Mecz z „młodą” Polonią od samego początku miał jednostronny przebieg, goście odnieśli zasłużone i łatwe zwycięstwo. Wykonywanie „wyroku” na Polonii rozpoczął Damian Gałązka, strzelając do pustej bramki po dokładnym podaniu testowanego pomocnika. Druga bramka padła po kuriozalnym błędzie bramkarza Polonii, który pod stopą przepuścił piłkę podaną ze środa boiska przez kolegę, a ta wpadła do pustej bramki. Po półgodzinie mecz był już rozstrzygnięty. Po odbiciu piłki przez bramkarza, dopadł do niej testowany pomocnik i z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam. Minutę później Gałązka dograł w tempo do Łukasza Kowalczyka, a ten bez zastanowienia przymierzył nie do obrony pod poprzeczkę. Pięć minut później akcję ponownie Gałązki, lobem wykończył ponownie Kowalczyk. Dwie minuty przed przerwą Mateusz Maciak popchnął w polu karnym jednego z rywali. Warszawianin wykorzystał rzut karny, strzelając celnie, mimo że Dominikowi Kornatce udało się musnąć piłkę.

Chwilę po wznowieniu gry na listę strzelców po raz drugi wpisał się Gałązka, strzelając obok wychodzącego z bramki bramkarza. W 66 minucie hat-tricka ustrzelił Kowalczyk. Napastnik Bugu wykonywał rzut wolny z ostrego kąta, błąd popełnił w tej sytuacji bramkarz, wpuszczając piłkę przy bliższym słupku. Młodzi „poloniści” odpowiedzieli bramką w 69 minucie. Arbiter nie zauważył wyraźnego spalonego, dzięki czemu jeden z warszawian, nieatakowany, dograł obok Karola Ponichtery swojemu koledze, który przed sobą miał już tylko pustą bramkę.
 

•

Trochę mniej jednostronny przebieg miał sobotni mecz z Kosą. Była to druga tej zimy potyczka obydwu drużyn. W pierwszym meczu, 2 lutego, w Legionowie padł remis 1:1.

Dość niespodziewanie spotkanie stało się bardzo dobrą okazją do wykazania się dla Dominika Kornatki. Rezerwowy bramkarz Bugu, z powodu kontuzji bramkarza Kosy, zagrał cały mecz w drużynie rywala. Co ważne, był to bardzo dobry występ.

Kornatka w ciągu pierwszego kwadransa wyszedł obronną ręką z czterech czystych sytuacji graczy Bugu. Między innymi dwukrotnie okazał się lepszy od Gałązki, swojego kolegi nie potrafił pokonać także Kowalczyk. Do kapitulacji zmusił go dopiero w 20 minucie Jakub Rejnuś. Pomocnik Bugu najpierw strzelił w słupek, piłka po odbiciu się wróciła do niego. Za drugim razem okazał się bardziej skuteczny. Jako drugi na listę strzelców wpisał się Łukasz Szala. W 41 minucie Kornatka sfaulował w polu karnym Kowalczyka. „Wapno” na gola, pięknym strzałem w „okienko”, zamienił ten wspomniany pomocnik Bugu. Rywale w pierwszej połowie oddali jeden celny strzał na bramkę Bugu.

Pierwsze 20 minut drugiej odsłony to dość niespodziewanie przewaga gości. W tym czasie dwukrotnie dobrze bronił Derejko, a w 62 minucie piłkę z linii bramkowej wybił Tony Chukwuemeka. Chwilę wcześniej rywala skarcił jednak Kowalczyk, strzelając celnie tuż przy krótszym słupku. Rywale w kolejnych minutach nie wykorzystali dwóch następnych okazji. Z sytuacji sam na sam zwycięsko wychodził Derejko. Ostatnia bramka była dziełem Jarosława Wyszyńskiego. 10 minut przed końcem meczu rezerwowy Bugu strzelił z 20 m tak mocno, że piłka przełamała ręce Kornatki.

•

Ostatni tej zimy mecz sparingowy Bug zagra 9 marca o godz. 11 w Sulejówku z Victorią.

 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: