INTERWENCJA: Pięknie, ale chaotycznie
Stali mieszkańcy terenów rekreacyjnych w Deskurowie zwrócili nam uwagę na chaos panujący w kwestiach własności tamtejszych alei, co zaczęło rodzić pewne problemy. By uporządkować układ komunikacyjny na terenie kompleksu działek, gmina musiałaby przygotować szczegółowy plan zagospodarowania przestrzennego Deskurowa. To jednak, ze względu na istniejący tam teren zalewowy, mogłoby pociągnąć za sobą nieprzyjemne konsekwencje.
Na terenie pięknego kompleksu w Deskurowie znajduje się kilkadziesiąt działek, wielu właścicieli osiedliło się tam już na stałe. Dojazd do nieruchomości i rzeki stanowią aleje biegnące w stosunku do siebie równolegle. Jak podkreślają mieszkańcy, którzy zgłosili się do redakcji NW, dotychczas życie we wspólnocie układało się bez większych problemów.
Kłopot pojawił się, gdy niezabudowana działka przy Alei IV doczekała się nowego właściciela. - I tam ma dojazd - zapewniają mieszkańcy. Tymczasem gmina wyraziła już zgodę na budowę nowej drogi, łączącej Aleje IV i V, którą właśnie nowy właściciel chce dojeżdżać do swojej nieruchomości. Obecnie łącznik stanowi aleja spacerowa, przy której rośnie ponad 20 sosen. Budowa drogi wiązałaby się z ich wycięciem.
Grunt pod tym spacerowym łącznikiem wiele lat temu wykupił pan Wojciech, którego działka przecina Aleję IV. - Żeby było przejście między IV a V Aleją, żeby mieszkańcy i działkowicze z Alei IV mieli dojście do rzeki - wyjaśnia. - Gmina przejęła to, za co zapłaciłem, to już teraz droga gminna. Gmina dewastuje las, co jest według nas bez sensu. Zaproponowaliśmy, żeby się z tego wycofała. Na razie decyzja została wstrzymana do momentu wyjaśnienia sprawy.
- Nie zależy mi na odszkodowaniu za przejęcie tej drogi - dodaje pan Wojciech. - Tylko nie zgadzamy się, żeby ktoś robił sobie dojazd, wycinając ponad 20 drzew.
Nowy właściciel chciałby dojeżdżać Aleją V, ponieważ, jak się okazuje, Aleja IV jest w połowie prywatna, a w drugiej – od strony rzeki – gminna. – Obawia się, że właściciele mogą mu uniemożliwić przejazd – relacjonuje pan Wojciech.
- Jak jestem tu 35 lat, nikt nikomu dojazdu na działkę nie zabraniał – zapewnia mieszkający przy Alei V pan Antoni.
Nasi czytelnicy zobowiązali się do rozmowy z właścicielami Alei IV na temat ewentualnego przejazdu nowego sąsiada. Ci jednak, obawiając się uciążliwej działalności, chcieliby go najpierw poznać. - Zgadzają się na przejazd, tylko chcą wiedzieć, kto to jest. Niech sam się zgłosi i powie, co chce na swojej działce budować – relacjonuje pan Wojciech.
Przy okazji wyjaśniania tej sprawy wyszła kolejna. Mieszkańcy Alei V, ku swojemu zaskoczeniu, dowiedzieli się, że grunt, który kupili w latach 90. wraz ze swoimi działkami i sami wybudowali drogę, obecnie też jest już gminny. - Tu w ogóle nie było przejazdu – wspomina pan Antoni. - Za własne pieniądze wybudowaliśmy ponad 1 km drogi. A teraz okazuje się, że nie wiadomo kiedy droga została przejęta przez gminę. Chodzi o ogromny wysiłek i pieniądze, które włożyliśmy w tę drogę. Uważaliśmy, że to nasza prywatna własność.
Z drugiej jednak strony gmina gruntów zajętych pod drogę nigdy nie wliczała do nakazów podatkowych. W akcie notarialnym z 1997 r. zakupu działki, na której osiedlił się pan Antoni, zapisane jest: „Z powołanej Decyzji wynika, że zgodnie z zatwierdzonym ogólnym planem zagospodarowania przestrzennego Gminy Wyszków wymienione wyżej działki gruntu położone są na terenie przeznaczonym pod zabudowę letniskową, zaś działka gruntu nr 2000 przeznaczona jest pod drogę i po uprawomocnieniu się niniejszej decyzji przechodzi na własność Gminy Wyszków za odszkodowaniem określonym odrębną decyzją.”
- Gmina przejęła jednak nie wiadomo kiedy, nikogo nie powiadamiając i nie wypłacając gratyfikacji – podkreśla pan Antoni. - Gmina nic więcej na tej drodze nie robi. Sami się składamy, żeby łatać i wyrównywać ją. W tym roku po raz pierwszy była odśnieżana.
- W każdej alejce jest inaczej - dodają nasi rozmówcy. - Aleję III chcemy gminie oddać za darmo, ale nie chce, bo musiałaby przejąć również jej utrzymanie.
Chaos odziedziczony
W tym miejscu urzędnicy miejscy przyznają mieszkańcom rację. Część alei w Deskurowie należy do gminy, część - do prywatnych właścicieli, a jeszcze inne - do Lasów Państwowych. Problem polega na tym, że żaden plan zagospodarowania nie wyznacza alejek w Deskurowie. - Teren ten funkcjonuje jako kompleks z infrastrukturą towarzyszącą - wyjaśnia Iwona Kozon, kierownik referatu zagospodarowania przestrzennego w urzędzie miejskim.
Z kolei burmistrz Grzegorz Nowosielski podkreśla, że od 10 lat gmina nie przejmuje dróg wewnętrznych: - Mamy jeszcze 150 km nieutwardzonych dróg gminnych. Gdybyśmy przejmowali kolejne, nie bylibyśmy w stanie wywiązać się z obowiązku ich utrzymania, oświetlenia, itd.
W wykazach dróg, którymi dysponuje starostwo powiatowe, pokutują jeszcze niejasności z dawnych lat. - Niektóre drogi wiele lat temu zostały wyznaczone jako drogi gminne, bo np. tak sugerowały starostwu mapy lotnicze - dodaje Iwona Kozon. Bierze się stąd wiele pomyłek. Zdarzyło się, że urząd wydawał zgodę na zjazd z drogi gminnej, która - jak się później okazało - do miasta nie należy. - Niewykluczone, że w tym przypadku drogi gminne zostały wpisane do rejestru w podobnych okolicznościach - dodaje kierownik.
- Na przestrzeni lat obowiązywały różne przepisy dotyczące terenów letniskowych. Problem jest tym większy, że działki były w różnych latach dzielone - przyznaje Jolanta Sedziak, naczelnik wydziału geodezji w starostwie powiatowym. - Są problemy z własnością dróg, nie tylko w tym przypadku.
Wiele spraw, na korzyść samorządów, rozstrzygają przepisy regulujące, że nieruchomości zajęte pod drogi publiczne 31 grudnia 1998 r. stają się (za odszkodowaniem) własnością Skarbu Państwa.
Gmina Wyszków nie zamierza na razie regulować i ujednolicać kwestii własności alei w Deskurowie. Wymagałoby to przygotowania szczegółowego planu zagospodarowania przestrzennego miejscowości. - Rozważalibyśmy to, gdyby były problemy bytowe - komentuje burmistrz Grzegorz Nowosielski. Władze biorą pod uwagę, że to teren zalewowy - taki zapis musiałby uwzględniać nowy plan zagospodarowania, co w praktyce byłoby dla mieszkańców większym problemem niż obecna sytuacja.
W kwestii budowy nowej drogi w Deskurowie burmistrz liczy na porozumienie mieszkańców. - Odstąpiliśmy od budowy zgodnie z ustaleniem, że mieszkańcy dadzą zgodę na przejazd swoją częścią Alei IV – dodaje Grzegorz Nowosielski. - Myślę, że sprawa jest do załatwienia.
SB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2013-08-28 22:04
~Rybienko Lesne
Tak miedzy innymi zrobili dla Rybienka Leśnego, wprowadzając nam \\\"nieprzyjemne konsekwencje\\\" o jakich mowa w wyżej \\\"teren zalewowy\\\" i przy wprowadzeniu tego planu Burmistrzowi i Radnym było obojętne dobro mieszkańców, ale pamiętamy Panie Nowosielski, pamiętamy...
2013-08-28 21:09
~Aga
Czy w ciągu ostatnich 10-ciu lat gdzieś zrobili plan zagospodarowania przestrzennego ???? Po co my płacimy te podatki jak to wszystko STOI w miejscu
2013-08-28 12:52
~Rybles
fajnie ale dla 99% niezrozumiałe !
znam te aleje, ale bez mapki nie do zrozumienia
napisaliście artykuł dla 3 , czy 4 zainteresowanych?
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
