżowe stowarzyszenia często zapraszamy na posiedzenia komisji sejmowych. Nie ma problemu, żebym i państwa zaprosił – dodał poseł. Na problemy w pozyskiwaniu środków unijnych zwróciła uwagę Teresa Jastrzębska, prezes PWiK: - Mieliśmy duże problemy we współpracy z Mazowiecką Jednostką Wdrażania Programów Unijnych. Lansowane są projekty zakładające innowacyjność w gospodarce, ale naszej gospodarce do średniego poziomu jeszcze brakuje. Środków nie przydziela się wg potrzeb, tylko wg papierów. Wszędzie, gdzie się człowiek nie ruszy, potrzebny jest ktoś, kto będzie lobbował – apelowała o pomoc do posła.
Za zaangażowanie w rozwiązywanie lokalnych problemów burmistrz dziękuje Bartłomiejowi Bodio już teraz. Miasto może na niego liczyć m.in. w kwestii przyspieszenia remontu ul. Kościuszki. Ponieważ lobbing nie przyniósł jeszcze oczekiwanego rezultatu, poseł Bodio podjął rozmowy z Inspekcją Transportu Drogowego o ustawieniu na naszym terenie stałego posterunku ważenia samochodów ciężarowych. - Bo te przejeżdżające przez Wyszków są znacznie przeładowane – uważa.
- Jako poseł opozycji nie jestem w stanie obiecać przegłosowania zmian w podatku VAT. Mogę natomiast interweniować – podsumował spotkanie. - Za każdym razem pytam przedstawicieli GDDKiA i ministerstwa transportu, czy pamiętają o Wyszkowie? I mam nadzieję, że to przyniesie jakiś efekt. Apeluję, żebyśmy nie popadali w niemoc, przekonanie, że nic się nie uda. Ktoś w końcu nas usłyszy. W jedności jest siła.

Wróć do listy artykulów z tego wydania