Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Jestem człowiekiem kompromisu
O kłopoty finansowe samorządów, oświatę, służbę zdrowia, bezrobocie, wyższe uczelnie, janosikowe i media wyszkowianie pytali Piotra Glińskiego, kandydata Prawa i Sprawiedliwości na premiera technicznego rządu. Spotkanie z prof. Glińskim odbyło się 31 stycznia w sali widowiskowej domu kultury.
Piotra Glińskiego powitali w Wyszkowie Waldemar Sobczak, Adam Warpas i poseł Henryk Kowalczyk. – Chcemy pokazać, że jest alternatywa dla nieudolnych rządów. Mit o zielonej wyspie skończył się już dawno – przekonywał poseł. –  W najbliższych dniach PiS złoży konstruktywne wotum nieufności wobec tego rządu. Kandydatem na premiera technicznego jest prof. Piotr Gliński.
Misja prof. Glińskiego polega na przedstawieniu alternatywy programo-wej. Najpierw mówił więc o szeregu problemów nierozwiązanych przez obecny rząd, braku wizji i myśli strategicznej rządu, niesprawnych instytucjach publicznych, stylu zarządzania opierającym się na propagandzie medialnej, państwie przeżartym negatywnymi działaniami, złym stanie polskiej demokracji i braku debaty publicznej. Odwołując się do śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej,  wskazywał na arogancję i bierność władzy oraz bardzo złą politykę zagraniczną.
–  Jako społeczeństwo musimy się porozumieć, co będzie bardzo trudne – przyznał.
Wśród elementów programu naprawczego państwa jest m.in. zdynamizowanie funduszu pracy i zmiana stylu funkcjonowania urzędów pracy. –  Nie ma zachęt, ulg inwestycyjnych, projektów inwestycji publicznych – wyliczał Piotr Gliński. –  Polska powinna zbudować swoją markę jako koło napędowe gospodarki. Konieczna jest również poprawa warunków pracy w oświacie, podnoszenie jakości kształcenia (edukacja to także wychowanie). –  Ale musimy przemyśleć Kartę Nauczyciela – dodał kandydat na premiera.
Mówił także o szczególnym wsparciu dla rodzin, zwłaszcza „w katastrofie demograficznej” oraz konieczności utrzymania unijnych dopłat dla rolników.
Zbiurokratyzowani
Rozpoczynając serię pytań publiczności, zastępca burmistrza Adam Warpas nawiązał do kolejnych obowiązków nakładanych na samorządy, które również borykają się z kłopotami finansowymi, m.in. w dziedzinie oświaty. –  Krytyka skupia się na samorządzie, nie na decydentach. Już nawet samorządowcy wychodzą na ulicę – zauważył.
–  To polityka przenoszenia ciężarów na samorząd, także niezadowolenia społecznego – przyznał Piotr Gliński. –  Samorządy próbują protestować, ale swoje zadania realizują.
Powodem omawianych kłopotów jest ogromny dług publiczny. – Nie ma łatwego rozwiązania. Trzeba usiąść do stołu i zbudować pakt samorządowy. W kwestii oświaty jednym z elementów jest poważna rozmowa na temat karty nauczyciela – powtórzył.
Zapytano go również o politykę promocji zatrudnienia („Obecnie, w porównaniu do efektów, wydawanych jest dużo pieniędzy”) i ewentualną likwidację powiatowych urzędów pracy.
–  To biurokratyczna machina nierozliczona z efektów: z osób, które znajdą pracę, czy na trwałe,czy na chwilę – odpowiedział prof. Gliński. –  Trudno powiedzieć, czy zasadne jest likwidowanie powiatowych urzędów pracy. Takich analiz nie przeprowadzałem.
O odbiurokratyzowaniu mówił również w kontekście służby zdrowia i NFZ. W tej dziedzinie konieczne jest również zróżnicowanie ubezpieczeń i wprowadzenie sieci szpitali.
Biurokratyzacja zżera również naukę, która jest niedofinansowana. –  Nakłady są trzykrotnie mniejsze, niż wynosi średnia europejska – podkreślił profesor. Mówił o konieczności budowania nowych ośrodków naukowych, łączeniu biznesu z myślą naukową i innowacyjności.
Radna sejmiku Maria Koc zapytała o stanowisko kandydata na premiera w sprawie janosikowego, na którego płacenie skarżą się władze Mazowsza i Warszawy. –  Nie powiem, że natychmiast bym je zlikwidował – odpowiedział –  bo są regiony, które wymagają wsparcia. Wspomóc mogłoby je lepsze wykorzystanie środków europejskich, wprowadzenie innych proporcji. –  Potrzebny jest kompromis. Ja w ogóle jestem człowiekiem kompromisu – podsumował.
–  Na janosikowe trzeba spojrzeć z perspektywy różnych szczebli samorządów – dodał poseł Kowalczyk. –  Wszystkie gminy i powiaty z naszego regionu korzystają z janosikowego.
Na spotkaniu sympatyków PiS nie można było uniknąć tematu stronniczych mediów. Prof. Gliński przyznał, że zainteresowanie jego osobą utrzymywało się zaledwie przez tydzień. Nadzieję wiąże z nową telewizją – Republiką, którą tworzą m.in. dziennikarze do niedawna pracujący w Rzeczpospolitej i Uważam Rze. Szefem będzie Bronisław Wildstein. –  Będziemy mieli drugą telewizję, oprócz Telewizji Trwam – zauważył Piotr Gliński.
            SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2013-02-12 23:24
~olgierd
\"30 maja 2012 minęło dokładnie 25 lat, od kiedy Ks. Kan. Waldemar Krzywiński - proboszcz parafii pw. św. Idziego w Wyszkowie, przyjął święcenia kapłańskie z rąk Arcybiskupa Juliusza Paetza.\" no brawo widać ze nauka nie poszła w las :) Juliusz P znany z tego ze lubił ministrantów :)
2013-02-11 15:37
~uczeń
Gorzej jak by oglądacze TV Trwam trafili do rządu.Przed obiadem modlitwa po obiedzie modlitwa jak w pewnej szkole państwowej.
2013-02-11 14:45
~aaaaa
Do pani.......dobrze kobiet rozumuje, skoro wrak jest dowodem rzeczowym to jak mozna oddac kawałek prawie nowego samolotu,,,,,a kto to ten Eychlej-człowiek niebezpieczny sam dla siebie.......chyba tylko TVN ogląda. co to by było zeby takie osobydo rzadu trafiły
2013-02-11 13:24
~Marek Eychler
Panie Glinski, chyba musi pan poczekać jeszcze z tym premierowaniem.Czekali na zakończenie unijnych negocjacji budżetowych by dopisać klęskę w tychże, a tymczasem kicha, Tusk wynegocjował całkiem sporo i nie bardzo jest czego się czepić. No cóż, brak klęski Polski znów wlał gorycz w mroczne dusze PiSlamistów.
2013-02-11 12:19
~Marek Eychler
Pytanie do zwolenników teorii spiskowych - jak sądzicie, po co na lotniskach pracują sokolnicy z sokołami ? Ano po to, żeby odstraszać wszelkie ptactwo z lotniska, bo nawet ptak wielkości gołębia może wywołać katastrofę w zderzeniu z samolotem o prędkości ponad 300 km/h. A bywało, że gołąb potrafił wybić dziurę o wielkości 1 m2 !!!!!!!!!!! To co dobiero brzoza, jaką by ona nie była, a mała nie była. Myśleć trochę ludzie, myśleć, a nie powtarzać kłamstwa i brednie.
2013-02-11 10:08
~wawa
se taki bzdury piszesz.Lotnictwo to nie gimnastyka i akrobacje.Słuchaj się pilotów.Uwierz w ekspertyzy.Nie wierz w Maciarewicza i nawiedzonych niedouczonych ekspertów od wszystkiego.Dzisjaj od lotnictwa,jutro od wypadków drogowych pojutrze od łodzi podwodnych czy wydobywania łupków.Swiat jest pełen takich głupków.
2013-02-11 09:33
~se taki
a ja uważam że rozumowanie macierewicza ma usasadniony sens a tym sceptycznym doradzam aby z wysokości 20 cm wykonali 3 salta wtedy może zakuty łeb zacznie funkcjonować
2013-02-11 00:56
~Marek Eychler
Płakać mi się chce nad głupotą tego naszego narodu, kiedy czasem nawet wykształcony człowiek, po studiach, wydawałoby się, że nie głupi a powtarza te zmyślone przez Macierewicza i resztę tej bandy kłamstwa. Polsko obudź się!!!
2013-02-10 22:58
~Wasylij
Chyba z Chińskim nowym godom,kitajcu.Mózg ci lasuje kaczyński,maciarewicz,błaszczak i reszta głupoli.
2013-02-10 22:32
~Stiopa
Eto normalno siejczas PO zlasowaniu mózga. POzdrawliaju, towariszcz z nowom godom!
2013-02-10 20:30
~Wasylij
Ręce,szczęka,spodnie i majtki mi opadają jak czytam o zamachu na samolot w Smoleńsku.
2013-02-10 20:04
~pani
nie jestem przekonana do celowego zamachu w smoleńsku................ale coś na rzeczy jest i na sumieniu rzadzacych( skoro oddali kawałek wraku wymyty , wypucowany, nie wiem czy dobrze widziałam okna mialy szyby), to co robi sie z narodem naszym na oczach swiata to czysty obłęd.....a co niektórzy mówia w telewizji, ze przezywają swój najlepszy dzień w życiu", ja jako Polka chcę ................a ponosi mnie, moze skończę. Pozdrawiam
2013-02-10 16:50
~10 pytań - ciekawe
Akt oskarżenia komisji Millera i Macieja Laska. PRZECZYTAJ 10 pytań dotykających fundamentalnych elementów kłamstwa smoleńskiego wpolityce.pl Opublikowano: 9.02.2013, To 10 poważnych argumentów, które demontują raport komisji Millera. Dokument będący oficjalną i wciąż dogmatycznie podtrzymywaną przez elity polityczno-medialne wersją tego, co doprowadziło do śmierci urzędującego Prezydenta RP i 95 innych wybitnych przedstawicieli Polski. Każdy z tych argumentów dotyka tak fundamentalnych elementów kłamstwa smoleńskiego, że w pojedynkę obala dokument stworzony na zlecenie i pod auspicjami rządu. Każdy z nich jest bolesnym ciosem, wobec którego Maciej Lasek i jego tworzony naprędce (wciąż bez podstaw prawnych) zespół są bezbronni. Jest konieczne, by Maciej Lasek bądź Jerzy Miller wyjaśnili te wątpliwości. Kwestie techniczne związane z ostatnimi sekundami lotu rządowego TU-154M do Smoleńska otwierają furtkę do poznania prawdy o genezie tragicznej soboty 10 kwietnia i wskazania odpowiedzialnych za tragicznie niebezpieczne patologiczne funkcjonowanie państwa. Jakiekolwiek byłyby przyczyny katastrofy. Pytania sformułował zespół parlamentarny badający katastrofę smoleńską. 10 pytań do Pana dr inż. Macieja Laska, przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Eksperci rządowi premiera Donalda Tuska nie stawili się na debatę zorganizowaną przez młodych naukowców warszawskich uczelni w dniu 5.02.2013 r. Wyrażamy zdziwienie, że urzędnicy państwowi unikają konfrontacji ze specjalistami, naukowcami z kraju i zagranicy, pragnącymi przedyskutować kluczowe problemy związane z katastrofą smoleńską. Zebrani na UKSW wysłuchali niezależnych ekspertów zespołu parlamentarnego i racji raportu Millera tak, jak zostały one zapisane w dokumencie zatwierdzonym przez Premiera Donalda Tuska. Nie usłyszeli jednak odpowiedzi i wyjaśnień ekspertów Donalda Tuska, gdyż ci na debatę się nie stawili. Ujawnione zasadnicze rozbieżności każą nam postawić szereg pytań do ekspertów rządowych. Przedstawiamy je publicznie tak, jak publiczną powinna być debata na temat największej tragedii, w której poległa polska elita państwowa z Prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Pytamy więc ekspertów rządowych, a w szczególności pana Macieja Laska, który dzisiaj jest wysokim urzędnikiem, podwładnym premiera Donalda Tuska: 1. Twierdzi Pan, że samolot na wysokości 5 metrów nad ziemią zderzył się z brzozą i stracił 6-metrowy fragment skrzydła, co spowodowało obrót samolotu na plecy, beczkę autorotacyjną, uderzenie w ziemię w pozycji odwróconej i w konsekwencji śmierć wszystkich pasażerów. Przedstawia Pan także zdjęcie brzozy ułamanej na wysokości 5 metrów z wbitymi metalowymi fragmentami, twierdząc, że o tę brzozę rozbił się samolot z Prezydentem Polski. Takie właśnie zdjęcie pokazywane jest od blisko 3 lat, począwszy od propagandy rosyjskiej, przez raport Tatiany Anodiny, po raport Millera. Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że o tę brzozę rozbił się samolot skoro: – prokuratorzy rosyjscy twierdzą, że takiej brzozy nie było, a ta, która stała na działce dr. Bodina, była ułamana 1 metr od wierzchołka; – 4 lutego, potwierdziła to prokuratura polska w komunikacie prok. płk. Rzepy, który napisał, że prokuratura posiada zdjęcie brzozy z działki dr. Bodina, którą samolot miał ściąć na wysokości 9 metrów od gruntu. Łatwo zauważyć, że na tej wysokości brzoza ma średnicę ok. 10-15 cm i w sposób oczywisty nie mogłaby zniszczyć skrzydła! – tymczasem Komisja, w której Pan był wiceprzewodniczącym, zespołu technicznego nigdy nie badała brzozy ani skrzydła, co publicznie przyznał polski akredytowany płk. Edmund Klich, – czarna skrzynka nie odnotowała dźwięku uderzenia w brzozę, a w tym miejscu eksperci Instytutu Sehna w Krakowie odczytali dźwięk „przesuwających się w kokpicie przedmiotów”, który trwa do końca tragedii, – jedynym źródłem wiedzy o brzozie złamanej na wysokości 5 metrów, która miała spowodować katastrofę TU-154, są zdjęcia Siergieja Amielina, smoleńskiego fotoamatora z 13 kwietnia 2010 r., czyli 3 dni po katastrofie, oraz zdjęcia zamieszczone w pańskim raporcie i w raporcie MAK. Wszystkie późniejsze od protokołu i szkicu sytuacyjnego prokuratorów rosyjskich z 10 kwietnia 2010 r. Na takiej podstawie zbudował Pan tezę wyjaśniającą śmierć polskiej elity narodowej i wyśmiewającą wszystkie naukowe niezależne badania. Prosimy o wyjaśnienie, dlaczego podpisał Pan dokument wprowadzający w błąd rząd i opinię publiczną, dlaczego pokazuje Pan zdjęcie niemające związku z przyczyną tragedii smoleńskiej, jakie posiada Pan dowody na to, że brzoza ułamana na wysokości 5 metrów zniszczyła skrzydło TU-154 i doprowadziła do katastrofy smoleńskiej? 2. W Raporcie, który pan podpisał, stwierdzono, że generał Andrzej Błasik był w kokpicie, odczytywał wysokości z przyrządów nawigacyjnych oraz informował o stanie widoczności. Wszystkie te stwierdzenia są fałszywe. Wynika to niedwuznacznie z ekspertyzy Instytutu Sehna w Krakowie, która wyjaśniła, że niektóre z tych słów w ogóle nie padły (np. że „nic nie widać”, inne wypowiedział drugi pilot, a generał Błasik nie wypowiadał żadnych odnotowanych słów). Analiza położenia ciała generała Andrzeja Błasika przeczy tezie, ze znajdował się w kokpicie, gdyż znaleziono go w okolicy salonki generalskiej, a nie w okolicy kokpitu. Jednoznaczny komunikat przeczący obecności generała w kokpicie wydała także prokuratura. Mimo to nigdy Pan nie przeprosił za szkalowanie generała Błasika i nadal podtrzymuje Pan w wypowiedziach publicznych domniemanie, że mógł być w kokpicie, co miałoby wynikać „z kontekstu sytuacyjnego”. Dlaczego pan to robi mimo oczywistych dowodów przeciwnych? 3. Dlaczego w raporcie Millera, który Pan podpisał, sfałszowano trajektorię poziomą lotu, pomijając informację z systemu TAWS nr 38  przed samą szosą Kutuzowa. Sygnał TAWS 38 przesądza o tym, że samolot nie mógł zrobić tzw. beczki autorotacyjnej i zmienić kierunku lotu za tzw. pancerną brzozą, lecz leciał prosto jeszcze co najmniej 140 metrów i dopiero potem na wysokości około 36 metrów nad ziemią gwałtownie zmienił kierunek lotu. Dlaczego podpisał Pan dokument, w którym te informacje po prostu wymazano z mapy? Podobnej manipulacji dokonano na ekspertyzie firmy Small Gis, która wskazała, że doszło do dwu eksplozji. Na mapie zamieszczonej w raporcie Millera słowa „wybuch” z ekspertyzy zastąpiono słowami „pożar”. Dlaczego dopuszczono się tych fałszerstw? 4. Pisze Pan, że „na podstawie zarejestrowanych parametrów lotu ustalono, że przed zderzeniem w ziemię samolot przemieszczał się na wysokości kilku metrów nad wznoszącym się terenem”. Czy mógłby Pan wskazać konkretne rejestratory, które podają takie dane? Przecież wie Pan znakomicie, że systemy TAWS i FMS, a także wysokościomierze baryczne odnotowują, że  samolot NIGDY nie zszedł poniżej 18 metrów nad ziemią. Co więcej, wie Pan także, że Komisja nie posiada żadnych wiarygodnych danych na temat tego, co działo się poniżej 18 metrów nad ziemią, a wasze twierdzenia są oparte na przypuszczeniach wziętych z analiz fotoamatora Amielina oraz opartych na informacji o uderzeniu w brzozę na wysokości 5 metrów nad gruntem. Wiemy już teraz, że fakty te nie miały miejsca. Jakie więc dane przeciwstawi Pan informacjom z zegarów barycznych i danym zapisanym przez system TAWS w plikach fault. lock wskazujących, że w ostatnich sekundach samolot wznosił się do około 36 metrów nad gruntem i wówczas nastąpiła katastrofa? 5. Pisze Pan, że „oględziny wraku samolotu przeprowadzono na miejscu zdarzenia”. Prosimy o wyjaśnienie, kto personalnie dokonywał ze strony polskich ekspertów w Smoleńsku tych oględzin i badań, i kiedy tego dokonał. Prosimy też o wyjaśnienie, gdzie znajduje się jakakolwiek dokumentacja tych badań? Gdzie możemy zapoznać się z raportem, ekspertyzą czy choćby opisem badań i oględzin, o których Pan mówi? Nie ma ich bowiem ani w raporcie Millera, ani w załącznikach dołączonych doń w lipcu 2011 r., zaraz po jego opublikowaniu, ani też w załącznikach do protokołu z badania Komisji, które zostały opublikowane we wrześniu 2011 r. Nie jest też znana żadna inna publikacja zawierająca taki raport, opis czy ekspertyzę. Pytamy o to dlatego, że płk. Edmund Klich, polski akredytowany kierujący pracami ekspertów w tym okresie, napisał w swojej książce „Moja czarna skrzynka”, że takich badań nie prowadzono, że w zespole nie było żadnego specjalisty od takich badań, a pan Wierzbicki, który miał to zrobić, po prostu przepisał dane rosyjskie! Pytamy o to także dlatego, że Pan osobiście i pańscy koledzy eksperci, przebywający w Smoleńsku w lutym 2011 roku, w liście do ministra Grabarczyka napisaliście, że nie zbadaliście wraku na skutek niedopełnienia obowiązków przez akredytowanego Klicha. Pański podpis znajduje się pod tym dokumentem. Dlaczego więc, skoro wszystkie dane pochodzą nie z własnych badań, a z informacji rosyjskich, stwierdza Pan, że wrak został przez was zbadany, że przebadano krawędzie przełomu i sposób odkształceń, i że te badania wykluczyły eksplozje i potwierdziły tezę o katastrofie na skutek uderzenia w ziemię? 6. Nie zbadaliście państwo także silników samolotu, poprzestając na ich zewnętrznym oglądzie i stwierdzając, że pracowały one sprawnie aż do uderzenia w ziemię. Do uderzenia w ziemię sprawne miały być także inne, główne mechanizmy samolotu. Jeśli tak, to czy mógłby Pan powiedzieć, dlaczego ekspertyza ATM, zamieszczona w załączniku do protokołu waszej Komisji, stwierdza, że około 40 metrów przed miejscem, gdzie znajduje się działka dr. Bodina, doszło do awaryjnych drgań silnika nr 1 samolotu, znacznie przekraczających dopuszczalne normy, a sekundę później analogiczne zjawiska nastąpiły w silniku nr 3, a wreszcie doszło do awarii w silniku nr 2 i awarii generatorów prądu? Podobne informacje zawarte są w zapisach twardych dysków systemu TAWS i FMS, gdzie mówi się o 3 głównych awariach i o nieodczytanych 11 zapisach wskazujących na awarie. I czy mógłby Pan wyjaśnić nam, dlaczego dane zamieszczone w raporcie Millera, podobnie zresztą jak dane zamieszczone w raporcie pani Anodiny, w sposób bezsporny stwierdzają, że zasilanie elektryczne ustało, gdy samolot znajdował się 17-15 metrów nad ziemią? Czy uważa Pan, że samolot bez pracujących generatorów, bez zasilania elektrycznego i z silnikami objętymi awarią to samolot sprawny? 7. Skoro nie zbadali Państwo ani wraku, ani miejsca zdarzenia, na jakiej podstawie twierdzi Pan, że „uszkodzenia samolotu powstały w wyniku uderzenia w ziemię”? Czy może Pan wskazać opis oględzin miejsca zdarzenia, obrys i badanie bruzdy wyrytej w miękkiej ziemi przez przemieszczający się na przestrzeni ponad 300 metrów 80-tonowy samolot? Czy mógłby Pan wyjaśnić, skąd wzięły się setki, jeśli nie tysiące drobnych szczątków samolotu, wręcz odłamków zaściełających obszar rozciągający się na ponad 800 metrach wzdłuż toru rozpadającego się w powietrzu samolotu? I dlaczego rozłożenie szczątków znacznie przekracza rozstaw skrzydeł samolotu? Czy mógłby Pan wyjaśnić, dlaczego liczni świadkowie widzieli eksplozję, a nawet rozpad samolotu w powietrzu, w szczególności odpadnięcie jego ogona jeszcze przed upadkiem na ziemię? 8. Pisze Pan także, że „samolot zderzył się z ziemią w pozycji odwróconej”. Czy mógłby Pan wyjaśnić, skąd ta teza? Nie zbadaliście państwo samodzielnie przyrządów nawigacyjnych. Korzystaliście w tej mierze z ekspertyzy rosyjskiej. Tymczasem parametry lotu zapisane w tzw. polskiej skrzynce produkcji ATM nie wskazują jednoznacznie na przewrócenie się samolotu na plecy. Wiemy już, że nie dokonała tego „pancerna brzoza”, bo nigdy nie została uderzona przez samolot na wysokości 5 metrów i nie mogła złamać skrzydła. Skąd więc teza o uderzeniu w ziemię w pozycji odwróconej samolotu? Dodajmy, że szczątki widoczne na ziemi w zakresie części od kokpitu do skrzydeł leżą w pozycji prawidłowej, podłogą do ziemi, a koła podkokpitowe wręcz stoją na ziemi. Odwrócone są jedynie części od skrzydeł do ogona. Taka pozycja szczątków wskazuje raczej na rozpad w powietrzu, niż na uderzenie w pozycji odwróconej, co musiałoby dotyczyć przede wszystkim kokpitu. Dlaczego więc twierdzi Pan, że szczątki samolotu nie wskazują na wybuch, a przeciwnie, świadczą, że go nie było, a uszkodzenia powstały na skutek uderzenia w ziemię, skoro tylna część kadłuba leży z wywiniętymi na zewnątrz burtami, co mogło powstać tylko na skutek eksplozji? 9. Stwierdza Pan, że nie doszło do wybuchu i powołuje się na badania wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii, który w czerwcu 2011 r. miał dokonać stosownych badań wykluczających obecność śladów materiałów wybuchowych na wraku i szczątkach ofiar. Dlaczego jednak nie informuje Pan słuchaczy, o tym, że Instytut ten zbadał jedynie 8 przedmiotów pochodzących z rzeczy należących do ofiar, były to: parasolka, część buta, banknoty, fragment swetra i kartki książki. Nie wiadomo, z jakiej części terenu katastrofy pochodzą te rzeczy, a przede wszystkim nie ma wśród nich ani foteli, ani tapicerki samolotu, ani metalowych części wraku. Krótko mówiąc, badania te nic nie mówią o szczątkach samolotu. Równocześnie nie mówi Pan o tym, że spektrometry używane przez ekspertów prokuratury we wrześniu i w październiku 2012 r. wskazały na wraku samolotu i na 63 jego fotelach kilkaset śladów materiałów wybuchowych, a zwłaszcza trotylu i nitrogliceryny. 10. Czy właśnie dlatego, że nie potrafi Pan odpowiedzieć na te pytania, nie zdecydował się Pan na publiczną, otwartą polemikę z niezależnymi naukowcami? A może przeszkodą była Pana funkcja rządowa? Z należnym szacunkiem Zespół Parlamentarny ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz
2013-02-10 12:32
~pan
Pasażerowie tego psychodelicznego lotu patrzący na świat w różowych okularach w żaden sposób nie chcą przyjąć do wiadomości,że jest im żle żyć w Polsce.Prezes robi co może ale do większości wyborców to nie dociera.Miliardy z Unii ostatecznie go wykończą.
2013-02-10 12:03
~pani
życie w tym państwie przypomina psychodeliczny lot............wiesz, ze jest źle, ale zebyś serce wypluł, wypruł to i tak nic nie zmienisz. Ludzie słuchając kłamst w telewizji powtarzanych 10 razy dziennie przyjmują to za pewnik, innej "prawdy" nie znają lub nie chcą znać
2013-02-10 10:30
~olgierd
co zrobił ten księzulek? wpisujcie wszedzie zanim usuna minie troche czasu:)
2013-02-08 13:02
~wawa
Redakcjo Nowego Wyszkowiaka.Kasujecie wpisy bez inwektyw na temat księży a pozostawiacie jakieś debilistyczne nawiedzonego zoofila z pod znaku radia maryja.Komentarze do artykółu o Straży Miejskiej również były długo zablokowany.Więcej odwagi !! Nie lękajcie się !! bo sprzedaż Wam siądzie.
2013-02-07 22:42
~Ja
Wawa nie pękaj, sodomita to brzmi dumnie.Nie jeden pisiorek by chciał zostać sodomitą, tylko co ludzie powiedzą?
2013-02-07 21:05
~warszawski burek do wawy
ty prowincjonalny "słoiku" z aspiracjami do stolicy, którą ci się ze stolcem POmyliła. POtomstwu ze związku z samicą osła zaniżyłbyś iloraz inteligencji, sodomito.
2013-02-07 18:17
~Parafianin
A dlaczego redakcja nie zamieściła w internecie artykułu o naszym wspaniałym proboszczu??? Czyżby się obawiała komentarzy??? ;)
2013-02-07 15:49
~Ja
Jak to kto? Sławny Uniwersytet w Ostrołęce, ten sam, w którym wykłada posłanko Pawłowicz.
2013-02-07 14:36
~świstak
kto mu dał profesora?
2013-02-07 09:53
~as
Profesor Piotr Gliński - tak, PiS - tak, PiS w Wyszkowie - nie , Eychler i Wawa- nie.
2013-02-06 23:26
~Ferdek K.
Pan jesteś ...skompromisowany, panie Gliński. Kurde, to są rzeczy o których się nawet fizjologom nie śniło.
2013-02-06 20:25
~wawa
Chciałbym zgłosić swoją kandydaturę na astronautę w 2050 roku w locie na marsa.Do tego czasu moę być technicznym i jeżdzić po Polsce z wykładami na temat astronomii.
2013-02-06 19:34
~Marek Eychler
To ta przenoszona ciąża Kaczyńskiego (ten cały Gliński) dalej chce zostać premierem? Ciekawe w jaki sposób?
2013-02-06 18:45
~n
Świetny facet! Kompetentny w odróżnieniu od obecnie rządzących pasożytów. Ale ekonomia zrobi swoje i pójdą w ..., tylko to będzie cholernie nas kosztowało. W ubiegłym roku spłaciliśmy zadłużenie gierka - mimo częściwego umorzenia. Teraz nam nie umorzą, a jest tego dużo, dużo więcej - licznik w Wawie, warto zobaczyć. Ciekawe, gdzie obecni 'mocni" będą prosić o azyl. Pewnie w Rosji, bo w Brukseli takich pajaców na smyczy Putina nie wezmą
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Udział w różnorodnych warsztatach artystycznych i sportowych koleżankom i kolegom z Zespołu Szkół w Rybienku Leśnym zaproponowała młodzież PaTportu...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
W Młodzieżowej Parafiadzie ku czci Świętego Jana Pawła II Przyjaciela Młodych, która odbyła się  8 czerwca w Porębie, wzięły udział reprezentacje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa