Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


PIŁKA NOŻNA: Fair play po ostrołęcku
Skandaliczne, wręcz haniebne zachowanie graczy Narwi Ostrołęka zakończyło sobotni mecz z Bugiem Wyszków. Ostrołęczanie udowodnili, że za nic mają zasady walki fair play.
Jak można było spodziewać się, mecz z Bugiem sprawił, że na ostrołęckim stadionie pojawiło się więcej niż zwykle kibiców, ale ich liczba nie rzuciła na kolana. Ok. 500 widzów (w tym 100 gości) na prestiżowym meczu w 53-tysięcznym mieście nie robi wielkiego wrażenia.

 
Narew Ostrołęka - Bug Wyszków 2:1 (1:1)

Obie drużyny rozpoczęły dość spokojnie. Okazało się, że miejscowi obrali podobny do wyszkowskiego kierunek. W ich ekipie dominowali również młodzi gracze, nie może więc dziwić, że Narew po spadku z III ligi nie aspiruje do powrotu o szczebel wyżej.
Pierwsi groźnie zaatakowali przyjezdni. W 11 minucie bramkarz zdołał z trudem odbić strzał Łukasza Kowalczyka, piłka spadła pod nogi niepilnowanego Łukasza Szali, który jednak zbyt długo zwlekał ze strzałem i w końcu został zablokowany. Wynik meczu został otworzony w 18 minucie. Na daleki wykop z ręki zdecydował się Łukasz Derejko, piłka podskoczyła nad głowami dwóch środkowych obrońców, co wykorzystał Damian Gałązka, najpierw przejmując piłkę, następnie wykorzystując sytuację sam na sam. Radość wyszkowian z prowadzenia trwała tylko cztery minuty. Niestety, nie po raz pierwszy tego dnia ich rywalom przy zdobyciu bramki pomógł sędzia. W polu karnym Bugu do piłki wyskoczyli Derejko oraz napastnik Narwi. Ostrołęczanin dzięki zagraniu ręką ubiegł naszego bramkarza i strzelił do pustej bramki. Brak reakcji sędziego zupełnie zaskoczyła naszych graczy, którzy w momencie przyjęcia przez rywala piłki stanęli i nie próbowali nawet wybijać piłki zmierzającej do pustej bramki. W 29 minucie kolejny pokaz nieudolności zaprezentował arbiter. Mimo że znajdował się dobre dwa metry za plecami obrońców Bugu, gra nie została przerwana, napastnik z Ostrołęki znalazł się sam na sam z Derejką, ale strzelił w słupek. W pierwszej połowie miejscowi jeszcze raz zagrozili naszej bramce. Po strzale z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę. Natomiast dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, niestety, po raz drugi w ostatnich miesiącach zawiódł Derejko. Bramkarz Bugu, pomimo że grę z rzutu wolnego przed własnym polem karnym wznawiał Bug, krzyknął w stronę arbitra kilka nieparlamentarnych słów i słusznie wyleciał z boiska z czerwoną kartką.
Dwie minuty po przerwie po raz pierwszy interweniować miał okazję 16-letni debiutant w seniorskiej drużynie - Karol Ponichtera. Zmiennik Derejki wybił piłkę z linii bramkowej. W 58 minucie Piotr Augustyniak zauważył wysuniętego bramkarza, strzelił niemal z połowy, bramkarz zdołał jednak złapać piłkę na linii bramkowej. Najlepszą okazję do zdobycia drugiej bramki ostrołęczanie zaprzepaścili na skutek odbicia nogami przez Ponichterę piłki w sytuacji sam na sam. Jeden z rywali próbował jeszcze dobijać piłkę do pustej bramki, został jednak zablokowany. W 83 minucie, po strzale Kowalczyka, bramkarz wybił piłkę sprzed pustej bramki, chwilę później ponownie przed świetną szansą stanął Szala, znów jednak zbyt długo zwlekał ze strzałem. Pięć minut przed końcem meczu, po miękkiej wrzutce Jakuba Rejnusia, niepilnowany w polu karnym Augustyniak strzelił głową w poprzeczkę. Dwie minuty później kolejny poważny błąd popełnił sędzia główny. Za faul poza polem karnym ukarał bramkarza gospodarzy tylko żółtą kartką. 
Ostatnia minuta regulaminowego czasu gry przyniosła natomiast sytuację, która na długo zapisze się w pamięci kibiców i piłkarzy, niestety bardzo źle. Jeden z wyszkowian, widząc leżącego rywala, wybił piłkę na aut, aby udzielono mu pomocy medycznej. Po chwili gracz Narwi zapewne chciał postąpić zgodnie z powszechną zasadą i oddać przeciwnikowi piłkę. Wyszedł mu jednak bardzo mocny lob na bramkę, którego wysunięty z bramki w celu przyjęcia futbolówki Ponichtera nie miał szans obronić. Takie sytuacje zdarzają się na boisku i można je bez problemu obejrzeć w internecie. Stosowaną wtedy regułą jest jednak pozwolenie rywalowi na bezproblemowe zdobycie bramki. I rzeczywiście w pierwszej chwili strzelec oraz część młodych graczy Narwi wystosowała przepraszające gesty, byli skłonni oddać bramkę. Niestety innego zdania był ich kapitan i trener, którzy zupełnie zlekceważyli zasady fair play.
Wynik meczu już się nie zmienił, okoliczności takiej porażki pozostaną jednak na długo w pamięci, szczególnie wyszkowian. Gracze, trener oraz miejscowi kibice, którzy wręcz szydzili z próbującego interweniować Ponichtery, zachowali się, najdelikatniej, mówiąc niegodnie. Owszem, można przegrać mecz po bramce ze spalonego, rzucie karnym w doliczonym czasie gry czy  przez gola samobójczego. Nie może i nie będzie jednak zgody na zdobycie obydwu bramek postawą niezgodną z fair play, niegodną sportowca, na stawianie na jednej szali zdobycia bramki i dwóch więcej punktów w ten sposób z ideą gry w sportowym duchu, co jest przecież sensem rywalizacji w każdej dyscyplinie.
Postawę ostrołęczan każdy kibic może sam ocenić i wyciągnąć odpowiednie wnioski, na uwagę zasługuje jeszcze kilka innych faktów. Ponieważ o żenującej pracy arbitra zostało już wspomniane, podkreślić należy jeszcze m.in. brak ochrony na stadionie w Ostrołęce oraz co najbardziej zastanawiające, wywieszenie przez ostrołęczan flagi z krzyżem celtyckim – zabronionym przez PZPN znakiem graficznym. W kontekście tych wydarzeń nasuwa się pytanie o sens i logikę np. zamykania trybuny przy kortach na stadionie w Wyszkowie, co czasem zarządzają związkowi delegaci, częste wypominanie zbyt małej liczby ochroniarzy czy narzekanie na ich działania. Rodzi się pytanie o równe traktowanie wszystkich zespołów. 
Bez komentarza pozostawimy też pomeczowe relacje graczy Bugu, którzy słyszeli słowa sędziego bocznego pod adresem leżącego Damiana Gałązki: „Wstawaj, nie symuluj, bo ja ci zaraz za***”.

Najbliższy mecz Bug rozegra w sobotę 6 października o 15.30 u siebie z Łomiankami.
Wyszkowianie otrzymali wolny los w Pucharze Polski, dlatego w najbliższą środę będą pauzowali.
 MiM
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2012-10-08 13:39
~ff
krzyż celtycki nie jest zabroniony, to prawnie chroniony (od dwóch lat) symbol NOP, można go od tego czasu wywieszać na lidze
2012-10-04 07:57
~Ice
Jak zwykle \"ślepe krety\" sic. sędziowie, pomagają kurpiom.
2012-10-03 19:17
~L
PP WKS Rząśnik Legion Warszawa 1 / 0 teraz pewnie Bug.....
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Na naszym terenie doszło do kolejnych oszustw na starszych osobach. Dwie rodziny zostały oszukane przez osoby podające się za policjanta i pracownika pomocy społecznej. W...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa