Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie (foto)
Od 1989 r. uroczystości związane z rocznicą Bitwy Warszawskiej odbywały się pod pomni-kiem w Rybienku Leśnym. Chyba trzy lata temu gminne uroczystości przeniesiono do kościoła św. Idziego, a przedstawiciele władz miejskich rano składają kwiaty przed pomnikiem w Rybienku Leśnym.
Jednak wielu wyszkowian, a szczególnie społeczność Rybienka Leśnego, 15 sierpnia przychodzi pod pomnik nad Bugiem, czczący miejsce, gdzie 17 sierpnia 1920 r. przez czerezwyczajkę bolszewicką (Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy, potocznie nazywana czeka lub czieriezwyczajka) został zamordowany por. Antoni Wołowski i sześciu nieznanych.
Po Mszy św. pochód parafian, a także  letników, pod przewodnictwem proboszcza ks. Piotra Ejsmonta przyszedł pod pomnik. Niektórzy przynieśli kwiaty i znicze
- Chcemy Panu Bogu podziękować za dar ojczyzny. Tych kilku, których oddało w tym miejscu życie, to nasz lokalny bój, tej ziemi, naszej miejscowości, cząstki Wyszkowa- mówił ksiądz.
Zgromadzeni dziękowali Bogu za dar wolności - że mogą się nią dziś cieszyć, za piękno polskiego języka, za piękny polski krajobraz, za którym tęsknili wygnańcy, za wielkich Polaków, którymi mogą szczycić się przed światem.
Po modlitwie wszyscy zaśpiewali hymn „Boże, coś Polskę”.
- Główne uroczystości są dziś w Wyszkowie – zauważył ks. Piotr. – To jest nasza cząstka, nasza maleńka ojczyzna. My, jako parafianie, przyszliśmy się tu modlić, pamiętać o tym miejscu, o ludziach, którzy oddali tu życie.
A potem, pod kierunkiem Alicji Mieszało, zebrani śpiewali pieśni patriotyczne i legionowe.
Zamordowani przez czerezwyczajkę
Mówiąc o rybienkowskim pomniku, najczęściej wymieniamy nazwisko por. Wołowskiego, ale jego zasługi dla odzyskania niepodległości przez Polskę są raczej mało znane. Dlatego chcemy przypomnieć, co o por. Antonim Wołowskim napisał ks. Wiktor Mieczkowski w broszurze „Bolszewicy na polskiej plebanii”.
Podporucznik Antoni Wołowski, syn robotnika z Łodzi, urodzony w roku 1890. Była to natura żywo odczuwająca niedolę Polski i opłakany stan robotnika. Dlatego też od dzieciństwa zapisuje się do tajnych organizacji, zwalczających rząd carski. Widać, że wybitną rolę tam odgrywał, gdyż tropi go ochrana, a schwytany przez kozaków, zostaje skazany na śmierć, z zamianą na 8 lat katorgi, zważywszy na jego młody wiek, gdyż liczy wtedy zaledwie lat 16. Znane mu były wszystkie więzienia w Polsce i X-ty pawilon, z którego wyszedł dopiero po ustąpieniu moskali. Wstępuje natychmiast do pierwszej brygady legionów, z którą przeszedł w zwycięskich bojach od Nidy do Styru, uczestnicząc w 22 bitwach, niejednokrotnie ranny. Podczas okupacji niemieckiej odmawia złożenia przysięgi niemcom, za co był ścigany i musiał ukrywać się w Lublinie, pod okupacją austriacką. Po wyjściu niemców z Polski bierze czynny udział w pierwszem powstaniu na Górnym Śląsku, a podczas inwazji bolszewickiej powierzono mu odpowiedzialną placówkę w defensywie. Przedzierając się z rozkazami do Białegostoku, przejęty pod Radzyminem, zasądzony został na śmierć przez czerezwyczajkę 11-ej dywizji bolszewickiej w dniu 17 sierpnia i pod wieczór był zamordowany łącznie z 6-ciu innymi, za Bugiem, w nader barbarzyński sposób.
    Cześć jego pamięci.


Warto zauważyć, że nazwy mieszkańców krajów zaborczych ks. Mieczkowski pisał małą literą.
O pozostałych zamordowanych, którym poświęcony jest pomnik w Rybienku Leśnym, ks. Mieczkowski napisał:
Na miejscu morderstwa znaleziono kartkę: "Pozostawiam żonę i troje prawdziwych sierot, Kowalewski z pod Białegostoku z Szepielewa”.
Żołnierz Brzezicki z Warszawy, wydany przez żydziaka.
Rozpoznano 2-ch sjonistów z Brańska.
Komendant garnizonu w Wyszkowie, polak, Wasilewski, i nierozeznany wysoki szatyn, około lat 30. Sąd doraźny zarządził ekshumację zwłok, a Wyszków zajął się pogrzebem ofiar zbrodniarzy bolszewickich i pochował ich w bratniej mogile na cmentarzu, żydów zaś na kirkucie.

Ks. Mieczkowski posłuchał rady lekarza z radzieckiego szpitala i ukrył się na czas odwrotu bolszewików. Uniknął w ten sposób okrutnej śmierci, której nie oszczędzono księżom z okolicznych parafii. Świadkowie opowiadali, w jaki sposób bolszewicy zamęczyli w Rybienku polskiego oficera – żywcem zdejmowali mu skórę z rąk, nazywając to zdjęciem białych rękawiczek i skórę z nóg, mówiąc, że zdejmują lampasy ułańskie.
    Elżbieta Szczuka

 
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2015-09-20 15:21
~?
To 2013 rok?
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Silny wiatr pokrzyżował plany organizatorów piątkowego, 17 czerwca, letniego kina plenerowego. Do obejrzenia wszystkich zaplanowanych na weekend filmów, a więc...
Sport
Sekundy dzieliły drużynę Bugu Wyszków od całkowitej kompromitacji w postaci przegranej przed własną publicznością z jedną z najsłabszych drużyn ligi. Po Wkrze...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa