Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Nadzieja, miłość, przyjaźń silniejsze niż śmierć
W piątek 26 kwietnia wyszkowianie podczas wyjątkowej uroczystości pożegnali Andrzeja Zaorskiego, Pawła Płochockiego, Adama Racę, Grzegorza Podbielkowskiego i Piotra Rytla, którzy 20 kwietnia zginęli w tragicznym wypadku samochodowym pod Puckiem. Wokół trumien i urn zebrali się najbliżsi oraz ogromne grono przyjaciół i znajomych zmarłych.
Księża odprawiający Mszę św. w kościele św. Wojciecha przyznali, że trudno zrozumieć taką tragedię. - Ale łzy to nie wszystko, co możemy położyć na trumnach i urnach naszych bliskich – mówił ks. Piotr Sosnowski. - Powinniśmy dziękować za dar ich życia, ich szczególne księgi życia, za każdy dzień miłości, gest i słowo, które pozostaną w naszych sercach.

Osoby bliskie zmarłym, ich rodziny i przyjaciół, poczty sztandarowe, władze miasta i kilkudziesięciu księży salezjanów powitał proboszcz ks. Roman Karaś. - Apostołowie w większości byli rybakami. Kiedy Pan Jezus ich powołał, zostawili wszystko i poszli za nim. Do naszych braci też Chrystus powiedział: „Pójdźcie do mnie” – mówił. - Trudna i bolesna jest Boża wola. Trudno zrozumieć, dlaczego tak, dlaczego teraz? Jesteśmy przy najbliższej rodzinie, solidarni w bólu.
Rozpoczynając kazanie, ks. Piotr Sosnowski nawiązał do słów z Księgi Koheleta: - Wszystko ma swój czas… Dziś chciałoby się nie zgodzić z Koheletem. Taka śmierć jest zawsze nie w czas, nie w porę, nie teraz.
Apelował, by mimo wszystko ufać Bogu, tak jak ufał starotestamentowy Hiob: – Jezu, ufam Tobie. Może nie potrafię zrozumieć tego, co się dzieje, ale ufam Tobie.
Ks. Piotr przyznał, że w każdą śmierć wpisane jest pytanie: dlaczego? – Zwłaszcza śmierć tak niespodziewaną. To pytanie dręczy nas, pozostających na ziemi. Oni poznali już prawdę absolutną, poznali Boże miłosierdzie – zapewnił.
Dla chrześcijan szczególne znaczenie w tak trudnych chwilach ma „czas zmartwychwstania”. - Ta chrześcijańska nadzieja ma twarz i imię zmartwychwstałego Jezusa. To nadzieja silniejsza niż śmierć - podkreślił. - W świetle zmartwychwstania Jezusa każda śmierć, nawet ta po ludzku najbardziej bezsensowna, ma sens. Chrystus zmartwychwstały widzi nasze łzy, ból, cierpienie i daje nam nadzieję. Ale łzy to nie wszystko, co możemy położyć na trumnach i urnach naszych bliskich. Powinniśmy dziękować za dar ich życia, ich szczególne księgi życia, za każdy dzień miłości, gest i słowo, które pozostaną w naszych sercach.
Dziękował między innymi za harcerstwo i pasje Andrzeja Zaorskiego, muzyczną duszę Pawła Płochockiego, entuzjazm i zamiłowanie do wędkarstwa Adama Racy, dobry humor i pasję motoryzacyjną Piotra Rytla, wrażliwość na przyrodę Grzegorza Podbielkowskiego. - Dziękujmy za to wszystko, co było treścią ich życia, że byli pośród nas - zachęcał. - By to, co pozostawili w naszych sercach, trwało jak najdłużej. Ten pogrzeb nadaje szczególne znaczenie słowom poety: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”.
Czuwaj!
Po Mszy św. kondukt żałobny przeszedł na cmentarz na Nadgórzu, gdzie przed kaplicą zgromadzeni jeszcze raz wspólnie pomodlili się nad ciałami i prochami swoich bliskich. Potem odprowadzili ich na miejsce spoczynku, przyszedł czas na indywidualne, niezwykle wzruszające pożegnania.
Żegnając Pawła Płochockiego, przyjaciele podkreślali jego ciepło, poczucie humoru, szczerość, otwartość na potrzeby innych, przypominali jego grę na gitarze. „I czyja to wina? Nie wiem… Wodzi nas za nos przeznaczenie” – zaśpiewał, również grając na gitarze, syn zmarłego, Tomek Płochocki.
Paweł Płochocki 27 lat przepracował w wyszkowskim szpitalu, zajmując się konserwacją medycznego sprzętu. – Zawsze uśmiechnięty, miły, gotowy do rozwiązywania problemów. Pomagałeś chorym, którzy potrzebowali aparatury medycznej. Dlaczego sam nie mogłeś skorzystać z osiągnięć współczesnej medycyny? – pytała dyr. SPZZOZ Cecylia Domżała.
- Żył z całych sił – w pożegnaniu Grzegorza Podbielkowskiego podkreślano  jego empatię, oddanie pasjom. – Ale zawsze na pierwszym miejscu stawiał rodzinę – zaznaczyli przyjaciele.
- Miałam szczęście, że był moim mężem i ojcem moich dzieci – mówiła Ewa Podbielkowska, dziękując przyjaciołom za wsparcie, pomoc w tak trudnych chwilach, obecność: – Nie macie pojęcia, jakie to ważne.
Rodzina oraz szerokie grono przy-jaciół pożegnali również Andrzeja Zaorskiego. Żegnano go między innymi jako inicjatora i organizatora wielu przedsięwzięć integrujących różne grupy społeczne. Jedną z nich są „Rdzewiejące Niezbędniki”, grupa przyjaciół harcerstwa. Jak zauważył ich przedstawiciel, Piotr Adler, Andrzej Zaorski nie lubił publicznych wystąpień i wielkich słów, nigdy nie pozwolił powiedzieć swoim przyjaciołom, ile dla nich znaczy. - Dziś nas wysłuchasz – kontynuował. - To Ty nas wymyśliłeś. Jak zwykle z humorem interpretując słowa Rdzewiejące Niezbędniki, nadałeś nam kształt. Nam, ludziom dorosłym przecież i dałeś nam możliwość powrotu do wspólnie spędzonych najpiękniejszych lat naszego życia. Nie wiemy, jak to zrobiłeś, ale to dzięki Tobie kolory szary i zielony, kolory harcerskich mundurów, pozostaną najpiękniejszymi kolorami naszego życia.
To Andrzej Zaorski uczył ich odpowiedzialności za młodszych harcerzy, czym jest wspólnota zastępu i drużyny, ognisko przyjaźni. - Dzięki Tobie na mapie naszej wspólnej wędrówki i przygody odnaleźliśmy takie punkty kontrolne jak: Przyjaźń, Szczerość i Bezinteresowność. Jesteś-my na punkcie Bezradność i póki co, Jędrusiu, nie wiemy, co z nią zrobić – przyznał przedstawiciel Rdzewiejących Niezbędników. - Jeśli jest gdzieś miejsce dla Odchodzących Przyjaciół Harcerzy – na pewno właśnie tam jesteś. I to dobrze, że pierwszy tam dotarłeś. Bo nikt nie przygotuje tego miejsca lepiej na powitanie następnych strudzonych wędrowców niż Ty. Rozstawisz rów-niutko namioty, rozłożysz kanadyjki, poukładasz materace, a pod śpiwory włożysz drobne upominki z karteczką, że to od tajemniczego sponsora. Przygotujesz miejsce na kuchnię, zbierzesz bierwiona i ustawisz dla harcerzy ognisko. Dla wędkarzy z Mimoz morze i jeziora napełnisz rybami, góry przeniesiesz dla tych, co wspinać się lubią, nakryjesz stolik kocykiem dla piątkowych brydżystów i nawet karty ułożysz tak, by ugrywali szlemiki. Zadbasz o wszystko. Ale, Jędrusiu, bądź cierpliwy. Wszyscy mamy tutaj jeszcze kilka spraw do załatwienia. Zbyt wiele nam przekazałeś, by wiedzę tę zniweczyć. Bądź cierpliwy i czuwaj. Przybędziemy na pewno. Czuwaj, Jędrusiu, czuwaj Nasz Komendancie.
Za nieprawdę uznał stwierdzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych, Wojtek Smółkowski z Siatkarskiego Klubu Wędkarskiego „Mimozy”. - Ani w harcerstwie, ani w „Mimozach”, ani wśród przyjaciół Ciebie, Jędrusiu, nie będzie w stanie zastąpić nikt - zapewnił. - Byłeś jak iskra, która rzucała ogień. Organizowałeś, działałeś, prowadziłeś. Byłeś wszędzie tam, gdzie należało pomóc, ale i tam, gdzie była radość i zabawa. Nie możemy, żegnając Ciebie, nie wypowiedzieć słowa PRZYJAŹŃ. Stanowiła dla Ciebie jedną z najważniejszych wartości. Twojej przyjaźni doświadczyło wielu. Dziękujemy Ci za wszystko.
W imieniu harcerzy wyszkowskiego hufca ZHP druha Andrzeja pożegnała komendantka Katarzyna Stańczyk: - W harcerskim kręgu pozostało puste miejsce. Żegnamy dziś przyjaciela, harcerskiego nauczyciela, wyjątkowego instruktora. Druhu Jędrku, melduję, jesteśmy. Tak, jak Ty byłeś z nami zawsze. A teraz, tak jak w Twojej piosence, „przy innym ogniu, w inną noc, do zobaczenia znów”. Czuwaj!
Piotr Rytel i Adam Raca spoczęli na warszawskich cmentarzach.
             SB
Harcerze i instruktorzy Hufca ZHP im. Tadeusza Zośki Zawadzkiego w Wyszkowie oraz Rdzewiejące Niezbędniki informują, że 24 maja o godz. 20 w kościele p.w. św. Idziego w Wyszkowie odbędzie się msza święta w intencji harcmistrza Andrzeja Zaorskiego, wieloletniego komendanta hufca i instruktora.
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2013-05-04 14:35
~ZNAJOMA
Nadzieja; smutek i żal przesłoni. Miłość ; dar życia czułego i kochanego. Przyjażń ;serce bliskiego- zawsze na dłoni. A śmierć - od niej-;nie ma nic silniejszego.! Wybija dzwon ,sekundę z noty czasu. Zastaje CIĘ tam; gdzie, jest Ci pisana. Umierasz póżniej lub nicestwiejesz od razu. I już dusza;na wieczność -śmierci oddana....
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
- do swoich rówieśników zwraca się licealistka Katarzyna Kamińska, która 3,5 miesiąca temu uległa poważnemu wypadkowi. Z szerokim uśmiechem na ustach...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Ponad 300 aut uczestniczyło w sobotnim, 11 czerwca, zlocie BMW, na który do Rząśnika zaprosili urząd gminy i BMW Klub Mazowsze. Miłośnicy tej marki mieli więc co...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa