Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Zalewa, bo system nie działa
Po ostatnich ulewach wiele domostw i pól zalała woda. Powodem jest niedziałający system melioracji. Rowy, które powinny odprowadzać wodę, są zarośnięte lub po prostu zasypane. Mieszkańcy nie uiszczają składek do spółek wodnych, sami również o odprowadzenie wód nie dbają. Starosta i kierownik ARiMR zapowiadają, że w tym roku mogą spodziewać się nawet kar finansowych.
Wyjątkowo kapryśna w tym roku pogoda na usprawnienie systemu melioracji nie czeka, czego doświadczają m.in. mieszkańcy Leszczydołu Starego i Poręby Średniej, którzy zaprosili naszą redakcję do swoich zalanych gospodarstw.
Gospodarstwo pana Zygmunta w Leszczydole Starym zalewane jest od ok. 4 lat. - Tu nigdy woda nie stała, a w tej chwili nie ma ujścia. Systematycznie zalewane jest pół hektara upraw, pół hektara upraw zostaje na polu. I tak co roku. Posadziłem drzewa, ale pousychały; 18 drzew musiałem wyciąć. W piwnicy też mam wodę. Zalewa mnie i woda, i krew.
Jako przyczynę swoich problemów pan Zygmunt wskazuje brak ujścia wody w kierunku ul. Pułtuskiej. „Najniższym naturalnym punktem spływu wód gruntowych zalewowych, opadowych zawsze był i jest przepust pod szosą Wyszków – Pułtusk między granicą miasta Wyszków a cmentarzem komunalnym” – zauważa w piśmie skierowanym do urzędu miejskiego. - „Rów ten zasilany jest wodą z Leszczydołu Podwielątek, Leszczydołu Zalesie i Działki, Leszczydołu Pustki, a także największa ilość wody idzie od wsi Leszczydół Nowiny. Zbierająca się woda pod przepustem drogi gminnej Wyszków – Leszczydół Stary gromadzi się właśnie po obu stronach szosy, gdyż nie ma naturalnego odejścia. Sytuacja ta doprowadza nie tylko do zalewania naszych posesji, ale także do niszczenia drogi, której Urząd tak bardzo broni. ”
- W tym roku gmina wykosiła część rowu, ale to kosmetyka, dalej wciąż nie ma odprowadzenia wody – w rozmowie z nami informuje pan Zygmunt. - Właściciele dalszych nieruchomości nie robią przekopów, bo ich zaleje. To nas może zalewać? Ta woda sobie poradzi, tylko trzeba przywrócić stan poprzedni.
Leszczydół Stary nie należy do spółek wodnych. W ewidencji związku nie ma też żadnych tamtejszych urządzeń melioracyjnych. - Od 1945 r. nie było tam żadnej ewidencji – mówi kierownik Związku Spółek Wodnych w Wyszkowie Zdzisław Suchta. - Rolnicy nie chcieli, nikt nie zgłaszał, nikomu nie zależało. Od 40 lat z Leszczydołu Starego nikt nie wnosił opłat. Zresztą ewidencji nie mamy we wszystkich Leszczydołach.
Zdzisławowi Suchcie problem odpływu wody w Leszczydole Starym jest jednak znany. - To jest strumyk nieewidencyjny – mówi. - Trzeba zwrócić się do burmistrza, który musi opiekować się swoimi mieszkańcami.
Brak odpływu wody, która w efekcie zalewa zabudowania i pola, to problem wielu miejscowości. Właściciele nieruchomości nie czyszczą rowów melioracyjnych, a w niektórych przypadkach całkiem je zaorali lub podnieśli swój teren. W latach wcześniejszych, ze względu na większą suszę, nie stanowiło to problemu. 
„Tereny te stanowią własność prywatną, w związku z czym nie ma możliwości prowadzenia inwestycji w tym miejscu zarówno przez Wojewódzki zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie, jak i Urząd Miejski” – panu Zygmuntowi odpowiadają urzędnicy miejscy.
- Przepust na ul. Leśnej poprawiliśmy, choć spodziewaliśmy się, że to nie rozwiąże sprawy – w rozmowie z NW dodaje Zdzisław Mikołajczyk, naczelnik wydziału komunalnego. - Jeszcze go poprawimy, ale nie będzie to raczej miało wpływu na meliorację szczegółową.
Gmina ma jednak możliwość sprawdzenia, czy zachwiane są stosunki wodne. – Potrzebny jest konkretny wniosek, zgodnie z procedurą trzeba wskazać konkretne miejsce. Ekspertyzy są dość kosztowne, a pieniędzy odzyskać nie można – dodaje naczelnik.
Mieszkańcy o pomoc zwracają się też do starostwa. - To jest samoczynny spływ wody. Pamiętam go od dziecka. Został zaorany i nie można ludzi zmobilizować do odblokowania – mówi sołtys Krzysztof Kuchta. - Dążymy do tego, żeby starostwo wysłało pisma, że każdy ma obowiązek dbać o rowy na swoim terenie. My niczego więcej nie żądamy. Tylko żeby w ten sposób pomogli rozwiązać ten problem.
Starostwie, póki co, sprawy nie znają.
 
Sprawę załatwić kompleksowo
Po ulewach problem mają też mieszkańcy Poręby Średniej. - Ok. 10 posesji jest zalewanych; to najniższy punkt, więc woda spływa ze wszystkich pól – mówią, prosząc naszą redakcję o interwencję.  
- Od 2 lat po ulewie zalewa nas całkowicie. W tym roku już po raz trzeci. Zimą wzywaliśmy straż pożarną, to wypompowywanie trwało kilka godzin. Nawet jak jest mały deszcz, to mam bagno na podwórku. Przecież nie będę na bagnie mieszkał.
- O 8.00 rano nie mogliśmy wyjść z domu. Wodę mam pod podłogą, wchodzi do pomieszczeń gospodarczych.
- Kury musiałam wynieść do sąsiadów, żeby się nie potopiły. Zresztą nie mam nawet już gdzie ich wypuścić.
- Jak to rano zobaczyłam, to się przestraszyłam, myślałam, że potop jakiś jest.
Choć rowy przy drodze są głębokie i wykoszone, woda ewidentnie nie ma dobrego odpływu. Mieszkańcy twierdzą, że kiedy trzy lata temu budowano drogę do Udrzynka, wbudowano za mały przepust. Po drugiej stronie ulicy przepusty są duże, ale zapchane. - Nawet po małym deszczu woda ze dwa tygodnie schodzi – relacjonują.
Zalewana jest droga powiatowa, czego efektem są liczne pęknięcia, i pola. - Są szkody w uprawach, wszystko gnije. Nawet koń nie wejdzie, a co dopiero kombajn – skarżą się mieszkańcy. Jak na ironię, sami są sobie trochę winni. - Spółka wodna jest, ale nikt nie płaci składek - przyznają. - Przyszły pisma, że wstrzymywane będą dopłaty, ale nikt tego nie egzekwuje, nie kontroluje. Jak jedna osoba wyczyści, a dziesięć nie, to woda z pól i tak będzie na podwórka spływała.
Kolejnym problemem jest w zasadzie nieistniejący już odpływ wód gruntowych z Poręby do Tuchełki. - Ten odpływ jest zapchany, woda zatrzymuje się na mojej posesji, szambo wybija – mówi jedna z mieszkanek.
- Nie chodzi o to, że my mamy pretensje – zaznaczają mieszkańcy - tylko o to, żeby ten system działał, żeby ktoś to egzekwował. Tę sprawę trzeba załatwić kompleksowo.
Po wizji lokalnej, przeprowadzonej w Porębie, urzędnicy powiatowi stwierdzili, że rowy przydrożne odbierają wodę, a przepusty są drożne. - Jeden z przepustów zostanie poprawiony podczas budowy przez gminę chodnika – dodaje wicestarosta Zdzisław Bocian.
- W tym roku podczas budowy chodnika wszelkie uwagi dotyczące przepływu wody będą brane pod uwagę – potwierdza wójt Mieczysław Pękul.
Jego zdaniem największym problemem jest brak odpływu wody do Tuchełki. - Jak gmina tego nie zrobi, to nikt nie zrobi. Jeśli mieszkańcy i warunki atmosferyczne pozwolą, to gmina wejdzie i rów do Tuchełki wykopie – zapewnia.
Z kolei starosta Bogdan Pągowski zapowiada, że w tym roku na zrozumienie nie mogą liczyć rolnicy, którzy nie płacą składek do spółki wodnej i nie czyszczą rowów sami: - Spółki wodne zrobią przegląd rowów i złożą nam listę rolników, którzy rowów nie wyczyścili, będziemy wydawać decyzje administracyjne i nakładać kary.
Czyszczenie rowów jest też jednym z elementów dobrej kultury rolnej, której utrzymywanie jest jednym z warunków otrzymania dotacji unijnych. – Agencja ma możliwość zmniejszenia dopłat – kilka tygodni temu na łamach NW przestrzegał Krystian Pędzich, kierownik wyszkowskiego biura ARiMR.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2012-07-17 08:43
~...
post SZEMO właściwy to właściciele są odpowiedzialni za ich stan -rowy ale łatwiej złożyć odpowiedzialność na organy samorządowe jakoś to będzie, a może wyręczą we własnej sprawie-właściciel.
2012-07-16 10:09
~SZEMO
właścicielem rowów nie jest skarb Państwa tylko właściciele gruntów, przez które przebiegają rowy. To oni mają obowiązek ich utrzymania w należytym stanie.
2012-07-14 17:34
~kod z obrazka
żaden system Polski nie działa, masa rowów melioracyjnych jest bez zarządców, a ich posiadaczem jest skarb państwa, jak chcesz formalnie wykonać dojazd drogę przez taki rów nie ma z kim gadać, totalny bałagan !!!!
2012-07-11 19:58
~Kalasanty
Zaden system Nowosielskiego i Bociana nie dzialal.
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
- do swoich rówieśników zwraca się licealistka Katarzyna Kamińska, która 3,5 miesiąca temu uległa poważnemu wypadkowi. Z szerokim uśmiechem na ustach...
Sport
Sekundy dzieliły drużynę Bugu Wyszków od całkowitej kompromitacji w postaci przegranej przed własną publicznością z jedną z najsłabszych drużyn ligi. Po Wkrze...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Ponad 300 aut uczestniczyło w sobotnim, 11 czerwca, zlocie BMW, na który do Rząśnika zaprosili urząd gminy i BMW Klub Mazowsze. Miłośnicy tej marki mieli więc co...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa