Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


PIŁKA NOŻNA: Czas na zmiany - mówi prezes Bugu
Poważne zmiany, szczególnie w strukturze zarządzania klubem, i zwiększenie liczby osób zaangażowanych i odpowiedzialnych za różne sprawy organizacyjne zapowiada w rozmowie z „NW” prezes KS Bug Wyszków Dariusz Andrzejewski.

Za nami kolejna runda Bugu z panem jako sternikiem klubu, kolejna, po której klub jest na podium i w której pokazali się kolejni młodzi wychowankowie. Zapewne czuje pan zadowolenie?
- Trzecie miejsce to wynik na pewno bardzo dobry w stosunku do składu, którym dysponował trener Ogrodziński. Przecież w większości są to zawodnicy z Wyszkowa, jeszcze młodzi chłopcy, niektórzy mimo 16 lat są już strzelcami bramek. Uważam, że po raz kolejny osiągnęliśmy jeden z celów działania klubu, czyli dobrze promowaliśmy Wyszków w rozgrywkach ligowych. Było oczywiście kilka problemów po drodze, jak zresztą w każdej rundzie. Myślę, że chłopcy i trenerzy wykonali kawał naprawdę bardzo dobrej roboty. Przypomnę, że przedsezonowe zapowiedzi były takie, że w pierwszej kolejności chcieliśmy się utrzymać. Na półmetku sezonu jesteśmy jednak w czołówce, więc oby tak dalej. Jesteśmy od 4 lat w IV lidze i już się utarło, że Wyszków to solidna drużyna.
 
Czy myśli pan w podobny sposób o wynikach drużyn młodzieżowych?
- Wyniki zespołów młodzieżowych są bardzo dobre. Jesteśmy miastem, jakim jesteśmy, a rywale chłopców - to w większości warszawskie lub podwarszawskie drużyny, a więc kluby o zupełnie innym, dużo lepszym potencjale, by osiągać lesze wyniki i efektywniej kształcić młodych sportowców. Z pięciu roczników, dwa – 2001 i 1996 - grają w najwyższej na Mazowszu lidze. Rocznik 2000 jest w swojej lidze na pierwszym miejscu, 2002 - na drugim, a 1998 - w środku tabeli. Za każdym razem powtarzam jednak, że w piłce młodzieżowej nie same wyniki są najważniejsze. Ważne, że dzieci mogą uczęszczać na treningi, grać w rozgrywkach ligowych z zespołami z wielu różnych miast, mają z gry widoczną radość i bardzo poważnie podchodzą do swoich sportowych obowiązków. Mamy też sygnały od rodziców piłkarzy, że są zadowoleni ze szkolenia, z tego, że ich synowie grają i trenują w Bugu. W tym roku powołany zostanie kolejny nowy rocznik - 2003, który już od pół roku przygotowuje się do startu w lidze. Zainteresowanie tym rocznikiem było tak duże, że musieliśmy podzielić go na dwie grupy, by treningi mogły być przeprowadzane w normalnych warunkach. Niewątpliwie szkolenie przynosi najwięcej radości. Jest to inwestowanie w nasze dzieci. Poza tym oprócz tego, że chłopcy reprezentują barwy Bugu Wyszków, to spora ich grupa reprezentuje miasto, np. w biegach, siatkówce czy pływaniu w zawodach międzyszkolnych. Świadczy to o tym, że praca w klubie połączona z lekcjami w-f daje wymierne korzyści dla szkół i dla miasta. Moim zdaniem, promocja przez dzieci jest najlepszym jej sposobem, a przy okazji świadczy, że w mieście jest wykonywana pozytywna praca i że jego władze działają prorozwojowo w tym kierunku.
 
Trener Ogrodziński po zakończeniu rundy jesiennej wspominał o chęci pozyskania jednego ofensywnego gracza. Pana zdaniem jest na to szansa, czy raczej musimy spodziewać się odejścia kogoś?
- Na dziś decyzja jest taka, by utrzymać obecny stan ilościowy piłkarzy. Czyli w większości gracze z Wyszkowa plus czterech z Warszawy. W tej chwili jeden z tej drugiej grupy, Piotrek Augustyniak, dostał zgodę na tygodniowe testy w II-ligowym Radomiaku. Zobaczymy, czy zostanie u nas, czy odejdzie. Ma dać znać, na co się zdecyduje.
Z racji poważnych oszczędności w budżecie najpierw będziemy starali się zatrzymać obecnych zawodników, tym bardziej, że mimo oszczędności, nie da się zejść poniżej określonych kwot. Na pewno będziemy szukać tanich rozwiązań. Na treningach ma się pojawić pomocnik, który był testowany w kilku grach letnich kontrolnych. Być może teraz uda się go pozyskać. Mamy na Mazowszu różne kontakty. Stąd wiem, że co najmniej dwóch graczy, w tym jeden, który już u nas grał, są zainteresowani grą w Bugu. Odchodzą gracze z Hutnika Warszawa, który, mimo że gra w najniższej klasie, to jesienią zatrzymał większość zawodników jeszcze z III ligi. Nasi gracze z Warszawy przekazywali nam, że są do nich kierowane pytania o możliwość gry w Bugu. Pamiętamy jednak, że priorytetem jest ogrywanie wyszkowskich młodych graczy, tym bardziej, że na nie wiadomo jakie kontrakty w Bugu nie można liczyć. Trzeba sobie też powiedzieć szczerze, że drużyna złożona tylko z przyjezdnych zawodników nie wróży sukcesów. Prędzej czy później pieniądze na nich skończą się, a wtedy kto będzie dalej grał?
Przerwa zimowa jest naprawdę długa, skończy się dopiero w połowie marca. Są więc przed nami jeszcze dwa miesiące, wiele gier kontrolnych. Zobaczymy, co się wydarzy.
 
Jesteśmy na przełomie starego i nowego roku, więc to dla pana, jak i dla klubu czas na podsumowanie minionego roku.
- Priorytetowym celem są obecnie dla mnie zmiany organizacyjne w klubie. Nie jest tajemnicą, że podczas ostatniego zebrania członków klubu, tuż przed końcem roku, podjęliśmy decyzję, że w drugiej połowie lutego odbędzie się walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze. Będzie musiało dojść do zmian w zarządzie, będą musiały pojawić się nowe osoby. Klub nie może tak dalej funkcjonować. Teraz Bug działa w zasadzie tylko dzięki pieniądzom z Gminy Wyszków, ale żeby wszystko działało dobrze, potrzebne są inne środki zewnętrzne. Tym bardziej, że pieniędzy od Gminy nie możemy przeznaczyć, na co tylko chcemy, czyli np. na płace dla zawodników. W dobie kryzysu nie będzie o to łatwo, ale na pewno trzeba się o to mocniej postarać. Największym sukce-sem klubu na jego 90-lecie było więc to, że nadal istnieje. Zmiany są jednak konieczne i one nastąpią. Już teraz dochodzi do pewnych rozmów, co do pomysłów na dalsze funkcjonowanie klubu i z osobami, które byłyby zainteresowane zaangażowaniem się. Pracy organiza-cyjnej i formalnej przybywa cały czas, zwłaszcza z momentem powstawania nowych roczników. Do tego dochodzą też problemy logistyczne. Mamy zimę, nie można trenować na zewnątrz, a nie mamy dostępu do hal lub ten dostęp jest dość mocno ograniczony. Razem z rocznikiem 2003 mamy osiem grup, które biegają po halach od szkoły do szkoły. Na pewno możemy liczyć na przychylność burmistrza, wielu osób w mieście, ale wielu też choć może, to nie pomaga. Nie ma pomocy choćby ze strony samorządu powiatowego, choć gros piłkarzy to uczniowie szkół średnich i też mieszkańcy innych gmin (Rząśnik, Długosiodło czy Brańszczyk). Dziwne jest więc, że powiat chce się promować gdzieś w Będzinie czy Lubinie, a nie chce stawiać na swoją młodzież. To, co robimy w klubie, jest z korzyścią przecież nie tylko dla mieszkańców gminy, ale też powiatu wyszkowskiego. Na pewno będziemy chcieli rozmawiać o tym ze starostwem. Pracę będziemy musieli podzielić, żeby odpowiedzialność nie spoczywała tylko na jednej czy dwóch osobach, na różne dziedziny i wtedy może to będzie skuteczniejsze dla klubu.
 
Skoro mówi pan o potrzebie większej ilości osób w zarządzie i rosnącej liczbie drużyn młodzieżowych, rodzi się pytanie, czy myśli pan o zaproponowaniu takiej pracy rodzicom piłkarzy?
- Rozmawiamy z rodzicami i to zaangażowanie na pewno już jest. Oczywiście nie we wszystkich rocznikach. Idealnie nigdy nie będzie. Szczególnie dobrze wygląda organizacja tych najmłodszych roczników. Rodzice są na treningach, na meczach w Wyszkowie, część jeździ też na wyjazdy. Pierwsi rodzice już wypełnili deklaracje na członka klubu. Podkreślę też ich pomoc finansową, co również jest ważne. Widać więc przysłowiowe światełko w tunelu, że są osoby z chęciami i pomysłami na rozwijanie czegoś, w co ich synowie mocno się przecież angażują i co wpływa na ich rozwój, nie tylko fizyczny, ale i społeczny. Oprócz meczów i treningów są przecież też np. turnieje halowe, letnie zgrupowania czy inne inicjatywy społeczne. Część dzieci była zaangażowana i uczestniczyła w głównych obchodach 90-lecia klubu w kwietniu, a w Wigilię byliśmy w szpitalu. Dzieciom, które zostały na oddziale pediatrycznym na święta, przekazaliśmy paczki świąteczne.
 
Mówił pan o wyborach, nowym zarządzie. Czy będzie chciał pan dalej być prezesem albo chociaż członkiem tego gremium?
- Na razie na pewno chcę uniknąć przedwczesnych deklaracji. Jest to zależne od wyniku rozmów, o których wspominałem wcześniej. Na pewno jednak praca w zarządzie, praca prezesa, jest bardzo czasochłonna i odbywa się kosztem mojej rodziny i własnej działalności gospodarczej. Nie chcę więc rzucać niepotrzebnych deklaracji, że odejdę. Wszystko rozstrzygnie się do walnego zebrania. Pierwsi dowiedzą się jednak członkowie klubu, bo nie chciałbym, aby o tego typu decyzjach dowiadywali się najpierw z gazety.
 
Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Michał Mielczarczyk
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2013-01-28 12:49
~kibic
Myślę , że trenowanie dzici i zwiększanie grup to dobry pomysł trzeba dać dzieciom alternatywę tego bym nie negował, uważam to za duży plus widzę dużą napinkę ze strony Nielicznych kibiców siatkówki a to nie służy. Emocje na bok i niech każdy robi swoje za kilka lat można ocenić teraztylko gratulować Andrzejewskiemu i Czyżakowi za to co robią.
2013-01-27 09:58
~emksa
3 liga jest w zasiegu ale koszty sa duzo wieksze dojazd na mecze oplaty licencje itp
2013-01-24 21:19
~Blue
Uderz w stół, Campier - mistrz kupowania awansów się odezwie.
2013-01-24 21:17
~emksa
polscy sedziowie to sprzedawczykowie i k... :D
2013-01-24 17:34
~rodzic
Nasi chłopcy grają Warszawa , Legionowo,Wołomin, Pruszków itd. żeczywiście zadupie.
2013-01-24 16:43
~BUG
Łosiu MKS BUG WYSZKÓW
2013-01-24 14:43
~Sędzia. Obserwator
Widzę panie Prezesie że zazdrość przez pana przemawia. Albo się robi coś do końca małymi krokami a nie rozdrabnia na 75 nowych sekcji piłkarskich po dwie w każdym roczniku. Zawsze będzie mało pieniędzy... Nie nakarmi pan całego stada jednym workiem. Trzeba tworzyć coś produktywnego a nie rozmieniać się na drobne. Trzeba ludzi sztab, aby klub mógł istnieć i funkcjonować. Co panu przeszkadza że Powiat chce się promować w Będzinie czy Lubinie... Pije pan akurat tu do siatkówki. To chyba dobrze że Gmina i Powiat dostrzegane są na arenach całej Polski a nie tylko na małych arenach, (nic do nich nie mam osobiście) jak Pniewo Tulewo czy Zatory... Myślę że Wyszków nigdy nie będzie w wyższej klasie piłki nożnej... Obym sie mylił. Życze udanych i mądrych wyborów wszystkim członkom KS BUG WYSZKÓW
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Twarzą w twarz, na scenie, a nie w wirtualnym świecie smartfonów spotkały się współczesne dzieci i nastolatki w kolejnym Tanecznym Deptaku. Twórcy...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa