Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Przemoc za zamkniętymi drzwiami
Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę na przewlekłe i zbyt zbiurokratyzowane procedury udzielania pomocy osobom dotkniętym przemocą w rodzinie. Jak zapewniają policja i pomoc społeczna, w Wyszkowie nie wpłynęło to na zmniejszenie się liczby ujawnianych przypadków przemocy. Tegoroczne policyjne statystyki informują już o prawie 90 założonych Niebieskich Kartach.
Przemoc w rodzinie jest tematem niezwykle trudnym, gdzie w grę wchodzą, wymykające się procedurom, więzi rodzinne, uczucia i emocje. Od osób niosących pomoc (bezpłatnie!) wymagana jest więc nie tylko wiedza, znajomość przepisów, ale i cierpliwość, zrozumienie, po prostu życiowe podejście.
 Jak wynika ze statystyk Komendy Powiatowej Policji, w pierwszym półroczu tego roku funkcjonariusze przeprowadzili ponad 700 interwencji domowych. Nie oznacza to, oczywiście, że odnotowano tyle przypadków przemocy w rodzinie. To ogólna liczba, pod którą kryją się różne awantury, skargi, zakłócanie porządku.
W tym czasie wypełniono 88 formularzy Niebieskiej Karty, w 73 przypadkach wszczynających nową procedurę. W mieście założono 34 karty, na terenach wiejskich – 54. W tych przypadkach przemocą w rodzinie mogło być dotkniętych 91 osób; 80 kobiet (77 do 65. roku życia) i 9 mężczyzn (w tym 2 małoletnich).
Osób podejrzewanych o stosowanie przemocy było natomiast 90, 9 z nich to kobiety. Połowa została zatrzymana podczas interwencji domowych. W pozostałych przypadkach nie było takiej konieczności. Niebieskie Karty nie zawsze wypełniane są tuż po domowej awanturze; często osoby, wobec których stosowana jest przemoc, same przychodzą na policję, by opowiedzieć o tym, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami ich domów i zakończyć trwającą nieraz latami gehennę.
- Przemoc to zjawisko, które może być jednorazowe. Mówimy wówczas o uszkodzeniu ciała lub naruszeniu nietykalności cielesnej, co oczywiście jest prawem zabronione – wyjaśnia asp. sztab. Zbigniew Pepłowski z wyszkowskiej policji. - W kontekście przemocy w rodzinie przestępstwem jest znęcanie się. A to nie tylko bicie. Spektrum jest bardzo szerokie, to również m.in. znęcanie się psychiczne, zaniedbywanie, odcinanie rodziny od środków finansowych. Z tym wszystkim mamy do czynienia również w Wyszkowie.
Co ciekawe, coraz większy odsetek osób, wobec których stosowana jest przemoc, stanowią mężczyźni. Wstydzą się jednak zgłaszać swój problem gdziekolwiek.
 
Za dużo biurokracji
Nowe procedury obowiązujące od października 2011 r. zakładają połączenie w ramach zespołów interdyscyplinarnych kompetencji instytucji odpowiedzialnych za przeciwdziałanie przemocy w rodzinie: policji, pomocy społecznej, oświaty, służby zdrowia, gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, kuratorów sądowych. Co ważne, wszystkie instytucje (oprócz kuratorów) uprawnione są do zakładania Niebieskich Kart. W ostatnim czasie więcej wypływa ich np. ze służby zdrowia; w szpitalu kobieta może dostać zaświadczenie, że ślady na jej ciele mogły powstać w wyniku pobicia. Grupy robocze zbierają się indywidualnie w sprawie każdej rodziny, w której zachodzi podejrzenie stosowania przemocy.
Zdaniem NIK nowa procedura jest „nadmiernie zbiurokratyzowana i czasochłonna”, co „może zniechęcać osoby pokrzywdzone do zgłaszania przypadków przemocy”. - Zgadzamy się, że wzrosła biurokracja – mówią dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej Agnieszka Mróz i przewodnicząca zespołu interdyscyplinarnego Ewa Chmielewska (również pracownik OPS). – Proces rzeczywiście wydłużył się. Ale system nie funkcjonował lepiej przed zmianą przepisów. Czy osoba dotknięta przemocą wyraża zgodę, czy nie i tak mamy obowiązek podjąć działania. Niebieska Karta często zakładana jest na wniosek kuratora, pedagoga, psychologa, którzy pracują z rodziną. Jeśli rodzina nie jest przygotowana do uczestniczenia w całym procesie, bo się boi, to sprawa jest umarzana. Ale rozmawiamy z kobietami, motywujemy je. To do nich należy decyzja, to one muszą zebrać dowody, świadków. Jak mają to zrobić, skoro są wystraszone? Nawet jeśli na początku ktoś się nie zdecyduje, zawsze może wrócić i uzyskać pomoc. Czasami ciągnie się to latami. Pomocne są działające w Wyszkowie grupy wsparcia. Tam kobieta może sobie uświadomić, że to rzeczywiście długi proces, że trzeba podjąć szereg działań, ale może się udać.
Pracownicy OPS przyznają, że druki Niebieskiej Karty są bardzo rozbudowane. – Z każdej rozmowy telefonicznej, każdego zaproszenia musimy sporządzać notatki – mówi Ewa Chmielewska. 
- Nowe procedury personalnie zbliżyły różne instytucje. Zabierają jednak ogromną ilość czasu. Zespoły działają trochę na zasadzie wrażliwości społecznej – dodaje Zbigniew Pepłowski.
W tym roku w gminie Wyszków grupy robocze powołano do ponad 50 Niebieskich Kart, spotkania odbywają się w OPS. – Zarówno osobie doznającej przemocy, jak i stosującej przemoc staramy się poświęcić odpowiednią ilość czasu – niejednokrotnie jest to kilka godzin – podkreśla Agnieszka Mróz. Potem grupa musi omówić sytuację zaistniałą w rodzinie i ustalić działania, które należy podjąć. Potrzebny jest też czas na uzupełnienie dokumentów. - Potrzebny jest spokój. Dlatego często zamykamy się, wyłączamy telefony – mówi Ewa Chmielewska. - Staramy się stworzyć przyjazną atmosferę, przełamywać dystans. Kobieta nie może czuć się jak na przesłuchaniu, ma prawo przedstawić swoje oczekiwania, plany. Nie oceniamy, nie ponaglamy do niczego. To muszą być jej decyzje.
- Im więcej głów, tym więcej pomysłów – dodaje przewodnicząca zespołu. - Każdy z nas ma inne spojrzenie, oferuje inny rodzaj pomocy.
Zdarza się jednak, że kobieta po zapoznaniu się z procedurami, działaniami, jakie musi wykonać, rezygnuje z pomocy i zarzeka się, że „więcej policji nie wezwie”. - Dla kobiety, nad którą znęcano się latami, samo przyjście, opowiedzenie o tym jest wielką traumą. Ona oczekuje natychmiastowego rozwiązania problemu – mówi Zbigniew Pepłowski.
Trzeba wziąć pod uwagę również tzw. syndrom małego miasta, gdzie „wszyscy się znają”. - Kobiety wstydzą się, że ich problem może wyjść na jaw – przyznaje Ewa Chmielewska. Zdarza się przecież, że piastują kierownicze stanowiska, pracują w instytucjach również zajmujących się udzielaniem pomocy, a ze swoim problemem nie potrafią sobie poradzić. Wbrew pozorom, większość Niebieskich Kart nie jest zakładana w rodzinach dysfunkcyjnych. 
 
Przemoc „na poziomie”
„Wyniki kontroli NIK wskazują, że utworzenie zespołów interdyscyplinarnych i grup roboczych opóźnia pomoc dla rodzin dotkniętych przemocą. Wcześniej działania podejmowała sama Policja, i to w terminie nieprzekraczającym siedmiu dni od zgłoszenia problemu. Obecnie organem decydującym o terminie wizytacji nie jest już Policja, ale zespół interdyscyplinarny. Przepisy jednak nie precyzują terminów spotkań zespołów. W dodatku ich uczestnicy - najczęściej osoby aktywne zawodowo - nie otrzymują żadnej rekompensaty za poświęcony czas.”
Wyszkowska policja działa zgodnie z dawnym zarządzeniem. W praktyce dzielnicowy puka do drzwi domu, w którym może dochodzić do przemocy, najdalej w ciągu 7 dni od dnia otrzymania informacji. Oczywiście pod warunkiem, że zostanie natychmiast powiadomiony o założeniu Niebieskiej Karty przez inną instytucję.
Do rodziny zawsze udaje się również pracownik OPS, często właśnie z policjantem. Problem polega na tym – na co również wskazuje NIK – że osoba podejrzewana o stosowanie przemocy nie musi nawet z nimi rozmawiać, nie ma też narzędzi, by zmusić ją do stawienia się na wezwanie grupy roboczej. – Musi jednak brać pod uwagę, że podczas ewentualnej rozprawy sąd weźmie pod uwagę brak chęci współpracy z jej strony – dodają pracownicy OPS.
Nasi rozmówcy stanowczo podkreślają – wbrew temu, co twierdzi NIK – że odsetek ujawnianych przypadków przemocy w rodzinie nie zmniejsza się. Liczba kart utrzymuje się na tym samym poziomie. Wzrosła po wejściu w życie nowych procedur, w 2011 r. Wypełniane były po każdej interwencji policji, choć sytuacja nie zawsze spełniała przesłanki przemocy w rodzinie. Na przykład, gdy pobiły się żony braci albo synowa z teściową. - Trzeba też odróżnić przemoc od incydentalnych przypadków poszarpania się w jakimś konflikcie rodzinnym czy przy rozwodzie – podkreślają nasi rozmówcy. Często policja wzywana jest celowo, by ślad po interwencji wykorzystać podczas rozwodu.
- Nikomu nic się nie stanie, jak przyjdzie na posiedzenie zespołu. Lepiej wiele razy spotkać się „bez celu”, niż raz kogoś nie uratować – komentuje Zbigniew Pepłowski. 
 
Przemoc trzeba zrozumieć
- podkreśla Ewa Chmielewska. To trudny temat i bardzo obciążający, również dla osób niosących pomoc. - Zawsze ma się wątpliwości, czy zrobiłem wszystko, czy właściwe działania zostały podjęte.
Często zespół ma do czynienia nie tylko z przemocą, ale i alkoholizmem, który wyzwala negatywne emocje. - Kiedy wyeliminuje się alkohol, stopniowo, stopniowo udaje się zmienić człowieka. On czasami nie zdaje sobie sprawy, że krzywdzi – mówi przewodnicząca zespołu.
- Pomagamy w różny sposób – zapewnia Agnieszka Mróz. - Czasami potrzebne jest leczenie, wsparcie, a choćby i zmiana środowiska. Różne działania staramy się podejmować.
Najtrudniej, gdy sprawcą przemocy jest osoba trzeźwa. - Również musi się leczyć, są miejsca w ośrodkach, nie ma rejonizacji, więc można sobie wybrać jakikolwiek – mówią pracownicy OPS. - W Wyszkowie również są grupy terapeutyczne, na spotkania można też jeździć do Warszawy. Często zdarza się jednak, że ten człowiek nie chce się leczyć, a zmusić go do tego może jedynie sąd.
Zrozumieć trzeba również osoby, które poddają się przemocy. Na przykład, gdy po kilku dniach ulegają przeprosinom i dają mężowi lub partnerowi szansę… kolejną i kolejną. Nie bez znaczenia jest ich wieloletni wpływ na kobietę, prośby i groźby. - Postawimy kilka kroków do przodu i cofamy się. W niektórych przypadkach mamy do czynienia z konkubinatami, gdzie pod względem formalnym nic ludzi nie łączy, a i tak nie potrafią tego przerwać – mówi Ewa Chmielewska. - Łatwo się zapomina, ciągle ma się nadzieję, że coś się zmieni. Często chodzi o dzieci, uczucie, toksyczne uczucie. To bardzo trudne kwestie, najtrudniejsze problemy społeczne. I do rozwiązania, i do rozmawiania o nich.
Sama procedura Niebieskiej Karty nie kończy pewnego etapu w życiu osoby, wobec której stosowano przemoc. Przed nią jeszcze trwające miesiącami sprawy sądowe, rozwiązanie niejednokrotnie trudnych relacji finansowych i majątkowych. Długie są również procedury związane z leczeniem odwykowym. W tym czasie mąż czy partner próbuje przekonać kobietę, że „to już się więcej nie powtórzy”. Rozpoczyna się faza miodowego miesiąca.
Nowe przepisy nakładają na gminy obowiązek zapewnienia bezpłatnego wsparcia dla ofiar przemocy, w tym schronienia w specjalistycznym ośrodku. Mieszkanki Wyszkowa najczęściej lokowane są w ośrodkach w Warszawie i Zielonce. W kryzysowych sytuacjach rodziny umieszczane są w hostelu przy ul. Komunalnej. W OPS-ie, a coraz częściej także w innych instytucjach, mogą liczyć na pomoc prawnika i psychologa (psychologowie współpracujący z OPS jeżdżą nawet w teren).      
SB 

Niebieska karta mówi, że:
• „Przemoc w rodzinie to jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste członków rodziny, a także innych osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących, w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne.”
• Najczęstsze formy przemocy w rodzinie to:
- przemoc fizyczna: bicie (także przedmiotami), popychanie, kopanie, duszenie, parzenie, policzkowanie
- przemoc psychiczna: wyśmiewanie, szydzenie, lżenie, okazywanie braku szacunku, poddawanie stałej krytyce, kontrolowanie i ograniczanie kontaktu z bliskimi
- przemoc seksualna: wymuszanie pożycia seksualnego, wymuszanie nieakceptowanych praktyk seksualnych, wymuszanie seksu z osobami trzecimi
- zmuszanie do oddawania środków finansowych, uniemożliwianie podjęcia pracy, niezaspakajanie podstawowych potrzeb materialnych
- niszczenie rzeczy osobistych
- demolowanie mieszkania
- wynoszenie i sprzedawania sprzętów domowych
- pozostawianie bez opieki osoby, która z powodu choroby, niepełnosprawności bądź wieku nie może samodzielnie zaspokoić swoich potrzeb
- zmuszanie do picia alkoholu, brania środków odurzających, substancji psychotropowych lub leków.   
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Niezastosowanie się do sygnalizacji świetlnej było przyczyną groźnie wyglądającej kolizji w centrum Wyszkowa, do której doszło we wtorek 7 czerwca. Opel, uderzony...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa