Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


SIATKÓWKA: Camper po obozie, Woroniecki kapitanem
Klub Sportowy Camper Wyszków jest na kolejnym etapie przygotowań do historycznego pierwszego sezonu w I Lidze Piłki Siatkowej Mężczyzn. Drużyna kierowana przez Jana Sucha i Konrada Chrzczonowskiego w ubiegły piątek wróciła z dziesięciodniowego obozu w Dębicy. O podsumowanie zgrupowania, plany i dalsze przygotowania zapytaliśmy trenera Jana Sucha. - Jest to całkowicie nowy zespół, który będzie prezentował inną grę niż do tej pory – zapowiedział.

Jak podsumuje Pan zgrupowanie w Dębicy?
Rozpocznę od tego, że na obozie doszło do wyboru kapitana i rady zespołu. Konrad Woroniecki jednogłośnie został wybrany kapitanem, do rady zespołu weszli: Maciek Główczyński, Dariusz Szulik i Tomasz Knasiecki. Zawodnicy starsi doświadczeni. Mieliśmy zapewnione bardzo dobre warunki, szczególnie noclegowe i wyżywieniowe. Bardzo ciężka praca, dwa treningi dziennie, około 5-6 godzin spędzanych na hali oraz na siłowni. Były kontuzje, Maciej Główczyński miał problemy przeciążeniowe z kolanem (woda w kolanie). Dzięki znajomości z lekarzem Resovii udało się szybko przywrócić Maćka do treningów. Dominik Zalewski miał anginę ropną, ale wprowadziliśmy antybiotyki i wróciliśmy wszyscy zdrowi i gotowi. Władze klubu nas też odwiedziły. Uważam, że jesteśmy na najlepszym etapie przygotowawczym ze wszystkich zespołów I Ligi, choć wszystko zweryfikuje się przed rozpoczęciem rozgrywek.
Czy może Pan już określić, który z elementów siatkarskiego rzemiosła będzie najsilniejszą bronią Campera?
Jestem zadowolony z obydwu rozgrywających - Konrada Woroniec-kiego i Bartosza Zrajkowskiego. Jest to całkowicie nowy zespół, który będzie prezentował inną grę niż do tej pory. Są pewne nowości, których w tamtym roku nie mogliśmy wprowadzać, ponieważ przyszedłem w trakcie sezonu. Zmieniliśmy systemy bloku, obrony, rozegrania oraz systemy grania ataków z szóstej strefy. Udoskonaliliśmy blok i obronę, nad czym bardzo długo i ciężko pracowaliśmy. Jestem naprawdę zadowolony na obecnym etapie przygotowań z pracy zespołu. Ćwiczyliśmy również ustawienia w szóstce. Jak na razie pierwsza szóstka się nie krystalizuje, każdy ma szansę gry w pierwszym zespole. Cieszy olbrzymia rywalizacja między rozgrywającymi, między środkowymi, zadowolony jestem szczególnie z Mariusza Pruskiego, walczyłem, żeby grał u nas. Podsumowując, wszyscy zawodnicy spełniają moje założenia.
Kto będzie zastępował na pozycji atakującego Łukasza Kaczorowskiego?
Analizowaliśmy to. W ubiegłym roku był Przemek Gniewek, który sobie za dużo nie pograł, zaś Łukasz Kaczorowski, mimo lekkiego skręcenia kostki, grał cały sezon na bardzo wysokim poziomie. To ogniwo jest najsilniejsze u nas w zespole. Razem z zarządem klubu zdecydowaliśmy, że nie będziemy wyrzucać pieniędzy, bo każda złotówka się liczy. Zdecydowaliśmy, że nie będzie czwartego środkowego ani drugiego atutowego atakującego. Mamy dwóch rywalizujących rozgrywających, dwóch libero Jacka Obrębskiego i Tomka Knasieckiego. Jeśli chodzi o atak, Łukasza Kaczorowskiego, jeśli zajdzie taka potrzeba np. kontuzja, będzie zastępował Dominik Żmuda oraz Paweł Kaczorowski, taki wariant ćwiczymy. Pozycje tych dwóch przyjmujących są specyfiką zbliżone do pozycji Łukasza Kaczorowskiego, w większości jest to atak z prawego skrzydła.
6 października pierwszy mecz z Pekpolem Ostrołęka. Wiemy, że Camper jest beniaminkiem i nie będzie przystępował do tego meczu w roli faworyta, jednak warto pamiętać, że Pekpol jest po dużej przebudowie kadrowej. Mecz ten wcale nie musi przebiegać pod jego dyktando. Jak Pan i drużyna podchodzicie do inauguracji sezonu?
Myśmy już w tamtym roku grali sparingi i mecze towarzyskie z Pekpolem. Raz zremisowaliśmy 2:2, następnie dwa razy przegraliśmy 3:2, mając piłki meczowe. Oni są po przebudowie, my jesteśmy beniaminkiem, a wiadomo, że beniaminek zawsze płaci. Uważam, że naszym celem jest pierwsza ósemka, a następnie walka w play-offach. Będą to derby, faworytem jest Ostrołęka, ale tanio skóry nie sprzedamy i ja wierzę, że ten mecz wygramy, nie boimy się Pekpolu.
Czy mógłby Pan przedstawić plany treningowe na najbliższe tygodnie?
Zarząd poinformował mnie, że parkiet na hali WOSiR jeszcze nie do końca wysechł. Będzie to bardzo ładny, nowoczesny parkiet, nowość dla wyszkowskich kibiców. Jest na nim logo miasta i sponsora. Póki co będziemy trenować teraz na siłowni dwie godziny, następnie wtorek-środa na którejś z sal w Wyszkowie. W czwartek wracamy na swój obiekt. Dwa najbliższe tygodnie to dalej bardzo ciężka praca, kontynuujemy z siłą, tj. piramida, czyli maksymalne obciążenia i po dwóch tygodniach schodzimy. Oczywiście cały czas praca nad techniką, taktyką, ustawieniem, analizy i detale. Za trzy tygodnie gramy pierwszy turniej, towarzyski, z Pekpolem Ostrołęka, będzie też Ślepsk Suwałki. Dostaniemy pierwszą odpowiedź na to, na jakim etapie jesteśmy, co da mi wiele wskazówek do dalszej pracy. Następnie w połowie września gramy bardzo ciekawy turniej w Wyszkowie. Po raz pierwszy do Wyszkowa przyjadą zespoły z PlusLigi, będzie to Politechnika Warszawska oraz AZS Olsztyn. Rozmawiałem ze Sławomirem Gerymskim, z którym kiedyś w Mostostalu zdobywałem mistrzostwo, potem pomógł mi wprowadzić Resovię do PlusLigi. W dalszym ciągu współpracujemy i zobowiązał się, że z Energetykiem Jaworzno przyjedzie do nas i rozegramy sparing w piątek 21 września. Następnie czekają nas sparingi z Jadarem Siedlce, jeden w Siedlcach, drugi w Wyszkowie i początek ligi.
Jak przebiega Panu współpraca z trenerem Konradem Chrzczonowskim?
Doskonale. Moim zadaniem, a mam już swoje lata, jest podobnie jak Kwapisiewicza, Kowala, Kubackiego czy Gajewskiego w pewien sposób wychować, pomóc w pracy trenerom z danego środowiska. Może się tak zdarzyć, że po sezonie czy dwóch ja odejdę i dobrze by było, gdyby ktoś tę pracę kontynuował.
A jak ocenia Pan poziom rozgrywek I Ligi w porównaniu z PLS? Nie brakuje opinii, że rywalizacja tych dwóch szczebli rozgrywkowych przebiegałaby na podobnym poziomie.
Tak, jestem tego przekonany, zresztą pokażą to rozgrywki Pucharu Polski. Patrząc na naszą drabinkę, chciałbym doprowadzić nasz zespół do konfrontacji z zespołem z PlusLigi. Według mnie cztery, pięć pierwszych zespołów Plus Ligi, na Delekcie kończąc, prezentuje zdecydowanie wyższy poziom niż I Liga, z pozostałymi - czołówka I Ligi może walczyć.
Czy jest wśród pańskich zawodników siatkarz, który wyróżnia się szczególnie pod względem zarówno zaangażowania, jak i efektów ćwiczeń?
Tutaj chciałbym pochwalić cały zespół, bez kurtuazji. Jest naprawdę ciężka praca, nie ma dyskusji, rozmowy. Ja mówię zawodnikom, że mnóstwo graczy dzisiaj, nawet z PlusLigi ma kłopoty, dzwonią do mnie, żeby im pomóc znaleźć miejsce. Tylko zawodowcy mogą takie miejsce znaleźć. Wszyscy naprawdę ciężko pracują po to, żeby zaistnieć, a wiemy, że zdarzają się zawodnicy, którzy przez brak zaangażowania odchodzą w cień.
Z każdym tygodniem z pewnością kształtuje się Panu obraz tego, na co stać będzie Camper w pierwszym sezonie w I Lidze. Które miejsce po rundzie zasadniczej będzie Pana satysfakcjonowało?
Mam już pewne swoje analizy. Powiedzmy sobie dzisiaj, trzy-pięć zespołów będzie w naszym zasięgu, bo gra na naszym poziomie. Pozostali są troszeczkę silniejsi, chociaż boisko i nasza praca to wszystko pokażą. Awans do pierwszej czwórki byłby olbrzymim sukcesem, co też się wiąże z premiami dla klubu.
Tego więc Panu i całej drużynie życzę. Kończąc, chciałbym Pana zapytać o występ Polaków na igrzyskach olimpijskich, co zawiodło i sprawiło, że Polacy na tle Rosjan wyglądali jak drużyna o klasę słabsza?
Jako ekspert Przeglądu Sportowego i Sportowych Faktów wypowiadałem się w tej kwestii, więc powtórzę, że błąd nastąpił w przygotowaniu się do Ligi Światowej, do finału w Sofii. Nasza forma była naprawdę rewelacyjna, gdyby w tamtym okresie była olimpiada, zdobylibyśmy złoto. Niestety chwała przyszła zbyt wcześnie, zbyt ostra, ciężka praca. Wiem, co się działo na treningach i w trakcie olimpiady. Niestety, pracowaliśmy tylko na finał, zapominając, że jest jeszcze Australia i Rosjanie, którzy z meczu na mecz szli do przodu. Zbyt wcześnie przygotowana forma, nie na igrzyska.
Dziękuję.
 Rozmawiał Michał Rogalski
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Twarzą w twarz, na scenie, a nie w wirtualnym świecie smartfonów spotkały się współczesne dzieci i nastolatki w kolejnym Tanecznym Deptaku. Twórcy...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Wszyscy radni zagłosowali za udzieleniem wójtowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2015 r. Budżet zamknął się ponadmilionową nadwyżką, na inwestycje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa