Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


SIATKÓWKA: Camper pokonał Energetyka Jaworzno. Ciężka kontuzja Dominika Żmudy
W piątek 21 września o 18.00 w Hali WOSiR Camper Wyszków rozegrał sparing z Energetykiem Jaworzno. Był to czterosetowy, emocjonujący mecz, zakończony zwycięstwem wyszkowian. Niestety, dramat podczas pierwszego seta przeżył jeden z przyjmujących - Dominik Żmuda, który, według wstępnych diagnoz, zerwał ścięgno Achillesa, co dla niego oznacza dłuższą przerwę w grze.  
W pierwszej odsłonie na parkiet wybiegli: Konrad Woroniecki, Dariusz Szulik, Maciej Główczyński, Dominik Żmuda, Sebastian Wójcik, Łukasz Kaczorowski oraz libero Tomasz Knasiecki. Na trybunach zasiadła spora grupa kibiców Campera, którzy głośnym dopingiem zagrzewali swoich ulubieńców do boju. Pojawili się także trenerzy KPS Jadar Siedlce: Maciej Nowak i Dominik Kwapisiewicz. 
Początek meczu nie wyglądał jednak dla wyszkowian najlepiej. To podopieczni Sławomira Gerymskiego mieli inicjatywę i, grając ze spokojem, budowali przewagę. W szeregach gospodarzy panowała lekka nerwowość i niedokładność. Słabe przyjęcie utrudniało grę skrzydłowym, przez co przyjezdni zyskiwali wiele okazji do kontr. Jan Such skorzystał z przerwy na żądanie, po czym gra wyszkowian poprawiła się. Z sześciu punktów straty, zostały trzy (18:21). As serwisowy Łukasza Kaczorowskiego skłonił Gerymskiego do wykorzystania przerwy. Po powrocie na parkiet piękną obroną popisał się wprowadzony Jacek Obrębski, który otworzył drogę Sebastianowi Wójcikowi do kontry na lewym skrzydle. W kolejnej akcji goście mylili się w ataku i został im już tylko jeden punkt przewagi (20:21). W decydującym fragmencie seta, podczas nabiegu do ataku z lewego skrzydła Dominik Żmuda upadł na parkiet z grymasem bólu. Z wielkim żalem oklaskiwali go kibice, gdy opuszczał halę w asyście lekarzy pogotowia. Wstępne diagnozy wskazują, że zerwał ścięgno Achillesa, co grozi długim wykluczeniem z gry. Na początku tygodnia wyszkowski przyjmujący przejdzie badania, które określą, czy ścięgno zostało naderwane, czy całkowicie zerwane. Dominik z pewnością wróci do gry, gdy tylko będzie to możliwe. Jest siatkarzem o dużym sercu do gry, udowodnił to nie raz na boisku, także w piątek, kiedy mimo bólu, wrócił ze szpitala na halę, by obejrzeć końcówkę zmagań kolegów z Energetykiem. Zastąpił go imiennik Zalewski. Mimo że świetnie wprowadził się do gry, w pierwszej odsłonie zwyciężyli przyjezdni (21:25).
Po zmianie stron gra Campera wyglądała dużo lepiej. Wyszkowianie szybko zbudowali przewagę, którą stopniowo powiększali. Gracze Sucha i Chrzczonowskiego przypomnieli sobie, jak silną ich stroną jest zagrywka z wyskoku. Zarówno Dominik Zalewski, jak Dariusz Szulik i Łukasz Kaczorowski odrzucili tym elementem przeciwników od siatki. Po kilku minutach na tablicy widniało już 25:15 i remis w setach. 
Rywale rozpoczęli trzeciego seta jakby podrażnieni porażką. Błędy gospodarzy pozwoliły im objąć pięciopunktowe prowadzenie. Na parkiecie pojawił się Bartosz Zrajkowski, dając zmianę kapitanowi Woronieckiemu. Jan Such trafił z tą zmianą, ponieważ gra Campera ożywiła się, stała się efektowna. Dzięki serii potężnych zagrywek leworęcznego Kaczorowskiego z pięciu punktów straty zrobił się punkt przewagi (14:13). Mogło być 15:13, ale sędzia nie uznał efektownego gwoździa Zrajkowskiego z przechodzącej, zauważając dotknięcie siatki. Kiedy wyszkowianie prowadzili 16:14, o czas poprosił szkoleniowiec przyjezdnych, który nie szczędził głośnych słów krytyki swoim podopiecznym. Dominik Zalewski postanowił nie być słabszy od Łukasza i dołożył swoje trzy asy serwisowe w końcówce (23:18). Nic nie było w stanie powstrzymać rozpędzonych gospodarzy, set zakończył się 25:19. 
Czwarta odsłona przebiegała początkowo identycznie jak poprzednia. Energetyk objął kilkupunktowe prowadzenie, grając szybką kontrą ze skrzydeł. Z każdą minutą doping się wzmagał. Siatkarzom Sucha i Chrzczonowskiego nie pozostało nic innego, jak rzucić się do odrabiania strat. Do udanych swój występ mogą zaliczyć również środkowi Campera, których gra w bloku miała duży wpływ na wynik. Głównie ten element pozwolił odrobić pięć punktów straty (18:18). As serwisowy, będącego w wysokiej formie, Dominika Zalewskiego dał miejscowym prowadzenie. Rywale nie poddawali się, ponownie dochodząc do głosu w końcówce. To oni mieli idealną sytuacje do pomyślnego zakończenia partii. Prowadzili już 24:22 i nie zdołali wygrać. Na słowa uznania zasłużył libero Campera Tomasz Knasiecki, który bez błędu przyjmował w końcówce mocne zagrywki siatkarzy Energetyka. Potrójny blok Główczyńskiego, Zrajkowskiego i Zalewskiego dał wyszkowianom punkt kontaktowy (23:24). Remis udało się osiągnąć po przeprowadzeniu kontry drugą linią, zakończonej zbiciem Łukasza Kaczorowskiego. Kopia tej samej akcji dała Camperowi prowadzenie 25:24. Mecz udanym atakiem z lewego skrzydła tradycyjnie zakończył Dominik Zalewski. Świetną postawę w starciu z szóstą drużyną I Ligi zeszłego sezonu nagrodziła głośno reagująca publiczność. Miłym obrazkiem było zbiegnięcie siatkarzy na koniec hali, gdzie siedział Dominik Żmuda i wykonanie okrzyku drużyny.
 
KS Camper Wyszków - Energetyk Jaworzno 3:1 (21:25, 25:15, 25:19, 26:24)

Energetyk: Kozłowski, Romać, Kantor, Kwasowski, Sacharewicz, Skup, Sobczak (libero) oraz Schulz, Popik, Fitrzyk, Orczyk. Trener: Sławomir Gerymski
Rgl
 


W poniedziałkowe popołudnie udało nam się porozmawiać z kontuzjowanym Dominikiem Żmudą.
 
Jak z twoje samopoczucie? Czy już coś wiadomo, miałeś badania?
- Jestem właśnie po USG, okazało się, że wiązadło nie jest zerwane całe, jest uszkodzone częściowo. Czynność mięśnia brzuchatego łydki została zachowana, co jest bardzo istotne w kontekście dalszej rehabilitacji i terminu powrotu do zajęć. Przede mną jeszcze prawdopodobnie rezonans magnetyczny, który powie nam więcej, aczkolwiek oczywistą sprawą jest to, że najwięcej lekarze mogą zobaczyć, otwierając ciało, podczas operacji. Pewnie mnie ona czeka, ponieważ ścięgna będzie trzeba wzmocnić i wyczyścić to, co zostało uszkodzone. Dziękuję kibicom za wsparcie, to ważne dla mnie, czytałem w internecie wiele ciepłych słów, postaram się najszybciej, jak będzie to możliwe, wrócić do treningów. 
Miałeś już kontuzję, która wykluczyła cię z gry na jakiś czas?
- Niestety, nie jest to pierwsza taka rzecz u mnie. Miałem też problem z kolanem, jednak później się okazało, że to kolano mam jeszcze mocniejsze po zabiegach i do ostatniego piątku żadnych problemów nie było. 
Jak ci się gra w wyszkowskim zespole? Czy podoba ci się nasze miasto? Mieszkasz w Wyszkowie?
- Jeśli chodzi o zespół, nie ma żadnych problemów. Bardzo dobrze się dogadujemy. Nie ma żadnego „ale” między nami. Mamy grupę bardzo fajnych ludzi. Mieszkam w Wysz-kowie i podoba mi się. Z racji, że jestem kawalerem, często sobie spaceruję, podoba mi się zwłaszcza miejscówa w parku, wzdłuż rzeki Bug (uśmiech).
Przed meczem z Pekpolem nie jesteśmy uważani za faworyta. W dodatku tracimy kluczowego zawodnika tuż przed inauguracją. Uważasz, że Pekpol będzie miał teraz łatwiejsze zadanie? 
- Uważam, że nie ma wielkiego problemu. Jest kilku chłopaków, którzy z powodzeniem mnie zastąpią. Na przykład mój imiennik Dominik Zalewski, który znalazł się obecnie w szczytowej formie, nie wiem czy nie życiowej, i w każdym meczu pokazuje klasę. Jest też Paweł Kaczorowski, który niedługo wróci do zdrowia. Do tej pory chłopaki grali dobrze i myślę, że jak jeszcze poczekają na mnie, to będziemy stanowić mocne ogniwo razem. Co do Pekpolu, nie mogą być raczej pewni siebie. Pierwsza liga w tym roku będzie tak wyrównana, tak nieprzewidywalna, że nikt przed żadnym meczem nie będzie murowanym faworytem. W jednym spotkaniu będzie można fenome-nalnie grać i wygrać 3:0 z zespołem wyżej notowanym, a siedem dni później, po tygodniu zadowolenia i spokoju, przegrać z teoretycznie słabszym 0:3. 6 października, mam nadzieję, pomoże nam atut własnej hali i zakończymy ten mecz zwycięstwem. 
Zapraszam wszystkich kibiców i jeszcze raz dziękuje za dobre słowa. 
Dziękuje za rozmowę i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Rozmawiał: Michał Rogalski 
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Silny wiatr pokrzyżował plany organizatorów piątkowego, 17 czerwca, letniego kina plenerowego. Do obejrzenia wszystkich zaplanowanych na weekend filmów, a więc...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Wszyscy radni zagłosowali za udzieleniem wójtowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2015 r. Budżet zamknął się ponadmilionową nadwyżką, na inwestycje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa