I klasa nie jest okradaniem z dzieciństwa
Konferencją „Sześciolatek w szkole”, która odbyła się 16 kwietnia w WOK „Hutnik”, gmina starała się zachęcić rodziców do zapisywania sześcioletnich dzieci do I klasy. - Rodzice najlepiej znają swoje dzieci. Warto jednak spojrzeć na ich rozwój przez pryzmat pedagogów, psychologów, wychowawców. Być może ułatwi to państwu podjęcie decyzji – rodziców powitał burmistrz Grzegorz Nowosielski.
- Trzech psychologów postara się rozwiać wątpliwości, potwierdzając pewne fakty i obalając mity – dodała prowadząca spotkanie metodyk Barbara Ochmańska.
Z hasłem konferencji - „Mam 6 lat, chcę poznawać świat! Idę do szkoły” – korespondował pierwszy wykład, dr Aleksandry Piotrowskiej z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Nasze traktowanie dzieci 6-, 7-letnich jest ewenementem – zauważyła, podając przykład Wielkiej Brytanii, gdzie do zerówki idą 4-latki. Same muszą sobie radzić m.in. na stołówce. - Każdej polskiej mamie, nie mówiąc już o babuni, pękłoby serce. To absurdalna nadopiekuńczość – podkreśliła dr Piotrowska. - Czy takie wychowanie wychodzi dzieciom na dobre? Staramy się oddalić widmo obowiązków szkolnych, ale I klasa nie jest okradaniem z dzieciństwa. Naturalnym dla człowieka stanem jest stan aktywności. Proszę mi nie mówić, że szczytem dzieciństwa jest nicnierobienie. Legendarna jest już ciekawość, pytania kilkulatka. Dziecko powinno być pobudzane do aktywizującej pracy. To, co się dzieje w tych kilku latach, wpływa na to, jak bystrze będzie się nam analizowało kilka lat później.
W zasadniczej części wykładu dr Piotrowska podała przykłady na to, jak przełomowy w rozwoju dziecka jest wiek 6 lat.
W tym wieku mózg osiąga 90% wagi mózgu dorosłego człowieka. – Dojrzewanie układu nerwowego wyprzedza dojrzewanie innych tkanek – mówiła. Dziecko rozwija pamięć niezamierzoną, „zapamiętywanie jest dla niego efektem ubocznym”. Dopiero w wieku 11 lat zaczyna rozwijać pamięć zamierzoną i logiczną. Do tego czasu większą rolę odgrywają emocje. – Między 5. a 6. rokiem życia coś się zaczyna zmieniać, ale przejście o klasę następuje dopiero po 11. roku życia.
W I klasie dziecko ma problem ze zrozumieniem procesu odwracalności; zaczyna się to zmieniać ok. 7. roku życia. W wieku 6 lat zaczyna natomiast patrzeć na świat mniej egocentrycznie. Powinno też wymawiać wszystkie dźwięki. – W tym wieku nie można już mówić, że to maleństwo i jeszcze mu przejdzie – podkreśliła dr Piotrowska. - Zasób słownictwa czynnego wynosi ok. 3 tys. słów.
Nasila się związek emocji ze sferą poznawczą, u 6-latka intelekt jest już w stanie wpłynąć na emocje. Dziecko potrafi dostosować siłę emocji do wydarzenia, uczy się je kontrolować, staje się bardziej stabilne, zrównoważone. Wyraźną granicą w tej sferze jest 5. rok życia, ale procesy dojrzewania trwają co najmniej do 12. roku życia.
Przykładem na zmianę w kwestii emocji może być np. stosunek do mamy. – Dla 4-latka mama jest najpiękniejsza na świecie. A 10 lat później? To nie znaczy, że dziecko przestało kochać – mówiła dr Piotrowska. – 6-latek przy kolegach może zachowywać się już inaczej niż przy mamie czy babci. Wiąże się z tym więc również rozwój społeczny. Dziecko zaczyna rozumieć pewne normy, zaczyna radzić sobie ze współdziałaniem w grupie, pojawiają się przyjaźnie. 6 lat to graniczny moment przejścia ze świata podlegającego opiniom dorosłych do świata, gdzie na pierwsze miejsce wysuwa się grupa rówieśnicza.
Aleksandra Piotrowska przyznała, że na potrzeby 6-latków muszą być zmienione programy nauczania, oczekiwania wobec ucznia, metodyka. - Trochę za późno zabrano się za zmiany w szkołach. To reforma trochę skiepszczona przez państwo. Dojrzałość musi być z obu stron: dziecka i szkoły – podkreśliła.
Wyniki badań efektywności nauczania 6- i 7-latków zarówno w szkołach, jak i zerówkach przedstawili dr Piotr Rycielski i dr Radosław Kaczan z Instytutu Badań Edukacyjnych.
Konferencję zakończyła prezentacja dyr. Przedszkola nr 7 Ewy Karpińskiej na temat „Optymistyczny przedszkolak – optymistyczny uczeń w szkole”. Przedszkole zdobyło dzięki niej I miejsce w wojewódzkim konkursie MEN „Mam 6 lat”.
W konferencji wzięli udział również dyrektorzy i nauczyciele szkół i przedszkoli. Okazję do zaprezentowania swoich ofert wykorzystały wydawnictwa i firmy oświatowe.
Warsztaty dla dzieci
Równolegle z konferencją „Sześciolatek w szkole” w pobliskim Żłobko-Przedszkolu nr 1 trwały warsztaty zajęciowe dla dzieci sześcioletnich. Rozpoczęły się od wspólnego obejrzenia spektaklu „Kopciuszek”, w którym wystąpiły dzieci z koła teatralnego Szkoły Podstawowej nr 1, przygotowane przez Dorotę Jastrzębską. Dzieci podzielono na grupy, które uczestniczyły w różnego rodzaju zajęciach. Były to m.in. zabawy plastyczne („Wiosenna łąka”, zabawy gąbkowymi stemplami), matematyczne i informatyczne (z użyciem tablicy interaktywnej), językowe.
Warsztaty były dosyć zróżnicowane, obejmowały zajęcia o charakterze czysto zabawowym, kształtujące zdolności manualne i wprowadzające wiedzę o kształtach (mozaika klockowa, nizanie korali na sznurek), jak i bardziej skomplikowane, wymagające liczenia i szeregowania przedmiotów.
SB, EE
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2013-04-26 10:23
~rozsądny
Tą panią gdy osiągnie 65 a nie 67 lat proszę wysłać do pracy z sześciolatkami do I klasy. Wtedy zobaczymy jak będzie przekonywać do swojej racji. Matki i ojcowie obudzcie się, zacznijcie działać!!! Po co nasze dzieci opuszczą rok wcześniej szkoły, żeby być parobkami w krajach naszych sąsiadów, bądź prośić o jałomużnę w swojej OJCZYŹNIE.
.
2013-04-25 20:42
~wawa
100% poparcie dla referendum.
2013-04-25 08:17
~MAR
Jestem za referendum! Więcej tu http://www.ratujmaluchy.pl/ W Wyszkowie podpisy można składać tu: ul. Daszyńskiego 47 - Pracownia Makowe Pole; ul. I Armii Wojska Polskiego 12 - Szkrab - Salon Fryzjerski dla dzieci
2013-04-25 01:51
~k
Niedouczone sześciolatki zaowocują analfabetami w gimnazjach i liceach. Już jest tam ich sporo a będzie jeszcze więcej bo przecież te sześciolatek będzie musiał zdać do drugiej klasy...
2013-04-24 18:09
~nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej
Nauczyciele przedszkoli sa bardzo poniżani, a ich przca zupełnie nie liczy się. Z tego co tam usłyszałam niestety tak to wyglada . Przykre, bardzo przykre. Ta reforma jest beznadziejna.
2013-04-24 14:32
~filozof mąż nauczycielki przedszkola
Dziwię się ,że nauczycielki przedszkola biora udział w koferencjach ,które w jakimś sensie deprecjonują ich działania.Tysiące nauczycielk przedskzoli wie i oburza się,tutaj widac propganda pierze mozgi..Reformę oparto na deprecjonowaniu i poniżaniu nauczycielek przedszkoli,cóz bowiem oznacza hasło ze spotu reklamowego wypowiadane przez malucha... "Chcę poznawać świat-idę do szkoły!"... Jasnym jest z tego przekazu,że w przedszkolu dziecko przez 4 lata nie poznało ani skraweczka świata tylko spało całodobowo a nauczycielka razem z nim chrapała...Profesor Bogusław Śliwerski stwierdził:Niestety, wchodzimy w okres oświatowej hańby, w wyniku której władze postanowiły kosztem znakomitego dorobku polskich nauczycieli przedszkolnych, odsądzić go od czci i wiary oraz sprowadzić do roli ochronki dla małych dzieci. Świadczą o tym kuriozalne reklamy w telewizji publicznej i niepublicznej, fałszywe informacje w ulotkach promujących pójście dzieci do szkoły,przesuwanie przez niektóre samorządy terminu rekrutacji do przedszkoli poprzedzonej naborem d...o szkół podstawowych, wreszcie ostatni list ministry edukacji skierowany do przedszkoli, gdzie jako najlepsze oceniane są te, które najwięcej sześciolatków zachęciły do rozpoczęcia nauki w pierwszej klasie. To są nie tylko irytujące fakty. To są realia przeforsowania rozwiązania, które tylko pozornie ma służyć stworzeniu dzieciom lepszych warunków kształcenia oraz osobistego rozwoju.
Przeciwstawienie w tej akcji propagandowej szkoły przedszkolom degraduje te ostatnie do roli opiekuńczej, niewydolnej edukacyjnie, pozbawionej możliwości efektywnej alfabetyzacji i enkulturacji sześciolatków. To jest niewątpliwie oburzający fakt polityczny,w wyniku którego wmawia się społeczeństwu, że tylko szkoła rozpoczynająca się od szóstego roku życia może zagwarantować uczniom właściwą jakość wykształcenia.Na stronie MEN widnieje oświadczenie ministry edukacji na temat stanu przygotowań do wprowadzenia obowiązkowego obniżenia wieku szkolnego.Znajduje się tam
wiele stwierdzeń, które są nieprawdziwe, bowiem stwierdza się, że (...) nauczyciele przedszkoli i edukacji wczesnoszkolnej mają dokładnie takie same kompetencje, potwierdzone tym samym dyplomem. Jeśli o równoważności dyplomów ma świadczyć podpis minister Katarzyny Hall w wydanym przez nią rozporządzeniu (zrównującym uprawnienia), to formalnie wszystko jest w porządku, ale jakościowo już nie. Inaczej bowiem kształcono i nadal kształci się nauczycieli wychowania przedszkolnego, a inaczej kształcenia elementarnego"...
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
