Diagnozę - zaawansowany rak nosogardła Marlena Dyl usłyszała w czerwcu 2011 r. - Miałam 25 lat. Młoda, silna i twarda, interesowało mnie tylko jak długo potrwa leczenie i kiedy będę mogła wrócić do normalnego trybu życia - opowiada. - Życie zweryfikowało wszystko. Teraz jestem silna, ale miłością mojej rodziny i do mojego męża.

Po standardowym leczeniu - chemioterapii i długiej radioterapii - wszystko wskazywało na to, że pokonała chorobę. Niestety, po kilku miesiącach nastąpił nawrót, którego nie spodziewali się nawet lekarze. Byli zdziwieni przerzutami tego rodzaj nowotworu do kręgosłupa. 

Przeprowadzono napromienianie nowoczesnym aparatem Cyber Knife na obszar zmian w rdzeniu kręgowym, ponownie zastosowano chemioterapię. Guzy uległy całkowitej regresji w sierpniu 2012 r. - Nieopisane szczęście, niestety chwilowe, gdyż w badaniu w listopadzie 2012 r. widoczne były napromieniane poprzednio i nowe ogniska – opowiada pani Marlena.

Ze względu na rozsiewowy charakter nowo powstałych zmian kwalifikacja do chirurgii jest nieuzasadniona, a ponowne napromienianie niemożliwe. Kolejne  chemioterapie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów i doprowadziły do polineuropatii: zaburzeń czucia i motorycznych zaburzeń chodu. - Wykorzystałam wszystkie możliwe formy leczenia u nas w kraju, a objawy mają charakter postępujący – przyznaje pani Marlena.

Nie traci jednak nadziei w walce o swoją sprawność i życie. Nawiązała kontakt z Kliniką Onkologiczną w Berlinie, wysłała przetłumaczoną dokumentację, ale kilka dni diagnozy kosztuje 5 tys. euro. To kwota wyjściowa; wzrośnie w zależności od ilości i rodzaju wykonanych badań. - Poza tym w Niemczech prowadzone są badania nad nową metodą leczenia – immunoterapią przy wykorzystaniu komórek dendrytycznych – dodaje pani Marlena. - Zdaniem onkologów mogłaby odnieść pozytywne rezultaty. W Polsce jest, niestety, niedostępna. 

Eksperymentalna metoda nie jest refundowana przez NFZ, pacjenci mogą poddać się jedynie odpłatnemu leczeniu, koszt terapii - 20 tys. euro.

Na powrót Marleny Dyl do pracy czekają jej uczniowie oraz koleżanki i koledzy. Jest nauczycielką języka angielskiego w Szkole Podstawowej w Długosiodle. - Marlenka jest najmłodsza w naszym gronie pedagogicznym – podkreślają nauczyciele, chwaląc jej niebywałą energię, entuzjazm i mnóstwo świetnych pomysłów. - Z ogromną pasją oddaje się nauczaniu i wychowaniu. W trudnych chwilach zawsze możemy liczyć na jej pomocną dłoń, życzliwość i bezinteresowność. Choroba, której teraz doświadcza, jest tylko kolejnym – choć z pewnością najtrudniejszym dotąd – wyzwaniem, z jakim musi się zmierzyć. Potrzebuje jednak pomocy i jesteśmy przekonani, że znajdzie się wielu ludzi o dobrych sercach, którzy ją wesprą. Chcemy, żeby jak najszybciej wyzdrowiała i wróciła do pracy.

Marlena Dyl znajduje się pod opieką Fundacji Alivia, która od darczyńców pozyskuje środki na pokrycie kosztów leczenia. Każdy może wesprzeć młodą nauczycielkę, przyłączyć się do walki o jej życie. - Nie wiem, czy mogę ją wygrać, ale wiem, że będę próbować i że dobrych ludzi, którzy mogliby mi pomóc, jest mnóstwo – podkreśla pani Marlena. - Bardzo dziękuję wszystkim, którzy zechcą wesprzeć mnie dowolnymi darowiznami.

Darowizny można przekazywać na konto Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia: 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831, koniecznie z dopiskiem „DAROWIZNA NA PROGRAM SKARBONKA –MARLENA DYL 10024”. Można również skorzystać z umieszczonego tam mechanizmu wpłat on-line.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: