Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Interwencja: Domaga się odszkodowania za błąd lekarski
Odszkodowania w wysokości 150 tys. zł od wyszkowskiego szpitala domaga się 23-letni Paweł Z. spod Łochowa. Rok temu, choć czterokrotnie przyjeżdżał do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Wyszkowie, lekarze nie przeprowadzili badań, które wykazałyby pęknięcie przepukliny przeponowej, w wyniku czego żołądek przemieścił się do klatki piersiowej i uciskał na płuco. Trwającą kilka godzin operację przeprowadzono w końcu w Węgrowie.
22-letniego wówczas pana Pawła z silnymi bólami w jamie brzusznej do szpitala w Wyszkowie skierowano w Pogotowiu w Łochowie 4 lipca 2011 r. Na SOR trafił ok. 20.30, pobrano do badań krew i mocz, zrobiono prześwietlenie. „Następnie (lekarz - red.) stwierdził, że USG zostanie wykonane następnego dnia, „jak przyjdzie pielęgniarka” – czytamy w skardze skierowanej do dyrektora szpitala, napisanej przez Dariusza Z., brata pana Pawła, gdy ten przebywał już na oddziale intensywnej terapii w Węgrowie.
Ponieważ lekarz w Wyszkowie nie stwierdził żadnych zmian, Pawła Z. odesłano do domu z zaleceniem brania środków przeciwbólowych. Wrócił w nocy z 4 na 5 lipca, z nasilającymi się bólami; ponownie otrzymał środki przeciwbólowe. Po raz trzeci pan Paweł z bratem przyjechali nad ranem, ok. 5.00. „Brat krzyczał z bólu. Ww. lekarz stwierdził, że USG nie będzie wykonane, ponieważ nie ma takiej potrzeby, a brat cierpi na chorobę wrzodową” – czytamy w skardze. 
Ostatni, czwarty raz panowie Z. przyjechali do szpitala 5 lipca ok. 15.00. „Pan doktor powiedział „czego tu szukasz młody człowieku, dostałeś nospę to bierz. I tak ma boleć. Nie ma potrzeby przyjmowania na oddział, poza tym swój rejon macie w Węgrowie” – relacjonuje pan Dariusz. Jego brat otrzymał jednak skierowanie na gastroskopię, ale na następny dzień rano.
- I w końcu pojechałem do szpitala w Węgrowie – opowiada nam dzisiaj pan Paweł. - Dusiłem się, więc badanie gastroskopem zostało przerwane. Okazało się, że pęknięta jest przepona i nastąpiło przemieszczenie żołądka do jamy otrzewnej, czego efektem był ucisk na płuca. Stan był krytyczny, lekarze wykluczyli transport. Operacja w Węgrowie trwała 6,5 godziny. Żołądek był do wycięcia, ale ze względu na mój młody wiek, lekarze chcieli go uratować. Wprowadzono mnie w śpiączkę kliniczną i udało się. Trzy tygodnie przebywałem na oddziale intensywnej terapii.
 
Szpital (nie)winny
Pan Dariusz odpowiedź na swoją skargę otrzymał w sierpniu 2011 r., podpisaną przez ówczesnego zastępcę dyrektora ds. lecznictwa. „Z wyjaśnień (lekarza – red.) wynika, że dolegliwości pacjenta sugerowały schorzenie żołądka i dwunastnicy o charakterze zapalnym, nie kwalifikującym się do leczenia operacyjnego” – czytamy. – „Przepuklina przeponowa z przemieszczeniem trzewi do klatki piersiowej, co, jak wynika z pańskiej skargi, wystąpiło u Pawła Z., jest schorzeniem niezmiernie rzadkim i może stwarzać trudności diagnostyczne.
Oczywiście, nie usprawiedliwia to lekarza diagnozującego, który powinien zrobić w miarę swoich możliwości wszystko, aby pacjenta zdiagnozować. Z wyjaśnień wynika, że pacjent był konsultowany przez dyżurnego chirurga, który powinien rozważyć możliwość przyjęcia pacjenta do szpitala z przeprowadzeniem poszerzonej diagnostyki.
Reasumując należy stwierdzić, że nie zostały wyczerpane wszystkie możliwości diagnostyczno-lecznicze w przypadku pańskiego brata Pawła Z. 
Informuję, że przeprowadzono rozmowę i zostaną wyciągnięte w stosunku do lekarza SOR Dymitra K. konsekwencje przewidziane regulaminem. Za zaistniałą sytuację gorąco przepraszam.”
Od operacji minął rok, ale pan Paweł nadal odczuwa bóle. Nie może też zapomnieć traumatycznych przeżyć. – Ten ból był nie do wytrzymania, najgorszemu wrogowi czegoś takiego nie życzę – mówi.
O odszkodowanie – w wysokości 150 tys. zł - wystąpił w lutym tego roku. - Szpital przyznaje się do winy, ale nie poczuwa się do wypłaty odszkodowania – komentuje. - PZU uznało, że należy mi się 5 tys. zł za dwudniową zwłokę w leczeniu. Gdybym nie pojechał do Węgrowa, wylądowałbym w piachu.
Zdaniem dyrektor SPZZOZ w Wyszkowie Cecylii Domżały, odpowiedzi ówczesnego zastępcy nie można traktować jak przyznania się do winy. - Z dokumentacji wynika, że pacjent, zgłaszając się 5 lipca na SOR, otrzymał skierowanie na badanie endoskopowe, miał ustalony termin na 6 lipca na 8.30. Był więc w trakcie procesu diagnostycznego, a ostatnie badanie wyjaśniłoby przyczynę dolegliwości. Otrzymalibyśmy te same informacje, które dały badania w Węgrowie (trzeba też uwzględnić, że w ciągu tych kilku godzin stan pacjenta mógł się zmienić). Pacjent sam zdecydował, by pojechać do Węgrowa – przekonuje dyr. Domżała. - W międzyczasie odbyła się konsultacja chirurgiczna. Lekarze zdecydowali, że nie ma wskazań do pozostawienia pacjenta w szpitalu. Stąd decyzja o gastroskopii następnego dnia rano.
Wobec lekarza nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. - Lekarz wyjaśnił, co i jak robił. Nie dostrzegliśmy jego winy. Nie odesłał pacjenta bez diagnostyki – uważa dyrektor.
Pacjent został skierowany do PZU, ponieważ tam szpital ma wykupioną polisę. - Ja nie mogę wypłacać odszkodowań niezadowolonym pacjentom, nie mam takich umocowań prawnych – informuje dyr. Domżała. - PZU przeprowadziło procedurę wyjaśniającą, lekarz orzecznik przejrzał dokumentację. Stwierdził, że dwudniowe opóźnienie w diagnostyce wpłynęło na zwiększenie rozmiarów cierpień fizycznych i psychicznych.
Odmiennego zdania jest Paweł Z., który walki o wyższe odszkodowanie jeszcze nie zakończył. Niezależnie złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawę prowadzi jednostka rejonowa w Ostrowi Maz. Postępowanie w kierunku błędu w sztuce lekarskiej zostało zawieszone, ponieważ prokuratura oczekuje na opinię Zakładu Medycyny Sądowej. Zaważy ona na dalszych losach postępowania. Nikt nie usłyszał w tej sprawie prokuratorskich zarzutów.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2014-12-31 19:14
~-wrak
my poszkodowani musimy zrobic z tym porzadek ja nie spoczne bede walczyc do ostatniej chwili bedzie glosno i to juz nie dlugo
2014-01-02 12:49
~grazynamariola1
witam i popieram. wyszkowski szpital to masakra.mój syn już miesiąc czau mączy się przez nich na wyrostek a to podobno tylko zabieg!!!!!!!!!!!
2012-06-26 20:53
~posz
ja też dołączyła bym się bo też jestem ofiaro wyszkoskiego szpitala już do końca życia ale nie mam zdrowia żeby chodzić po sądach popieram wszystkie wpisy
2012-06-24 09:14
~~~~
mnie też zdażyło się być na SOR-ze u wspomnianego w artykule doktorka. Jego zainteresowanie pacjentem skończyło się na postawieniu pieczątki - wolał sobie pisać smsy, stwierdziłam że w miarę dobrze pracuje tylko gdy nagrywają program i wtedy nawet byle pijaczynie, który przewróci się na prostej drodze zrobi tomograf, a na codzień jego praca pozostawia wiele do życzenia
2012-06-23 11:23
~obywatel
dyrektorka jako pielęgniarka kompromltuje się takimi sformuowaniami. Ciekawe czy zawiadomiła nadzór medyczny o prawdopodobnym błędzie lekarskim do czego jest zobowiązana z urzędu. No ale w wyszkowskim szpitalu wielu sprawom ,,ukręca się głowę,, np przetrzymywania w SORZE pacjentów ,,sercowych,, co już kończyło się dramatami(całe miasto o tym plotkowało)
2012-06-23 11:22
~obywatel
dyrektorka jako pielęgniarka kompromltuje się takimi sformuowaniami. Ciekawe czy zawiadomiła nadzór medyczny o prawdopodobnym błędzie lekarskim do czego jest zobowiązana z urzędu. No ale w wyszkowskim szpitalu wielu sprawom ,,ukręca się głowę,, np przetrzymywania w SORZE pacjentów ,,sercowych,, co już kończyło się dramatami(całe miasto o tym plotkowało)
2012-06-22 18:10
~...
Dokładnie tak jak mówisz poprzedniku, jak pacjent jest leczony na bolącą nogę to nfz nie zapłaci za leczenie serca, bo takie są przepisy.
2012-06-22 13:31
~jokf
jak to szpital nie( winny) co dyrektor nie wie kogo przyjmuje do pracy?- konsultacje prywatne to i szybko a na nfz nic nie chcą robić.w leczeniu najważniejsza jest diagnoza.nie można leczyć serca ,gdy pajenta boli noga.
2012-06-21 15:32
~lzy
chętnie dołączyłbym do poszkodowanego ,jestem też poszkodowany
2012-06-21 15:29
~żal
popiera ;takich poszkodowanych jest masa.to nie szpital i zakład pomocy lecz wykańczalnia.wielu młodych ludzi i starszych wysłali na tamten świat .pracują tu dorobkiewicze,nie fachowcy.a pielęgniarki to prostackie łanie z rogami.i długimi jęzorami.to nie służba zdrowia to materialny biznes.jak masz kasę to pożyjesz,inaczej grób.
2012-06-21 08:41
~ccc
Dodi, masz rację w 100%. Bez podarków nie licz na jakiekolwiek zainteresowanie ze strony służby zdrowia oddziału internistycznego
2012-06-20 21:20
~wawa
Nowosielski i spółka !!! Jak długo lekarze mają płacić tak mizerny podatek od nieruchomości za swoje gabinety.Chłop z jajami na targu płaci więcej placowego niż pandoktor.Epidemia,pandemia pobłażania,preferowania tego zawodu jest niedopuszczalna.Popieram wszystkie poniższe wpisy.
2012-06-20 18:03
~dodi
Mi też chce się żygać na widok większości lekarzynów z wewnętrznego. Łapówkarze i partacze, tfuu.
2012-06-20 13:59
~aaa
bbb poperam całkowicie. w Wyszkowskim szpitalu dziadkowi dawali 3 dni życia po zawale, zdecydowaliśmy się go przewieźć d wawy nie pamietam na jakiej ulicy był szpital, ale dzięki lekarzom z wawy dziadek żyje do dzisiaj, od tamtego nieszczęsnego momentu już ponad 5 lat, do dzisiaj jak widze wwy szpital to zzygac mi sie chce
2012-06-20 13:05
~bbb
popieram, bo w wyszkowskim szpitalu pełno jest partaczy
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
- do swoich rówieśników zwraca się licealistka Katarzyna Kamińska, która 3,5 miesiąca temu uległa poważnemu wypadkowi. Z szerokim uśmiechem na ustach...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
W Młodzieżowej Parafiadzie ku czci Świętego Jana Pawła II Przyjaciela Młodych, która odbyła się  8 czerwca w Porębie, wzięły udział reprezentacje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa