Wyszukaj na stronie

W najlepszy możliwy sposób 90-lecie istnienia swojego klubu uczcili w sobotę piłkarze Bugu Wyszków. Drużyna trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego po trudnym spotkaniu pokonała Marcovię Marki.
Mimo, że sobotni rywal wyszkowian znajduje się obecnie w strefie spadkowej i zapewne do ostatniej kolejki będzie walczył o zachowanie ligowego bytu, jeszcze przed meczem można było zakładać, że będzie to bardzo trudny pojedynek dla miejscowych. Po pierwsze dlatego, że marczanie zimą znacząco wzmocnili skład, ściągając m.in. dwóch graczy podstawowego składu (Adam Warszawski, Krzysztof Kuźmińczuk), grających dotychczas w zespole lidera ligi, GKP Targówek. Dodatkowo na mecz z Bugiem specjalnie mobilizowali się zapewne byli gracze Bugu, których do niedawna mogliśmy jeszcze oglądać w Wyszkowie. Mowa o Adrianie Rowickim, Marcinie Wajdziku, Tomaszu Piórkowskim i Krystia-nie Ryczkowskim. Na nasze szczęście żaden z nich nie zrobił wyszkowianom krzywdy podczas sobotniego meczu.
Pierwsza połowa, zwłaszcza jej ostatni kwadrans należała do gości. Mimo optycznej przewagi gości, obie drużyny w zasadzie nie stworzyły sobie dogodnych sytuacji, choć w końcówce pierwszej odsłony, przewaga Marcovii stopniowo narastała. Rywale w pierwszej połowie mieli jedną kapitalną szansę na objęcie prowadzenie. W 41. minucie główkował Piórkowski, jednak wspaniała interwencją na refleks popisał się Łukasz Derejko, odbijając piłkę znajdującą się już praktycznie w bramce.
Broniąca się przed spadkiem Marcovia nie zamierzała rezygnować z ataków na bramkę Bugu, które być może przyniosły by gościom bezcenne 3 punkty w walce o utrzymanie. W 51. minucie kolejną świetną paradą wykazał się Derejko, broniąc bardzo mocne uderzenie przeciwnika z półwoleja z ok. 20 metrów. Minutę później ze strony gospodarzy odpowiedział Jarosław Sochocki. Niestety nasz gracz zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem. Pierwsza bramka tego meczu padła dopiero 11 minut później. Kiedy wydawało się, że marczanie całkowicie zepchną wyszkowian do defensywy na potężny strzał z ponad 25 metrów zdecydował się  wprowadzony kilka minut wcześniej Łukasz Kowalczyk. Strzał pomocnika Bugu był na tyle mocny, że przełamał ręce bramkarza i wylądował tuż przy dalszym słupku bramki. To z pewnością spowodowało żę, w grę gości wkradło się sporo niepewności w poczynania. Na korzyść Bugu najwidoczniej zadziałała również przerwa wywołana odpaleniem materiałów pirotechnicznych przez kibiców Bugu, która spowodowała na kilka minut wstrzymanie meczu. 3 minuty po wznowieniu gry, ponownie Kowalczyk przymierzył z półwoleja w kierunku dalszego słupka, czym ostatecznie rozstrzygnął losy meczu.
Pokonując drużynę z powiatu wołomińskiego wyszkowianie zakończyli zwycięsko jeden z trudniejszych meczów sezonu. Wygrana cieszy tym bardziej w kontekście problemów kadrowych zespołu trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego. W momencie strzelenia pierwszej bramki boisko z powodu kontuzji opuścili już bowiem Mateusz Maciak i Adrian Rajczak. Wielkie brawa należą się jednak przede wszystkim strzelcowi obu bramek. Mimo absencji w treningach spowodowanej ślubem brata w Anglii, Kowalczyk wszedł na boisko, strzelił dwie bardzo ważne bramki, po czym już w doliczonym czasie gry opuścił plac gry.
Słowa zarówno pochwały, ale również zdecydowanej nagany należą się natomiast kibicom Bugu. Doping w ich wykonaniu układał się idealnie do 83. minuty, kiedy zupełnie niepotrzebnie podpalone zostały leżące przy ogrodzeniu serpentyny. Ogień spowodował wstrzymanie meczu i konieczność jego ugaszenia przez służby porządkowe. Niestety za tego typu zachowanie klub na pewno spotka kara finansowa, żal więc w dniu tak pięknego święta, że sami organizatorzy i pomysłodawcy świętowania doprowadzili do przerwania meczu (a mogło się skończyć jego zakończeniem). Miejmy jednak nadzieję, że w dalszej części sezonu wyszkowski stadion odwiedzała będzie podobna liczba widzów co w sobotę, bliska 1000 osób, zdecydowanie jednak chcielibyśmy na pewno aby wśród nich nie było krewkich prowodyrów złych i niepotrzebnych zachowań.

Bug Wyszków - Marcovia Marki 2:0 (0:0)
BRAMKI DLA BUGU: Kowalczyk 66., 90+4.
SKŁAD BUGU: Ł. Derejko – Ł. Szala, A. Chukwuemeka, M. Maciak (61. R. Nogaj), A. Wróbel – D. Kaput (59. Ł. Kowalczyk)(90+9 M. Szajczyk), Sz. Chalski (k), M. Elota, J. Rejnuś – A. Rajczak (61. Ł. Kamiński), J. Sochocki.
Widzów: ok. 850.

Wróć do listy artykulów z tego wydania