GMINA ZABRODZIE: (Bez)pańskie psy niebezpieczne
– Jest dużo bezpańskich psów, regularnie atakują dziką zwierzynę i tylko patrzeć, kiedy ucierpią ludzie – denerwuje się nasz Czytelnik i zwraca uwagę na złożoność tego problemu, wskazując na gminę jako organ, zobowiązany go rozwiązywać.
Czytelnik, pragnący zachować anonimowość, mieszka w Zazdrości. Kilka dni temu był świadkiem, jak wilczur zaatakował sarenkę, która zaplątała się w ogrodzenie.
– Sarna była pokaleczona, na szczęście, zdaje się, niegroźnie – relacjonuje. – Odpędziłem psa, ale gdybym wyszedł z domu trochę później, z pewnością by ją zagryzł.
Przytacza świadectwa znajomych, którzy w lesie często napotykają na poszarpane przez zdziczałe psy ciała saren czy zajęcy.
– To narusza naturalny ekosystem, a przecież mało brakuje, aby i ludzie zaczęli być w niebezpieczeństwie – dodaje, przypominając, że zbliża się okres spacerów i wycieczek do lasu.
Pracownicy urzędu gminy przyznają, że bezpańskie psy są problemem i obciążają budżet gminy, w wielu przypadkach zapewne nie są bezpańskie, tylko ich właściciele niefrasobliwie podchodzą do swoich obowiązków. Gmina rokrocznie przeznacza sporą sumę na odławianie i umieszczanie psów w schronisku, a także pewne kwoty na sterylizację, opiekę weterynaryjną. A jednak nie jest w stanie skutecznie rozwiązać tego problemu.
Podobne kłopoty mają inne samorządyć. Zabrodzie w 2010 r. wydało na ten cel 14.486 zł, w 2011 r. – 16.226 zł, w ubiegłym – 34.239,92 zł (łącznie wszystkie gminy naszego powiatu odpowiednio 178.135 zł i 212.379 zł). Problemy nasilają się pod koniec lata, gdy wczasowicze i letnicy wyjeżdżając, porzucają psy. Tegoroczny program opieki nad bezdomnymi zwierzętami będzie uchwalony do końca marca. Zakłada, że za odłowienie i transport jednego psa gmina zapłaci 300 zł netto, za umieszczenie go w schronisku (w Ostrowi Mazowieckiej) – 1.300 zł netto, zaś tzw. ryczałt (opłata za współpracę z gminą, gotowość przyjmowania zwierząt) miesięcznie wynosi 1 tys. zł.
– Rozumiem, że są to duże koszty, ale tak nie może być – twierdzi Czytelnik.
– Nie stać nas na odławianie wszystkich zwierząt, i tak koszty są porównywalne z wpływami z podatku rolnego – odpowiadają urzędnicy. – Będziemy odławiać tylko agresywne i niebezpieczne osobniki. Apelujemy również do właścicieli o odpowiednią opiekę nad swoimi czworonogami.
E.E.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2013-03-08 14:50
~immi
Oczywiście że wiosną i latem jest tych psów najwięcej. Kiedyś wracałam rowerem o 22 przez Choszczowe, gdy wyjezdzałam zza zakrętu widziałam samochów na Warszawskich rejestracjach i przerzucanego przez ogrodzenie psiaka, po czym samochod szybko odjechał. Innym razem spacerujacpo lesie na smyczy przywiazany do drzewa inny pies. W ciagu dnia psów tak nie widac, ale wieczorem aż strach wyjsc za ogrodzenie, pozniej widac na piasku wielkie slady po lapach jakiejs bestii. Pozatym zastanówmy się czy nasi sąsiedzi dbrze pinuja swoich pociech, czasem brama czy furtka otwarta na ościerz i wybiega z niej jakiś czworonóg.
2013-03-06 22:14
~ludzie mają rację
to jest jakaś zmowa czy co? nic tylko otworzyć schronisko dla zwierząt i "wygrać" przetarg w kilku gminach jednocześnie
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
