Fabuła rajdu, ze względu na to, że Hufiec ZHP „Rój Promienistych” obchodził 70. rocznicę śmierci swojego patrona, Tadeusza Zawadzkiego „Zośki”, który zginął 20 sierpnia 1943 r. podczas akcji w Sieczychach, związana była z okupacją hitlerowską i konspiracją. Jego hasłem było „Dziś – Jutro - Pojutrze”, zaczerpnięte z tytułu programu ideowego realizowanego przez Szare Szeregi podczas  okupacji.

Piątek był dla uczestników dniem sądnym za sprawą padającego obficie przez cały dzień deszczu. Areną zmagań były tym razem nie błotniste lasy (jak w 2005 r.), ale ulice Wyszkowa, gdzie toczyła się gra miejska. Miała sprawdzić umiejętność poruszenia się  uczestników po okupowanym mieście. Zmagania z „wrogiem” poprzedziło zwiedzanie w starej plebanii parafii św. Idziego wystawy „Najazd bolszewicki 1920” oraz wysłuchanie opowieści jej kustosza, Mirosława Powierzy, o tym wydarzeniu historycznym.

Potem młodzi konspiratorzy musieli przystąpić już do działania. Znajomość alfabetu Morse’a okazała się niezbędna do uzyskania informacji od tajemniczego łącznika z parasolem. Wstępem do działań bardziej odważnych było ułożenie trzymetrowej lilijki na terenie starego browaru. Pierwszą poważną akcję uczestnicy przeprowadzili na terenie dworca kolejowego. W wymyślonym przez siebie kamuflażu (np. jako sprzątacze) starali się niepostrzeżenie dla obserwujących teren żandarmów najpierw odebrać telefon w budce telefonicznej, a potem instrukcję dalszego postępowania ukrytą pod śmietnikiem. Kolejnym krokiem było zbliżenie się do budynku stacji, by namalować na nim znak Polski Walczącej. Podobnie symboliczny charakter miała tajna parada przed pomnikiem Gloria Victis. Aby wydostać się z okupowanego miasta, konspiratorzy musieli zmylić czujność niemieckich wartowników i niepostrzeżenie dla nich przedostać się przez most kołowy. Ostatnim ich zadaniem było odebranie cennych materiałów (takich jak złoto, leki) tchórzliwym dekownikom, którzy obozowali w deskurowskich lasach. 

Na metę, do suchej i bezpiecznej szkoły w Lucynowie, dotarło wszystkich 11 patroli, w tym 2 z zaprzyjaźnionego czeskiego Wyszkowa. Okazją do integracji uczestników był m. in. konspiracyjny kominek, na którym, oprócz wielu wojskowych i okupacyjnych pieśni, harcerze mieli okazję wysłuchać opowieści o życiu rotmistrza Witolda Pileckiego i boksera Tadeusza Pietrzykowskiego.
 

Drugi dzień rozpoczął się od wtargnięcia do szkoły żołnierzy okupanta i uprowadzenia uczestników pod strażą do pobliskiego lasu. Tam zostali szybko odbici przez partyzantów i włączeni do ich oddziału. Najpierw sprawdzono, czy potrafią się maskować w terenie leśnym. Następnie musieli wykazać się sprawnością fizyczną (w tzw. małpim gaju) oraz celnością oka oraz umiejętnością zachowania zimnej krwi, kiedy w polu ognia znajdzie się ktoś z cywilów (np. sanitariuszka) lub sojusznik (np. mały powstaniec). Pomysłowości i odwagi wymagało przekradanie się przez zaimprowizowaną granicę dystryktu. Trudne i zwodnicze bagienne tereny sprawiły, że wielu harcerzy miało problem ze znalezieniem właściwej drogi. Dobrze, że nieopodal, w miejscu dla historii Wyszkowa ważnym, na terenie byłej gajówki Giziewiczka czekała na nich nagroda w postaci gorącego posiłku oraz ciekawa terenowa prelekcja na temat czasów okupacji, poprowadzona przez występującą w kostiumach z epoki Grupę Historyczną „Zgrupowanie Radosław”. Stamtąd wszyscy uczestnicy rajdu udali się razem do miejsca zakwaterowania. 
 

W niedzielę odbyło się tradycyjne podsumowanie rajdu, na którym organizatorzy wraz z uczestnikami wymieniali uwagi na tematy organizacyjne. Na apelu kończącym rajd oprócz jego części regulaminowych, odczytania rozkazu komendantki hufca Katarzyny Stańczyk z okazji rozpoczęcia roku harcerskiego 2013/14, znalazło się miejsce dla dwóch szczególnych wydarzeń. Organizatorzy wyróżnili druha, który urodził się dokładnie w dniu, kiedy wyruszył na trasę I Rajd „Start”, a było to 17 września 1999r.  Pełną wzruszenia minutą ciszy wszyscy obecni uczcili pamięć harcmistrza Andrzeja Zaorskiego (zginął 20 kwietnia 2013 r. w wypadku samochodowym), mentora wyszkowskiego harcerstwa, oddanego przyjaciela, którego po raz pierwszy zabrakło wśród organizatorów rajdu.

Rajd wygrał patrol 7 WDHS „Utopieni” (nagroda 750 zł), II miejsce zajął patrol 33 DH „Lucki” (500 zł) i 17 WDH „Kajman” (250 zł). Nagrody ufundował Urząd Miejski w Wyszkowie.

Po wspólnym zdjęciu uczestnicy, a było ich ponad 100, ustawili się w długą kolumnę, by (pod czujnym okiem policji) wrócić pieszo do Wyszkowa.  Komendantka rajdu Agnieszka Głowacka podziękowała za udział w rajdzie. Wyszkowscy harcerze pożegnali swoich czeskich przyjaciół. 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: