Sobotnie spotkanie Camper rozpoczął siódemką: P. Kaczorowski, Ł.Kaczorowski, Wójcik, Świrydowicz, Pruski, Woroniecki i Knasiecki. Trener przyjezdnych Dominik Kwapisiewicz na początku meczu miał dużo powodów do radości. Jego zawodnicy spisywali się bezbłędnie. Odrzucili miejscowych od siatki mocną zagrywką, dzięki czemu stawiali skuteczny blok i wyprowadzali składne, kombinacyjne akcje. Najwięcej punktów dla KPS zdobywał przyjmujący Bułkowski oraz atakujący Bucki. Rozwinąć skrzydeł nie mogli natomiast bracia Kaczorowscy, których ataki były bronione lub lądowały w rękach blokujących. Jan Such reagował przerwami w grze oraz zmianami, jednak ostatecznie wyszkowianie nie odwrócili losów seta. Z ogromną przewagą (25:13) ku zaskoczeniu widowni triumfował KPS.

Chyba ten fatalny wynik zmotywował siatkarzy Campera do lepszej gry. Na parkiecie pozostał wprowadzony Dominik Zalewski, który, jak się okazało, wniósł dużo ożywienia w poczynania całego zespołu. Tym razem wyszkowianie od samego początku dyktowali warunki gry. Szaleństwo na trybunach podsycił szczególnie Łukasz Kaczorowski, który, w odróżnieniu od pierwszej odsłony, kończył większość ataków i atomowo zagrywał. Jego serie punktowe kompletnie wybiły z rytmu siedlczan, którzy w konsekwencji przegrali w identycznym stosunku 25:13.

W trzecim secie o swoich umiejętnościach przypomniał doświadczony środkowy Campera Waldemar Świrydowicz. Jego pojedynczy blok na Jakubie Buckim na 6:3 zrobił ogromne wrażenie na kibicach i zebrał głośne oklaski. Przyjmujący Sebastian Wójcik również miał udane chwile, po każdej z jego akcji  dorobek Campera powiększał się. Na nic zdały się zmiany personalne Kwapisiewicza. Paweł Rejowski, który w poprzednich latach, jeszcze w rozgrywkach II ligi, był jednym z liderów KPS Siedlce, pojawił się na parkiecie, ale nie był w stanie zatrzymać beniaminka. Na trybunach wzmagał się doping, a prowadzenie wyszkowian było coraz wyższe (18:11). W końcówce seta na parkiecie zameldowali się zadaniowo Maciej Główczyński (podwyższenie bloku) oraz Igor Kozłowski (wzmocnienie zagrywki). W ostateczności miejscowi zwyciężyli 25:19.

Po zmianie stron widzowie byli świadkami zaciętej walki jedynie na początku. Z każdą upływającą minutą gospodarze zarysowywali coraz większą przewagę. As serwisowy Dominika Zalewskiego wyprowadził ich na 6:5. Po udanej akcji w bloku Sebastiana Wójcika, który w pojedynkę zatrzymał Arkadiusza Żakietę, było 10:9. Seria mocnych zagrywek Łukasza Kaczorowskiego pozwoliła jego drużynie prowadzić już 14:9. Choć ambicji przyjezdnym nie brakowało, nie zdołali już odrobić strat. Atakiem z lewego skrzydła zakończył sobotnie spotkanie Se-bastian Wójcik (25:19).

Leworęczny atakujący Łukasz Kaczorowski rozegrał kolejne udane spotkanie i otrzymał statuetkę najlepszego gracza meczu. Spektakl siatkarski, jakim były derby Mazowsza, dał awans wyszkowianom z szóstego na czwarte miejsce. Drużyna Kwapisiewicza i Nowaka spadła z dziewiątej na dziesiątą lokatę. 

 

Składy zespołów: 

Camper: Woroniecki, Ł.Kaczorowski, Świrydowicz, Pruski, P.Kaczorowski, Wójcik, Knasiecki (libero) oraz Zalewski, Zrajkowski, Szulik, Kozłowski i Główczyński

KPS: Jasiński, Chwastyniak, Bułkowski, Gorzkiewicz, Kowalczyk, Bucki,  Kaniowski (libero ) oraz Rejowski, Żakieta, Obuchowicz i Zbucki (libero)

 

Po raz kolejny wyszkowską halę odwiedziła redakcja sportowa TVP Warszawa, która co weekend w „Wiadomościach Sportowych” relacjonuje m.in. mecze Campera. Już za tydzień wyszkowianie udadzą się do Suwałk, gdzie o kolejny komplet punktów powalczą z miejscowym Ślepskiem, który niespodziewanie przegrał w ostatnim meczu z Poznaniem. Zwycięstwo, jak podkreśla trener Jan Such, może zapewnić Camperowi udział w fazie play-off. Chętnych na wyjazd do Suwałk zachęcamy do zapisów, za pośrednictwem strony www.kscamper.pl 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: