Wybory do zarządu powiatowego odbyły się 28 września. Na 4 miejsca w zarządzie zgłoszono 6 kandydatur; wybrani ukonstytuowali zarząd. Przewodniczącym został Waldemar Sobczak (jest też jedynym reprezentantem powiatu wyszkowskiego w zarządzie okręgowym PiS), sekretarzem Iwona Wyszyńska, skarbnikiem Zbigniew Jadacki. Skład uzupełniają: Adam Warpas oraz automatycznie wchodzący do władz powiatowych przewodniczący gminnych zarządów: Zabrodzia – Jan Fornal (przez 20 lat radny gminy Zabrodzie, obecnie radny powiatowy), Somianki – Mariusz Bryk (prowadzi działalność gospodarczą), Rząśnika – Janusz Wultański (zastępca wójta gminy), Wyszków – Eugeniusz Zaremba (pracownik biura poselskiego PiS, radny miejski, sołtys Lucynowa, prezes OSP). Za wyjątkiem Eugeniusza Zaremby, który zastąpił Adama Warpasa, wszyscy pełnili dotychczas funkcję przewodniczących w swoich gminach. W terminie nie udało się przeprowadzić wyborów jedynie w gminie Brańszczyk, członkowie partii zapewniają, że odbędą się niebawem. Przewodniczący automatycznie wejdzie w skład zarządu powiatowego.

- Będziemy się starali zwiększyć szeregi członków PiS i przygotować się do najbliższych wyborów samorządowych (za 2 lata), żebyśmy mogli w pełni obsadzić nie tylko listy do powiatu, ale również poszczególnych gmin. Planujemy wystawiać kandydatów na wójtów i burmistrza Wyszkowa – zapowiedział Waldemar Sobczak.
 

W powyborczej konferencji prasowej wziął udział również poseł Henryk Kowalczyk, który w poniedziałki pełni w wyszkowskim biurze poselskim dyżury. Ostatnio zgłaszają się do niego m.in. wyszkowianie pracujący w firmach będących podwykonawcami autostrad. Firmy, które nie otrzymały pieniędzy za wykonaną pracę, bankrutują, nie wypłacając jednocześnie pensji swoim pracownikom. 

Henryk Kowalczyk nie mógł pominąć milczeniem sobotniego marszu „Obudź się Polsko” (relacja uczestników marszu na str. 4). Bardzo go ucieszyło, że z Wyszkowa wyruszyło ok. 140 osób. – Efekty rządów koalicji widać przede wszystkim w kieszeniach – krótko podsumował, mówiąc również o kłamstwach związanych z katastrofą smoleńską i aferą Amber Gold.

W najbliższym czasie poseł Kowalczyk planuje zaprezentować, podczas spotkań z mieszkańcami w miastach powiatowych, program gospodarczy PiS. – To dobry moment, bo do sejmu trafia projekt budżetu na 2013 r. Uważam, że jego założenia są fałszywe. Zresztą założenia Rostowskiego nigdy się nie sprawdzają. Pokażę, że Rostowski kłamie jak z nut – zapowiedział.

Henryk Kowalczyk odniósł się również do relacji prasowych po dożynkach powiatowych, które odbyły się 26 sierpnia w Barcicach. Zwracając się do rolników, europoseł Jarosław Kalinowski (PSL) mówił m.in., że projekt budżetu UE na lata 2014 – 2020 „jest dość dobry dla Polski” i że „wsparcie polskiego rolnictwa będzie na poziomie rolnictwa francuskiego, niemieckiego, a o wiele większe niż brytyjskiego”. 

- Że Kalinowski takie głupstwa opowiada, to się dziwię – komentował Henryk Kowalczyk. - To nie jest kampania wyborcza. Rozumiem, że przed wyborami Pawlak z Sawickim skłamali, mówiąc, że równe dopłaty są już załatwione. Weryfikacja była po wyborach, czyli w październiku. I na tym się opieramy. Październik 2011 r., projekt rozporządzenia komisji europejskiej, który zakłada np. rolnik niemiecki – 320 euro do hektara, rolnik polski - 205 euro do hektara. I będzie stopniowe dochodzenie do wyrównania. Tylko że przez 7 lat niemieckiemu rolnikowi ubędzie 5 euro, a polskiemu przybędzie 5 euro. Nawet po 7 latach rozpiętość będzie ogromna. I takie są fakty, jeśli chodzi o propozycje rozporządzeń komisji europejskiej. Życzę, by rząd prowadził negocjacje twardo i coś utargował, ale mówienie, że coś jest załatwione, jest absolutnym nadużyciem. Nic nie jest załatwione.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: