Gości wita rozszczekana, domagająca się pieszczot gwardia honorowa z kundelkami Juniorem i Zuzą na czele. Chrumkając przymila się Lolek, wietnamska świnia – dorodna i wyjątkowo pocieszna maskotka stajni. A w niej, wdychając zapach siana, podziwiać możemy czternaście pięknych, dobrze wyszkolonych i ułożonych koni różnych ras. Pod opieką instruktorów możemy uczyć się na nich jazdy konnej od podstaw: zasad zachowania w stajni i czyszczenia konia, prawidłowego dosiadu oraz ruchu - początkowo na specjalnej linie, tzw. lonży - w podstawowych trzech chodach: stępie, kłusie i galopie, lub też szlifować wcześniej zdobyte jeździeckie umiejętności, brać udział w treningach skokowych i ujeżdżeniowych oraz podziwiać krajobraz Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego podczas długich wycieczek konnych w terenie.

Konikowo jest jednym z najmłodszych ośrodków jeździeckich na Mazowszu. Rok temu zostało przeniesione w nasze regiony z Suwalszczyzny. Jego założycielka, Krystyna Leśniewska, zmarła przedwczesną, nagłą śmiercią latem 2011 r. Była zaklinaczką koni, która we wcześniejszych latach nauczyła miłości do tych tajemniczych, łagodnych zwierząt grupę nastoletnich wtedy dziewczynek z Wyszkowa. 

Jedna z jej wychowanek, Ilona Wyszyńska, z siostrą Małgorzatą, przyjaciółkami Martyną Cholewińską i Kasią Dąbrowską, przygarnęła osierocony zwierzyniec i otworzyła Konikowo w Brańszczyku. 

8 września hucznie stajnia świętowała swoje pierwsze tutaj urodziny. Liczni goście brali udział w towarzyskich konkursach w sokach przez przeszkody w kategoriach dla mniej i bardziej zaawansowanych, obejrzeli pokaz kadryla na koniach w wykonaniu nastoletnich amazonek uczących się jazdy w Konikowie, uczestniczyli w turnieju siatkówki i lekcji zumby na trawie, jeździli bryczką zaprzężoną w cudne konie fryzyjskie, ćwiczyli jazdę samochodami terenowymi i zajadali się frykasami domowej kuchni oraz ciastami własnego wypieku...

A już w październiku miłośników koni czeka kolejna barwna impreza w stadninie: Hubertus, coroczne jesienne święto jeźdźców i myśliwych.

Kolejna dobra wiadomość to ta, że zimą stajnia nie zasypia. Jazda konna na krytej hali lub też, przy sprzyjających warunkach, na odśnieżonym padoku lub w romantycznym zimowym krajobrazie - to wielka przyjemność i odtrutka na smutek zimnych miesięcy.

Jeśli chcemy dbać o formę i bawić się aktywnie w miłym towarzystwie na świeżym powietrzu, jeśli naszła nas chętka na sport, którego naukę rozpocząć można w każdym wieku, niezależnie od kondycji fizycznej i wcześniejszego doświadczenia, a który możemy uprawiać zarówno wyczynowo, jak i wyłącznie rekreacyjnie, zachęcam: biegnijmy galopem do Konikowa. Ja tę pasję odkryłam jako 34-latka – i zakochałam się bez pamięci. 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: