- Odkąd pan premier wrócił do wielkiej polityki, nasze notowania wzrosły nawet do 16% - zauważył przewodniczący wyszkowskich struktur partii Radosław Oleksiak. - W jakim kierunku zmierza SLD pod przewodnictwem Leszka Millera?

Na to pytanie gość odpowiedział kilkoma tezami: Polska pracy, a nie Polska bezrobocia i zasiłków, Zdrowie musi być ważniejsze niż pieniądze, Edukacja powszechna, dostępna, wyrównująca szanse wszystkich dzieci, Konkurencyjna gospodarka, Budowa państwa neutralnego światopoglądowo, Pogłębienie integracji europejskiej.

Leszek Miller mówił o dzieciach często wchodzących i wychodzących ze szkoły głodnymi, co jest „hańbą dla władzy centralnej i samorządowej”, zachęcaniu przedsiębiorców do tworzenia nowych miejsc pracy, także w Wyszkowie, niebezpiecznej skali tzw. umów śmieciowych.

Do Wyszkowa szef partii przyjechał po spotkaniu z prezydentem Bronisławem Komorowskim, którego „odstręczał” od podpisania ustawy zmieniającej przepisy emerytalne. - My uważamy, że to złe rozwiązanie. To koncentrowanie się tylko na wyższym wieku emerytalnym – przekonywał. SLD jest zdania, że o przejściu na emeryturę powinien decydować przede wszystkim staż pracy. Proponuje, by Polacy mogli przechodzić na emeryturę po osiągnięciu obecnego wieku emerytalnego lub po przepracowaniu mężczyźni 40 lat, kobiety 35. Chce również ograniczyć skalę zatrudniania na umowy śmieciowe i wprowadzić dobrowolność przynależności do OFE.

- To może być ustawa epizodyczna – Leszek Miller mówił o niedawno uchwalonych przez sejm przepisach. - Obowiązuje, gdy PO ma większość. Jeśli w przyszłym parlamencie SLD będzie miało więcej do powiedzenia, to zrewidujemy tę ustawę.
 

Wiele miejsca, m.in. odpowiadając na pytania, szef SLD poświęcił planom umacniania pozycji partii na scenie politycznej. - To, że jestem szefem, to przejaw głębokiego kryzysu SLD - przyznał. - Moi koledzy zawsze wybierają mnie wtedy, gdy są kłopoty. Nie brakowało głosów, że być może formuła SLD się skończyła, że może trzeba wywiesić białą flagę, że może inne partie mają więcej do powiedzenia. Pojawiły się zachęty, żebyśmy się połączyli z Ruchem Palikota. SLD miałoby popełnić widowiskowe samobójstwo. Ale współpraca z Palikotem jest coraz trudniejsza, żeby nie powiedzieć niemożliwa. Chyba że nawróci się na lewicowość. Szansą dla SLD jest właśnie odrębność. Możemy współpracować, ale nie na klęczkach.

Nawiązał również do opinii, że wraz z nim do SLD ma wrócić „stare”: - Partia nie może być organizacją młodzieżową ani domem spokojnej starości. To różne doświadczenia, życiorysy i umiejętności – trzeba umieć z nich czerpać. Parę lat temu wydawało się, że SLD wystarczy podzielić na starych i młodych, a starych jeszcze na dobrych i złych. Dziś nie pytamy, ile kto ma lat i skąd przychodzi, tylko czy chce iść z nami w kierunku, który sobie wyznaczyliśmy.

Wielkim sprawdzianem dla wszystkich ugrupowań będą wybory samorządowe. - Za 2 lata będziemy mieli prawdziwy sondaż, liczony w głosach wrzuconych od urny – komentował Leszek Miller. - Jesienią ogłosimy rozpoczęcie przygotowań i do roboty! To będzie dla nas bardzo trudny egzamin i trzeba się do niego przygotować. Do tych, którzy nie sprzeniewierzyli się ideałom SLD apeluję, żeby wracali. Wszystkie ręce na pokład. Wierzymy, że nasza mała łódź da sobie radę.

Marek Owsianka przypomniał o działaniach Leszka Millera, gdy pełnił funkcję premiera. Podziękował za pomoc w uratowaniu wyszkowskiego sanepidu i WKU oraz w zorganizowaniu przyjazdu ministra Krzysztofa Janika w czasach, gdy Wyszków borykał się ze zorganizowaną grupą przestępczą.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: