Wyszukaj na stronie

Tak blisko awansu do IV ligi piłkarze Bugu Wyszków nie byli od czasu degradacji z dawnej V ligi. Promocja o szczebel wyżej wydaje się być na wyciągnięcie ręki, trzeba jednak pamiętać, że w tej rundzie wszyscy będą chcieli utrzeć nosa zdecydowanemu liderowi rozgrywek.


Po rewelacyjnej pierwszej części sezonu, wyszkowianie wyrobili sobie przewagę punktową, która, biorąc pod uwagę dość średni poziom ligi, powinna spokojnie wystarczyć do fetowania awansu. Jednak, wbrew pozorom, zespół trenera Liszewskiego nie będzie miał „z górki”. Pamiętając o dobrych wynikach z jesieni, jak również rezultatach gier sparingowych, gdzie Bug jak równy z równym rywalizował z III-ligowcami, na wiosnę każdy rywal z pewnością będzie dodatkowo mobilizował się na spotkania z wyszkowianami. Mecze będą tym trudniejsze, że, jak twierdzi trener Liszewski, większość zespołów prezentuje co najwyżej średni poziom, a dodatkowo wiele miejsc, gdzie będą rozgrywane mecz, trudno nazwać boiskami (np. Zerzeń, Serock).
Z drugiej strony optymizmem muszą napawać wyniki spotkań zimowych, których było bardzo dużo, co w połączeniu z obozem kondycyjnym na pewno dało się we znaki większości graczy. Wyrównane mecze z Legionovią, czy efektowne zwycięstwo z Narwią, z pewnością wpłyną na wysokie morale drużyny, a zawodnikom dodadzą pewności siebie. Trenerzy i zawodnicy powinni więc największą uwagę skupić na odpowiedniej motywacji piłkarzy, zwłaszcza do gry ze słabeuszami. Wszyscy gracze powinni również zdyscyplinować się w ten sposób, aby frekwencja na treningach była jeszcze lepsza niż dotychczas.
W kilku słowach trzeba również wspomnieć o piłkarzach, którzy zasilili naszą drużynę. Trójka młodych piłkarzy z Polonii Warszawa oraz inny były polonista, wyszkowianin Łukasz Gałązka, będą z pewnością bardzo znaczącymi wzmocnieniami. W sparingach wyróżniali się zwłaszcza  Kuba Stęszewski, który imponował spokojem i dobrą techniką w obronie. Bardzo dobre wrażenie wywarł również wysoki Michał Madej, który stworzy nie tylko alternatywę dla Łukasza Kowalczyka i Ilyi Platnitskiego, ale przede wszystkim będzie bardzo groźny w pojedynkach powietrznych. Mimo że wiek tych zawodników wskazuje, że mogą być  niedoświadczeni, jest to złudne wrażenie. Wszyscy trzej jeszcze jesienią grali i trenowali w Polonii II z zawodnikami takimi jak: Grzegorz Piechna, Mariusz Liberda, Mariusz Pawlak czy Piotr Świerczewski, co z pewnością nie pozostało bez wpływu na ich umiejętności.
Nasza ocena i przewidywania z pewnością są po części subiektywne, dlatego o zabranie głosu poprosiliśmy samych zainteresowanych. Nasi rozmówcy odpowiedzieli na trzy pytania, dotyczące podsumowania przygotowań, oceny transferów oraz prognozy na rundę rewanżową. Przede wszystkim chciałbym podziękować zarządowi klubu za stworzenie nam naprawdę dobrych warunków do przygotowań – jak na możliwości zespołu z ligi okręgowej. Uważam, że okres przygotowawczy został przeprowadzony bardzo dobrze. Byliśmy m.in. na obozie przygotowawczym koło Gdańska, co z pewnością dało nam bardzo duży kapitał formy. Rozegraliśmy także kilkanaście sparingów z drużynami z czołówki lig okręgowych, a nawet dwoma trzecioligowcami. Co prawda, przegraliśmy z teoretycznie najsłabszym rywalem z Tłuszcza, ale w pozostałych spotkaniach, włącznie z Legionovią i Narwią, byliśmy co najmniej równorzędnym partnerem. Uważam, że na chwilę obecną zespół byłby w stanie uplasować się w najgorszym wypadku w środku tabeli IV ligi. Wszystko idzie więc w dobrym kierunku.
Sądzę, że piłkarsko jesteśmy lepszą drużyną w porównaniu do zespołu z jesieni. Drużynę zasiliło trzech młodych graczy z Polonii II Warszawa oraz Łukasz Gałązka, który również był kiedyś graczem tego klubu. Cała czwórka to piłkarze, którzy mają już bardzo dobre podstawy piłkarskie wyniesione z gry i treningów w dobrym klubie. Ich bardzo dużym atutem jest również to, że są to jeszcze „młodzieżowcy”. Podsumowując, są to chłopcy, którzy z pewnością wniosą dużo dobrego do gry Bugu.
Jeśli chodzi o grę zespołu, to jestem zdania, że podczas większości spotkań gramy widowiskowo – jak na poziom „okręgówki” oczywiście – tak więc spotkania z naszym udziałem mogą się podobać kibicom. Staramy się zawsze jak najwięcej utrzymywać się przy piłce i nią operować, co nie jest łatwe, ponieważ w obecnej lidze może 3-4 zespoły prezentują wysoki poziom. Trudno będzie z pewnością powtórzyć wynik z jesieni, kiedy to straciliśmy tylko 2 punkty, ale będziemy się starali o jak najlepsze wyniki oraz o to, żeby zespół zgrał się ze sobą, co również uważam za ważny element. Myślę, że kwestia awansu rozstrzygnie się dla nas po pierwszych 5 meczach, w których zmierzymy się praktycznie ze wszystkimi zespołami z czołówki ligi. Myślę, że bez większego problemu powinniśmy wywalczyć awans do IV ligi, zdobywając przy tym podobną ilość punktów co jesienią. W tej rundzie to przeciwnicy będą się nas bardziej obawiali, co postaramy się wykorzystać. Na pewno będziemy się starać grać jak najlepiej, a przy okazji wygrywać wysoko.
Zimowe przygotowania były na pewno bardzo ciężkie, ich trudy odczuł z pewnością niejeden z nas. Wyniki sparingów oceniam pozytywnie, zwłaszcza na tle rywali z wyższych lig zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Z drugiej strony nie zawsze da się wszystko wygrać.
Transfery do klubu oceniam pozytywnie, nowi koledzy z Warszawy „weszli” już w zespół, mam nadzieję, że poczuli się dobrze przyjęci. Uważam, że na pewno będą mieli swój duży wkład w naszą grę. Od strony organizacji przygotowań, wydaje mi się, że zapewniliśmy drużynie dobre warunki do zimowych treningów. Więcej do powiedzenia w tej kwestii  na pewno mają trenerzy. Do mnie osobiście w związku z tym nie zgłaszał jednak nikt zastrzeżeń czy problemów.
Chciałbym również przypomnieć, że nie jesteśmy jeszcze w IV lidze, a do awansu brakuje nam naprawdę sporo punktów. Co za tym idzie, myślę, że drużyna będzie starała się w pierwszej kolejności wygrywać i gromadzić jak najwięcej punktów. Jakość i widowiskowość gry, jak na „okręgówkę”, jest naprawdę dobra, więc na razie musimy się skupić przede wszystkim na zwycięstwach.
Sprawa transferów jest dla kierownictwa klubu zawsze sprawą newralgiczną. Wiadomo bowiem, że co innego jest chcieć kogoś pozyskać, a co innego mieć możliwości i warunki na jego sprowadzenie. Trafność polityki transferowej, jak to zawsze bywa, oceni runda wiosenna poprzez ilość zdobytych punktów i bramek. Na chwilę obecną nowi gracze wchodzą dopiero do drużyny i starają się z jak najlepszej strony pokazać trenerowi podczas sparingów. Mimo że z drużyną jestem zaledwie od kilku tygodni, to atmosferę oceniam bardzo dobrze. Mam z chłopakami z Warszawy o tyle łatwiej, że do Wyszkowa trafiliśmy od razu we trzech. Łatwiej nam było o aklimatyzację, z którą nie było żadnego problemu. Wspólnie z drużyną chcemy oczywiście awansować i wspiąć się o ten poziom wyżej, choć zaznaczę, że, jako zespół Polonii II, w rundzie jesiennej „zrobiliśmy” wicelidera IV ligi, której poziom nie jest jednak dużo wyższy. Jako były zawodnik Legionovii i Świtu Nowy Dwór, gdzie byłem trzecim napastnikiem, grałem już w III lidze i rezerwach tych zespołów, tak że gra w lidze okręgowej nie będzie dla mnie nowością. Przy skutecznej grze awans do IV ligi wydaje się być niezagrożony, kwestia awansu rozstrzygnie się już na początku rundy, po meczach z czołówką ligi.
Osobiście nie stawiam sobie żadnego celu na tę rundę, oczywiście chciałbym strzelić chociażby kilka bramek, co sprawi, że być może dostrzeże mnie silniejszy klub z III lub II ligi, co mogłoby poskutkować awansem sportowym. Jeśli jednak dojdziemy wspólnie z trenerem do takiego wniosku, to równie dobrze może okazać się, że w Wyszkowie zostanę na kolejny sezon.
Natomiast co do mojego przyjścia do Bugu – do drużyny trafiłem, ponieważ nie dogadałem się z władzami Rakowa Częstochowa, do którego miałem pierwotnie odejść z Polonii. Trener Liszewski szukał alternatywy dla Ilyi i „Kowala”, tak więc zaprosił mnie na turniej do Zambrowa, gdzie musiałem pokazać się z dobrej strony i tak już zostałem w zespole.
Z moimi kolegami było trochę inaczej, ponieważ byli oni już w Wyszkowie testowani w wakacje, tak że trener na pewno zapamiętał ich sobie i teraz zdecydował się po nich sięgnąć.
Nie jestem jedynie pewien, czy zagram na inaugurację, ponieważ w meczu z Legionovią przez to, że jest to moja była drużyna, chciałem się jak najlepiej pokazać, w efekcie jednak w pewnym momencie źle stanąłem i doznałem kontuzji torebki stawowej.
Piłkarzom, trenerom oraz zarządowi Klubu życzymy jak najlepszych wyników sportowych w zbliżającym się sezonie.

Wróć do listy artykulów z tego wydania