Wyszukaj na stronie

Zgodnie z nową ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, od 1 lipca 2013 r. to gminie, a nie jak obecnie prywatnej firmie, mieszkańcy będą płacili za odbiór śmieci. Lokalne przepisy dotyczące sposobu naliczania opłat i ich wysokości samorządy muszą podjąć do końca roku. Rada Gminy Zabrodzie zadecydowała, choć niejednogłośnie, że tzw. podatek śmieciowy naliczany będzie od liczby osób mieszkających w gospodarstwie: 7 zł od osoby w przypadku śmieci posegregowanych i 14 zł – nieposegregowanych.
Wójt Adam Ołdak przyznał, że podczas komisji poprzedzających sesję radni burzliwe dyskutowali na temat sposobów naliczania opłat. Spierali się, czy opłaty naliczać od gospodarstwa, czy od zamieszkujących w nim osób. Pod uwagę nie brano dwóch innych możliwości przewidzianych w nowej ustawie: od ilości zużywanej wody i od powierzchni lokalu mieszkalnego.
Pierwotnie za najbardziej spra-wiedliwe urzędnicy z Zabrodzia uznali naliczanie opłaty od gospodarstwa, ale, wzorując się na uchwale podjętej w Tłuszczu, chcieli zróżnicować stawki w zależności od liczby zamieszkujących je osób: do 2 mieszkańców, od 2 do 4 i powyżej 4. Regionalna Izba Obrachunkowa uchyliła jednak projekt uchwały samorządu w Tłuszczu uznając, że dozwolona jest tylko jedna stawka.
- Większość gmin na Mazowszu decyduje się naliczać opłaty od mieszkańca danego gospodarstwa. Za takim projektem jest również większość naszych radnych – relacjonował wójt.
Zaproponowano wprowadzenie dwóch stawek: 7 zł od osoby za śmieci posegregowane i 14 zł za nieposegregowane. „Niższe stawki mają zachęcić mieszkańców do segregowania odpadów” – czytamy w uzasadnieniu uchwały. – „Ułatwi to Gminie wywiązanie się z ustawowego obowiązku osiągnięcia określonych poziomów recyklingu i przygotowania do ponownego użycia frakcji: papieru, metali, tworzyw sztucznych, szkła oraz odpadów ulegających biodegradacji.”
- Opłaty pozwolą pokryć koszty, ale zysków na pewno z tego nie będzie – dodał Adam Ołdak. - Stawka jest odrobinę wyższa niż teraz. Jednak musimy liczyć się z tym, że odpadów będzie więcej. Teraz w gospodarstwie mieszka 10 osób, a stoi mały pojemnik.
Ile zadeklarują, tyle zapłacą
Opłaty będzie można wpłacać co miesiąc (w kasie urzędu - bez dodatkowych kosztów), ale naliczane będą kwartalnie: do 15 marca, następnie 15 czerwca, 15 września i 15 listopada. Ponieważ nowe przepisy wejdą w życie 1 lipca 2013 r., pierwsza opłata powinna być uiszczona do 15 lipca (będzie obejmowała okres od 1 lipca do 30 września).
Podatek naliczany będzie na podstawie deklaracji, w której właściciele gospodarstwa muszą określić ilość zamieszkujących (a nie zameldowanych) w nim osób. Deklaracje najprawdopodobniej będą roznoszone wraz z nakazami podatkowymi. Zawarte w nich informacje będą weryfikowane m.in. z meldunkami.
Sporą trudność może sprawić urzędnikom zweryfikowanie liczby osób przebywających na działkach letniskowych. - Z działkowiczami nie jest źle, dużo się zmieniło – zaznaczył wójt. - Skala dzikich wysypisk nie jest wielka. Najwięcej odpadów, które lądują w lasach, pochodzi od firm remontowych i mieszkańców, którzy przeprowadzali remont. Większość to śmieci budowlane.
Działkowicze posegregowane śmieci będą mogli zostawiać również na terenie oczyszczalni ścieków, gdzie, na podobnych zasadach jak obecnie, prowadzone będą również zbiórki odpadów wielkogabarytowych i elektrośmieci.
- Jak gmina zmusi do płacenia osoby niezameldowane? – dopytywał radny Marian Pakuła.
- Podstawą do naliczania opłaty jest zamieszkiwanie – powtórzył radca prawny urzędu. - Opłata naliczana będzie na podstawie deklaracji. Jeśli zmieni się stan osób zamieszkujących, właściciel ma 14 dni na zmianę deklaracji. Wójt ma prawo do kontroli. Może też sam naliczyć opłatę. Egzekucja prowadzona będzie tak samo jak w przypadku podatków.
Jeden z sołtysów zapytał, czy na zwolnienia z opłat mogą liczyć rodziny wielodzietne. - W sytuacjach wyjątkowych można rozmawiać o umorzeniu, ale muszą być do tego podstawy – odpowiedział wójt. Za uchwałą dotyczącą metody ustalania opłat i jej wysokości zagłosowało 10 radnych, 4 było przeciwnych, 1 wstrzymał się od głosu.
Komentując wynik głosowania, radny Mirosław Ołdak przyznał, że nowa ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach daleka jest od ideału i stawia samorządy w trudnej sytuacji. - Nikt nas za to nie pochwali, ale rzeczową uchwałę trzeba podjąć. Nic mądrzejszego nie mogliśmy wymyślić i baty trzeba wziąć na siebie – mówił uznając, że głosowanie przeciw, to próba wybielenia się. - Pół dnia rozmawialiśmy, a teraz część radnych próbuje się wybielić, że oni nie głosowali.
- Możemy dokładać do śmieci, tak jak dokładamy do wodociągów i kanalizacji – dodał wójt. - Cały czas wzrastają nam wydatki bieżące, ale dochody bieżące nie. Każdy z radnych musi mieć taką odwagę. Po to jest wybierana rada gminy.
- Nikt tu się nie wybiela – odparł Jan Ślendak. - Nie głosowałem przeciwko stawce, tylko przeciwko systemowi. Proponowaliśmy naliczanie opłaty od gospodarstwa.
- Po co ja tu jestem radnym, skoro mówisz mi, jak mam głosować? – do Jana Ślendaka zwrócił się Tadeusz Kazimierz Chmiel przypominając, że dyskusja na  temat sposobu naliczania opłat odbyła się na komisjach. Na kolejnej sesji głosowaniu poddany zostanie regulamin odbioru śmieci. Radni zdecydują o minimalnej wielkości pojemników i ilości worków na odpady segregowane. - Zaproponujemy 2 lub 3 – zapowiedział wójt. - Chcemy, żeby było ich jak najmniej, bo każdy worek, to dla mieszkańców dodatkowy wydatek.
W drodze przetargu gmina wyłoni firmę, która będzie odbierała śmieci, ale, zgodnie z ustawą, mieszkańcy sami muszą zaopatrzyć się w pojemniki i worki. - Wiemy, że MPK proponuje odkupienie 120-litrowych pojemników za 30 zł – poinformował Adam Ołdak.

Wróć do listy artykulów z tego wydania