Spotkaniu towarzyszył głośny aplauz publiczności, która wypełniła halę przy ul. Narutowicza. Nie zabrakło na trybunach licznej grupy wyszkowskich kibiców, którzy od początku do końca wspierali swoich ulubieńców. Camper rozpoczął mecz w następującym składzie: Woroniecki, Ł. Kaczorowski, Pruski, Główczyński, Wójcik, Kozłowski i Knasiecki. W ekipie gospodarzy na parkiet wybiegli: Ostrowski, Gałązka, Neroj, Wachnik, Gutkowski, Prygiel i Filipowicz. Rozpoczęli nieco nerwowo. Dwie efektowne krótkie w wykonaniu Macieja Główczyńskiego zapowiadały jednak walkę w najbliższych minutach. Te upływały bardzo szybko, a z wynikiem zaczęli uciekać Czarni. Duże problemy z powstrzymaniem Wachnika i Prygla mieli wyszkowscy blokujący. Radom, oprócz dobrego przyjęcia i skuteczności na siatce, imponował bardzo mocną, regularną zagrywką, przez co Camper miał problemy z wyprowadzeniem szybkiej akcji. Punkty zdobywali w większości Łukasz Kaczorowski i Mariusz Pruski, jednak to okazało się za mało. Gdy zablokowany został Sebastian Wójcik, trener Jan Such wprowadził na boisko Dominika Zalewskiego. Obraz gry jednak nie poprawił się, to Czarni kontynuowali zwycięski marsz, wygrywając pierwszego seta 25:16.

W drugiej odsłonie na pozycję przyjmującego powędrował Waldemar Świrydowicz, zaś Konrada Woroniec-kiego na rozegraniu zastąpił Bartosz Zrajkowski. Początkowo wyszkowianie stawiali opór rywalom, prowadząc 3:2. As serwisowy Gutkowskiego dał jednak sygnał jego kolegom do przełączenia na wyższy bieg. Czarni szybko wyrównali i odskoczyli Camperowi na trzy punkty. Rewelacyjnie na pozycji rozgrywającego w zespole miejscowych spisywał się Bartłomiej Neroj, który, oprócz kombi-nacyjnego, szybkiego rozegrania, poz-walał sobie na efektowne zbicia z drugiej piłki. Camper przez cały set ambitnie gonił wynik i w końcówce był o krok od osiągnięcia celu. Przy wyniku 23:20 dla Radomia, w pole zagrywki powędrował Igor Kozłowski i po dwóch udanych akcjach wyszkowian na tablicy wyników widniało 23:22. Niestety,  ostatnie słowo należało ponownie do siatkarzy Wojciecha Stępnia, którzy nie oddali wysz-kowianom już więcej punktów. 

Podopieczni Jana Sucha i Konrada Chrzczonowskiego pozwolili odskoczyć przeciwnikom na trzy punkty także na początku trzeciego seta. Na parkiecie pojawił się środkowy Dariusz Szulik, który zastąpił Macieja Główczyńskiego. Niesionych głośnym dopingiem gospodarzy nie udało się jednak zatrzymać. Mocna zagrywka oraz bezbłędna gra na kontrze wytrąciły Campera z rytmu. Mimo ambitnej postawy, wyszkowianie nie zdołali już doprowadzić do remisu i musieli uznać wyższość rywala. Set i mecz atakiem z szóstej strefy zakończył rewelacyjny Wachnik (25:19). 

Mecz zakończyłby się pozytywnym, sportowym akcentem, gdyby nie wrogie zachowanie radomskich kibiców, którzy w prowokujący i wulgarny sposób żegnali kibiców z Wyszkowa. 

Rewanż odbędzie się 16 lutego 2013 r. 

(25:16, 25:22, 25:19) 

KS Camper Wyszków: Woroniecki, Zrajkow-ski, Ł. Kaczorowski, Wójcik, Kozłowski, Zalewski, Główczyński, Szulik, Pruski, Świrydowicz, Knasiecki i Obrębski.

RCS Czarni Radom: Ostrowski, Gałązka, Neroj, Wachnik, Gutkowski, Prygiel, Filipowicz (libero) oraz Ferek, Gonciarz

Wyszkowska drużyna zanotowała spadek w tabeli - z czwartego na szóste miejsce. Czarni zaś umocnili się na trzeciej lokacie. Na czele tabeli znalazł się MKS Banimex Będzin, po tym jak pokonał, również w trzech setach, Energetyka Jaworzno. Pierwszej porażki doznali podopieczni Janusza Bułkowskiego z BBTS Bielsko-Biała, którzy ulegli 2:3 ekipie Cuprum Lubin. Za sporą niespodziankę można uznać wyjazdowe zwycięstwo KPS Jadar Siedlce ze Stalą Nysa. 

                                                                       *

Tego nie można nam zarzucić, ponieważ każdy wychodzi na boisko po to, żeby wygrać, nie by przegrać. 

Czarni zagrali dzisiaj tak dobrze, czy to wy słabo? 

Zagrali bardzo dobrze. Elementem, który pomógł im w zwycięstwie, była zagrywka. Trafiali nas mocną zagrywką z wyskoku. Nam niestety dzisiaj ona nie wychodziła. W ataku graliśmy porównywalnie, może nawet lepiej od nich. Powtórzę, że przesądziła jednak zagrywka, po której rozgrywaliśmy z trzeciego, czwartego metra, w większości przypadków do jednego skrzydła. Dzięki temu Czarni mieli dużo „wybloków” i kończyli kontry. 

Osobiście też jeszcze nie czuje się do końca na siłach, jestem po mocnej anginie, jeszcze na antybiotyku. Były oczywiście fragmenty, w których graliśmy dobrze, zarówno w przyjęciu, jak i w ataku. Jednak to było za mało. Słowa uznania dla rywali, którzy swoją zagrywką przesądzili o zwycięstwie. 

Jest to koncepcja trenera Sucha. Wiedząc, że mamy w składzie trzech bardzo dobrych środkowych, szuka jemu pozycji. Wiemy, że Waldemar wyróżnia się wzrostem i zasięgiem, dlatego jest wykorzystywany nie tylko jako środkowy, ale także jako przyjmujący. Nie wiem, czy Waldek grał w poprzednich klubach na takiej pozycji, ale może się okazać, że ten wariant będzie dobrze funkcjonował i, grając na przyjęciu, stanie się naszą bronią.                              

 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: