Dariusz Andrzejewski (prezes): Na pewno dużym sukcesem jest już to, że drużyna w ogóle przystąpiła do rozgrywek. Generalnie robimy wszystko, by przetrwać i na razie jest to cel główny, Nie ukrywamy, że największym problemem jest brak finansów, cały czas również dążymy do poprawienia sytuacji organizacyjnej w klubie. Wielokrotnie podkreślałem już, że drugim największym celem pozostaje szkolenie, a potem ogrywanie się naszej wyszkowskiej młodzieży. W tej chwili będziemy grali w 80% wyszkowskim składem, w dodatku ponad 50% stanowią młodzieżowcy. Ponieważ więc i klub, i zawodnicy są wyszkowscy, będziemy starać się jak najlepiej reprezentować miasto, które de facto jest naszym największym sponsorem. Jeśli ta tendencja utrzyma się, myślę że za 2-3 lata, już z kolejnymi nowymi twarzami z Wyszkowa w składzie znów będziemy mogli walczyć o awans. Z racji oszczędnościowych drużyna nie została bardzo wzmocniona, tak więc nie będziemy grać o awans. W pierwszej kolejności będziemy chcieli się utrzymać, jeśli wyniki będą lepsze, będziemy się cieszyć. 
 

Krzysztof Ogrodziński (trener): W trakcie przygotowań do rundy zrealizowaliśmy wszystko, co sobie założyliśmy. Nie odbył się tylko sparing z Pogonią Grodzisk, która wybrała sobie przeciwnika z wyższej ligi. Jak to w meczach towarzyskich, nie chodziło o wyniki, ale żeby przede wszystkim przygotować się motorycznie i dać szansę pograć młodzieży już w dorosłej piłce. Sparingi traktowaliśmy więc bardziej jako jednostkę treningową.

Nie wiadomo jeszcze do końca, ale być może pojawią się nowe twarze. W dzisiejszej (11 sierpnia – MiM) gierce wewnętrznej zagrało kilku nowych graczy, zobaczymy, czy dogadamy się z nimi.

Uważam, że ta liga będzie taka, że każdy z każdym będzie mógł wygrać i każdy z każdym przegrać. Nie widzę specjalnego faworyta do awansu. Wygrywać będą ci, którzy zaprezentują najbardziej zespołową grę i zostawią na boisku najwięcej ambicji. Naszym celem jest godne reprezentowanie Wyszkowa, walka, zaangażowanie i zaciętość w każdym meczu. Uważam, że ten zespół stać na miejsca 1-5, może 3-8. Podkreślę jednak jeszcze raz, że najważniejsze, by niezależnie, czy wywalczymy 3, 2, czy 1 pkt., chłopaki zagrali walecznie, ambitnie, by zostawiali zdrowie na boisku i by kibice widzieli, że robią wszystko, by grać jak najlepiej i wygrywać.