Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Zaufanie doprowadziło ich przed sąd
8 lat temu gmina Wyszków przejęła i sprzedała majątek po byłej FSO. W 2005 r. tworzenie centrum poligraficzno-logistycznego rozpoczęła tam firma Winkowski (obecnie Quad/Graphics). Do tego historycznego wydarzenia wciąż powraca Sąd Okręgowy w Ostrołęce, gdzie właśnie dobiega końca proces Jerzego Osęki, byłego doradcy (społecznego) burmistrza, który za pomoc w przejęciu majątku domaga się od gminy 200 tys. zł wraz z odsetkami. Na niewiele mniejszą kwotę ewentualne wynagrodzenie Jerzego Osęki oszacowała zresztą powołana przez sąd biegła.
Zeznania Jerzego Osęki i Grzegorza Nowosielskiego, dziś powoda i pozwanego, różnią się w zasadniczej w kwestii: czy zawarli ustną umowę określającą wynagrodzenie, czy nie?
Pierwszy raz z roszczeniem wobec gminy Jerzy Osęka wystąpił do sądu w 2005 r. Pozew został odrzucony, choć sędzia przyznała, że pieniądze Jerzemu Osęce się należą, ale na innej podstawie prawnej. 
Po tym, jak radni miejscy odrzucili propozycję zawarcia z nim ugody i wypłacenia 55 tys. zł, Jerzy Osęka (w 2009 r.) ponownie wstąpił na drogę sądową, tym razem opierając się na innej podstawie prawnej. Sąd i tym razem pozew odrzucił wobec tzw. powagi rzeczy osądzonej. Uznał, że tożsama sprawa była już przedmiotem badania sądu i zakończyła się prawomocnym wyrokiem. Decyzję tę utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny.
Wówczas były społeczny doradca burmistrza o pomoc zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich, a ten postanowił wystąpić w jego imieniu do Sądu Najwyższego z wnioskiem o kasację wyroku twierdząc, że w sprawie nie występowała powaga rzeczy osądzonej i zarzucając naruszenie prawa dostępu do sądu. Sąd Najwyższy uznał kasację i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Sprawa na wokandę wróciła we wrześniu 2011 r.
 
Żaden lobbysta nie pracuje społecznie
Na jednej z ostatnich rozpraw, 15 lutego 2013 r., zeznania złożyła biegła Helena Kamińska. Biegła, biorąc pod uwagę stosowaną na rynku nieruchomości średnią prowizję od wartości transakcji w wys. ok. 3%, oszacowała ewentualne wynagrodzenie Jerzego Osęki na poziomie 158 tys. – 190 tys. zł. - Zazwyczaj usługa poprzedzona jest podpisaniem umowy, w której określa się wynagrodzenie, ewentualnie zwrot kosztów poszczególnych działań. Strony mogą dowolnie kształtować kontrakt – zaznaczyła, przyznając, że z tego typu transakcją, a jest biegłą od 10 lat, nie spotkała się do tej pory. 
Jak zauważyła pełnomocnik gminy Małgorzata Łubińska, biegła nie uwzględniła, że szereg czynności w procesie przejmowania majątku po byłej FSO wykonywały inne osoby, w tym urzędnicy miejscy. - Czy to miałoby wpływ na wysokość wynagrodzenia prowizyjnego? – zapytała.
- Nie. To wynagrodzenie, które przysługuje zgodnie z umową – odpowiedziała biegła.
- Na jaką umowę się pani powołuje? – padło kolejne pytanie.
- Na umowę ustną. Na procent od wartości transakcji.
Sąd odrzucił wniosek gminy o powołanie biegłego z zakresu politologii i lobbingu, ewentualnie socjologii, który miałby odpowiedzieć m.in. na pytanie, czy wykonywane przez Jerzego Osękę czynności wykraczają poza społeczne doradztwo. - Bezspornym jest, że od 2003 do 2005 r. powód współpracował z gminą w charakterze społecznego doradcy burmistrza. I taką rolę sam przyjął. Gdyby jego działania miały inny charakter, to doszłoby do zawarcia umowy, jak w przypadku świadczenia usług public relations dla PEC – zauważyła mecenas Łubińska. Miesięczne wynagrodzenie wynosiło wówczas ok. 3 tys. zł brutto, a zadaniem Jerzego Osęki, jak sam powiedział, „było poprawienie wizerunku firmy w trudnej sytuacji psychologiczno- politycznej.”
- To jak wytłumaczycie państwo, że nawet na sesji radni mówili o wynagrodzeniu? – dopytywała sędzia Marianna Kwiatkowska.
- W charakterze nagrody, nie wynagrodzenia. Nagrody za wkład pracy, zaangażowanie w działalność społecznego doradcy. Gmina uważa, że społeczne doradztwo nie obejmuje wynagrodzenia – uściśliła pełnomocnik gminy.
- Są w aktach sprawy dokumenty mówiące jednoznacznie, że była mowa o wynagrodzeniu. Była mowa o tym m.in. na sesji rady gminy – opowiadając się za odrzuceniem wniosku, powiedział Jerzy Osęka. Powołał się na zeznania świadków, m.in. syndyka: - Syndyk traktował mnie jak lobbystę, a żaden lobbysta nie pracuje społecznie.
 
Bliskie relacje z burmistrzem
Przed zakończeniem procesu sędzia jeszcze raz przesłuchała obie strony.
Jerzy Osęka zeznał przede wszystkim, że ustna umowa między nim a burmistrzem Nowosielskim została zawarta w marcu 2003 r. w jednej z kawiarni w Warszawie, po rozmowach w banku. - Dotyczyła prac, jakie miałem wykonywać, zmierzających do przejęcia na rzecz gminy majątku po byłej FSO, a także poszukiwania potencjalnych inwestorów oraz do oddłużenia tego majątku. I po sprzedaży od zysku gminy będzie się należało 5% wynagrodzenia czy prowizji. Ja to zaproponowałem burmistrzowi i on się zgodził. Powiedział: dobrze, niech będzie 5%, tylko najpierw to zróbmy i miejmy z tego zysk – relacjonował Jerzy Osęka. - Byliśmy zgodni, że trzeba zawrzeć umowę na piśmie, gdy już nic nie przeszkodzi temu procesowi. Poza mną nikt w jego powodzenie nie wierzył, burmistrz też podchodził z rezerwą. Dlatego odwlekał podpisanie umowy.
Jerzy Osęka twierdzi, że o podpisanie umowy upominał się wielokrotnie: - Na początku burmistrz odpowiadał, że jeszcze jest czas ze względu na trudności w przejmowaniu nieruchomości. Później w jednej z gminnych spółek (PEC – red.) zaistniała sytuacja, która zakończyła się wyrokiem dla prezesa. Podpisanie umowy ze mną było wówczas dla burmistrza wysoce dyskomfortowe.
- Dlaczego nie zwrócił się pan o to na piśmie? – dziwiła się sędzia.
- Nasze racje były bardzo bliskie – odpowiedział były doradca burmistrza. - Ja namówiłem Grzegorza Nowosielskiego do startowania w wyborach na burmistrza, prowadziłem kampanię. To kwestia zaufania. Nie przyszło mi do głowy, że mogę go nie mieć i powinienem napisać pismo. Rzadko kiedy o takich umowach informuje się inne osoby. Upublicznienie jej wywołałoby burzę, a nie przyniosłoby pozytywnego efektu dla planowanych działań.
Umowa, zdaniem Jerzego Osęki, obejmuje okres do listopada 2004 r. - To była codzienna moja praca - mówił. - Najczęściej w rozmowach uczestniczyłem sam, z ważniejszymi osobami – z burmistrzem. Ale gdyby miał brać udział we wszystkich, musiałby zostawić urząd. Burmistrz miał do mnie całkowite zaufanie. Nie znam urzędnika, za wyjątkiem burmistrza, który byłby w tą sprawę zaangażowany.
Jerzy Osęka zaprzeczył, jakoby zespołem doradców kierował społecznie: - Nie podpisywałem się „społeczny doradca” i nie miałem takiej wizytówki. Mówiłem, że nasza grupa wypowiada się społecznie – przyznał jednak – a wypowiadałem się nie tylko w kwestii FSO. Do dzisiaj zresztą wielu ludziom udzielam różnych informacji.
Spotkania zespołu doradców burmistrza, nigdy formalnie nie zawiązanego i nie rozwiązanego, trwały od czasu zaprzysiężenia Grzegorza Nowosielskiego po pierwszej kampanii wyborczej do lata 2003 r. - W sposób naturalny obumarły – zeznał były szef tego zespołu.
 
Umowy z panem Osęką nie było
Zeznania Jerzego Osęki i burmistrza Nowosielskiego różnią się w istotnych punktach. - Nie było ustnej umowy z panem Osęką. Nie rozmawialiśmy na temat wynagrodzenia za działania związane z przejęcie majątku. Działał społecznie jako szef zespołu doradców i społeczny doradca. Nie przychodził codziennie do urzędu – zeznał Grzegorz Nowosielski. - Gdyby zgłosił roszczenie podpisania umowy, to na każdym etapie byłaby zawarta.
Jego zdaniem, z roszczeniami finansowymi Jerzy Osęka wystąpił już po sprzedaży majątku przejętego po FSO, w 2005 r., „kiedy oczywisty był już kilkumilionowy zysk gminy”. - Podczas rozmowy w cztery oczy zwrócił się z żądaniami wypłaty kilku procent – mówił burmistrz. - Stwierdziłem, że możliwa byłaby tylko nagroda, a jej wysokość muszę ustalić z radnymi.
Okazało się, że istnieje rozbieżność między żądaniami pana Osęki a kwotą 10 – 20 tys. zł, którą zadeklarowała gmina. – To nagroda za społeczną działalność na rzecz gminy Wyszków, za pomoc w przejęciu majątku, ale nie za sukces – przekonywał burmistrz. - Samo przejęcie majątku nie gwarantowało sukcesu społecznego i finansowego. Ważną rolę pana Osęki zauważamy w pierwszym etapie – zakupienia majątku po FSO. Jego wpływ na zakup majątku był istotny. Moim zdaniem był to intelektualny wkład pracy, a nie formułowanie pism, których zresztą nie było aż tak dużo. Wykonywał tyle czynności, na ile miał ochotę. Bez jego kontaktów przeprowadzenie procesu byłoby rzeczywiście utrudnione. To nie były jednak jedyne kontakty i jedyna pomoc, jaką miałem.
- Dlaczego nie uznajecie tego roszczenia? Uznajecie, że nic mu się nie należy? – dopytywała sędzia.
- Wynagrodzenie za pracę społeczną się nie należy – podkreślił burmistrz. - Pan Osęka podkreślał wartość swojej pracy, ale też i jej społeczny charakter, nie przedstawiał żadnych rachunków. Według mnie należy mu się nagroda. Tak jak przyznajemy nagrody najlepszym sportowcom czy działaczom kultury, którzy osiągnęli pewien sukces.
O tym, czy Jerzy Osęka działał stricte społecznie, czy może należy mu się wynagrodzenie i w jakiej wysokości, wkrótce zadecyduje sąd.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2013-02-27 09:27
~oruid
Coś tu wszystko śmierdzi. Moim zdaniem sprawą powinien zając się prokurator, tym bardziej jeżelli sąd przyzna rację "doradcy społecznemu" Osęce. A swoją drogą urzędnik publiczny, dysponujący publicznymi pieniędzmi zawiera jakieś ustne umowy w kawiarni w Warszawie? Co to jest? Jakiś Bantustan? A pamiętacie Państwo jak Burmistrz sfinansował sobie za publiczne pieniądze pod koniec pierwszej kadencji studia podyplomowe? Coś lekką ręką Pan Nowosielski dysponuje publicznymi pieniędzmi.
2013-02-26 11:58
~szygieł
Ja też jestem z Wyszkowa! Mało tego przy ul. Pułtuskiej mieszkam. Czyli za sprzedane FSO też mi się należy, np. 100 tyś. zł.! A co, Panie Osęka?!
2013-02-25 20:38
~na zdrowy rozum
Grzesio w tym czasie do Warszawy nie miał czym dojechać. Marki samochodu przez kryptoreklamę nie wymienię. W tym czasie mógł Osęce drzwi na salonach w Warszawie otwierać, co najwyżej. Pamiętam, to wiem.
2013-02-25 09:07
~Miesiek
Do obu bohaterow ZAUFANIE to blad!Blad nie do wybaczenia !
2013-02-24 09:50
~kk
Pewnie ktos z ukladu Nowosielskiego. Tam są sami 'swoi'.
2013-02-23 15:30
~do czepialskiej
Kto jest nowym doradcą burmistrza?
2013-02-22 14:58
~Grzyb
Panie Nowosielski wyskakuj z własnej kasy a budżet gminy zostaw w spokoju.
2013-02-21 10:58
~czepialska
Teraz mamy nowego doradcę - proszę panie burmistrzu ustalić jak wygląda wasza relacja finansowa, żeby potem nie było jak teraz z panem Osęką.
2013-02-21 10:31
~Ja
Jeśli gmina wyrokiem sądu będzie musiała zapłacić te 200 tys. Osęce za jego pracę społeczną to ja poproszę zwrot kasy za wszelkie prace społeczne jakie dla tego miasta wykonywałem lub zostałem zagoniony żeby wykonywać w młodości (sadzenie drzew w parku, grabienie liści itp.) I myślę, że takich jak ja znajdzie się tu parę tysięcy ludzi.
2013-02-20 14:09
~jurek
Nowosielski ma wiele trupów w szafie, które zaczynają wychodzić gdy pojawia się koniec jego 12 letniego burmistrzowania.
2013-02-20 13:21
~Hmm
Wybory się zbliżają nieuchronnie i płazy zaczynają wychodzić na światło.
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
„Informatyka w społeczeństwie i życiu człowieka” – to przewodni temat 6. Dnia Nauki w gminie Wyszków, na który zaprosił burmistrz wraz z...
Sport
Sekundy dzieliły drużynę Bugu Wyszków od całkowitej kompromitacji w postaci przegranej przed własną publicznością z jedną z najsłabszych drużyn ligi. Po Wkrze...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Ponad 300 aut uczestniczyło w sobotnim, 11 czerwca, zlocie BMW, na który do Rząśnika zaprosili urząd gminy i BMW Klub Mazowsze. Miłośnicy tej marki mieli więc co...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa