Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


PIŁKA NOŻNA: Orliki "doleciały" na 2. miejsce
Orliki Bugu Wyszków rundę jesienną sezonu 2012/2013 zakończyły na 2. miejscu w tabeli. Do lidera, Legionovii tracą tylko jeden punkt.

Dla drużyny trenera Arkadiusza Mielczarczyka miniona runda była pierwszą w oficjalnych rozgrywkach ligowych. Wcześniej, przez niemal rok, piłkarze rocznika 2002 stanowili tzw. grupę selekcyjną, nie rozgrywającą co prawda normalnych spotkań ligowych, ale za to trenującą regularnie kilka razy w tygodniu. Jak widać po wynikach z pierwszej połowy sezonu, te treningi dały efekty. Młodzi chłopcy z Wyszkowa w całej rundzie stracili tylko 3 punkty, przegrywając u siebie z pierwszą w tabeli Legionovią. Na szczęście dla Bugu gracze Legionovii również stracili punkty. Zremisowali z Marcovią, co, przy wygranych wszystkich pozostałych meczach, dało im tylko punkt przewagi nad Bugiem. Walka o fotel lidera rozstrzygnie się zapewne, podobnie jak w ubiegłym sezonie, kiedy w tych rozgrywkach występował zespół trenera Mariusza Szajczyka. O wygraniu ligi decydowały bezpośrednie mecze Bugu z Legionovią. 
Patrząc z boku, faworytem ligi na pewno są rywale Bugu, podobnie jak rok temu. Legionowianie na pewno byli i są piłkarsko lepsi, co nie znaczy, że przy odrobinie szczęścia nasz zespół nie może nawiązać z nimi skutecznej walki. Jeśli układ tabeli nie zmieni się na zakończenie sezonu, pierwsza drużyna uzyska oczywiście bezpośredni awans do ligi wojewódzkiej. Druga, zapewne wzorem ubiegłego sezonu, rozegra baraż z drugim zespołem którejś z siedmiu pozostałych grup okręgowych lig orlików.
Prócz wspomnianego meczu z Legionovią, wyszkowskie orliki wygrały zdecydowanie i pewnie wszystkie pozostałe spotkania. Z pewnością dużym mankamentem całej ligi jest mała liczba zespołów (tylko 8), a przez to do rozegrania tylko 7 spotkań. Oglądając spotkania, z łatwością dostrzec można, że 3-4 ostatnie zespoły dość wyraźnie odstawały od reszty i miały trochę podwórkowy charakter. Tym bardziej więc wskazany byłby awans. Konieczność tego kroku pokazali chociażby rok starsi koledzy orlików. Chłopcy z rocznika 2001 po awansie do ligi wojewódzkiej rozgrywają i więcej spotkań, i w większych miastach z lepszymi i klasowymi drużynami. Nie ma już tam miejsca na mecze wygrane kilkoma bramkami.
Jeśli chodzi o indywidualne umiejętności poszczególnych graczy, to już dziś można wymienić zawodników, którzy stanowią o sile drużyny. W bramce słabsze momenty bardzo rzadko miewa Dawid Garbarczyk. W obronie warunkami fizycznymi, ale też dobrym dryblingiem, siłą, imponuje Wiktor Witkowski. Pewnym punktem środka obrony jest Patryk Wróbel. Najlepszym zawodnikiem orlików w rundzie jesiennej był natomiast Kacper Jaszewski. Choć ma tylko 11 lat, w każdym meczu potrafi przeprowadzić kilka dryblingów, mijając kilku rywali. Jak na swój wiek dysponuje naprawdę dobrą techniką i co ważne dla gracza ofensywnego - jest skuteczny. Wiosną strzelił 7 bramek. Najlepszym strzelcem zespołu jest jego brat bliźniak, Mateusz. W pierwszej części sezonu aż 12 razy trafiał do bramki rywali. Bliźniacy są braćmi Marcina Jaszewskiego, najbardziej obiecującego wyszkowskiego pływaka, trenującego na co dzień w Warszawie. I też osiągają sukcesy w pływaniu.
 
Strzelcy w rundzie jesiennej: 1) Mateusz Jaszewski - 12, 2) Krystian Dziadak - 9, 3) Kacper Jaszewski - 7, 4) Szymon Rudnik, Jakub Sejbuk - 3, 5) Wiktor Witkowski, Maksymilian Książak - 2, 6) Patryk Wróbel, Konrad Gierek – 1 oraz jedna bramka samobójcza.
Kolejność po rundzie jesiennej: 1) Legionovia 19 pkt, 2) Bug 18 (bramki 44:17), 3) Marcovia Marki 13, 4) Huragan Wołomin 10, 5) Sokół Serock 9, 6) Dąb Wieliszew 7, 7) Bóbr Tłuszcz 3, 8) Rządza Załubice 3.
 
Rundę jesienną w wykonaniu swoich podopiecznych podsumował trener zespołu, Arkadiusz Mielczarczyk:
- Jesienią osiągnęliśmy dobre wyniki. Szkoda tylko, że w lidze jest tak mało zespołów, przez co ilość meczów jest za mała. Znów, niestety, powtórzyła się sytuacja, że jeszcze przed startem rozgrywek wycofały się dwie drużyny. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby zrobienie z dwóch jednej grupy. Wtedy, przy 12-13 zespołach, byłyby to o wiele bardziej interesujące rozgrywki – tłumaczy trener.
Pana zdaniem z poziomem drużyn w lidze bywa więc różnie?
- W lidze są cztery drużyny, z którymi spokojnie można pograć na dość dobrym poziomie. Są to w miarę wyrównane zespoły. Reszta wyraźnie odstaje. Punkty straciliśmy tylko z Legionovią. Był to mecz, który co prawda przegraliśmy zasłużenie (3:9 – dop. MiM), ale była to porażka za wysoka. Przypomnę, że przez pierwsze dwie kwarty przegrywaliśmy jedną lub dwoma bramkami i cały czas goniliśmy wynik. Przy stanie 2:4 szybko straciliśmy dwie, potem następną bramką i chłopcy zwątpili już.
 
Jak wyglądają zajęcia takich bardzo młodych jeszcze piłkarzy na co dzień? Dostrzega pan już zawodników wyróżniających się?
- Trenujemy regularnie 3 razy w tygodniu. Trenowaliśmy jeszcze po zakończeniu rundy, przed świętami rozegraliśmy turniej halowy w Warszawie, potem już w Wyszkowie jeden przed, drugi po świętach. W trakcie przygotowań do rundy rewanżowej zagramy na pewno jeszcze w jednym turnieju. Odbyły się również turnieje dla części mniej grających zawodników, którzy zagrali z chłopcami z grupy selekcyjnej Alana Wróbla. Jedynym mankamentem jest trudność z dostępem do hal sportowych, co może trochę dziwić, bo w drużynie są przecież w zdecydowanej większości uczniowie wyszkowskich szkół podstawowych.
Szkolenie młodzieży w Wyszkowie idzie w dobrym kierunku. Grup młodzieżowych z roku na rok jest coraz więcej. Nie porównujmy tego do Legii, czy Polonii Warszawa, bo Warszawa to zupełne inne możliwości. W porównaniu z sąsiednimi miastami, np. z Pułtuskiem, Ostrowią Maz., Serockiem czy Przasnyszem, myślę, że szkoleniem wygrywamy. W każdym z roczników prowadzonych w klubie jest 2-3 zawodników, którzy mają szansę przebić się do seniorskich rozgrywek na dobrym poziomie.
Natomiast jeśli chodzi o rocznik 2002, to połowa chłopców trochę odbiega umiejętnościami od reszty. Ci pozostali są predestynowani, by grać dalej.
 
Jak wygląda współpraca z rodzicami młodych piłkarzy?
- Na pewno większą ilość rodziców-kibiców widać podczas meczów w Wyszkowie. W miarę możliwości starają się też jeździć na wyjazdy, choć tam frekwencja mogłaby być lepsza. Zdaję sobie jednak sprawę, że każdy ma swoje obowiązki, które nie zawsze pozwalają na obecność na meczu.
 
Dziękuję za rozmowę.
MiM
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
- do swoich rówieśników zwraca się licealistka Katarzyna Kamińska, która 3,5 miesiąca temu uległa poważnemu wypadkowi. Z szerokim uśmiechem na ustach...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Wszyscy radni zagłosowali za udzieleniem wójtowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2015 r. Budżet zamknął się ponadmilionową nadwyżką, na inwestycje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa