PIŁKA NOŻNA: Takich emocji dawno nie było
Wielkie emocje, od smutku do prawdziwej euforii, przeżyli w sobotę kibice na stadionie Bugu Wyszków. W prestiżowym pojedynku z Narwią Ostrołęka wyszkowianie po dramatycznym meczu sięgnęli po 3 punkty.
Bug Wyszków - Narew Ostrołęka 3:2 (1:2)
Goście z Ostrołęki zdominowali pierwsze pół godziny meczu. Byli szybsi, skutecznie przerywali ataki gospodarzy, grali na pograniczu faulu, a przede wszystkim z daleka od własnej bramki. W 17 minucie, po wybiciu piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego, na linii pola karnego zgarnął ją ostrołęczanin. Po jego strzale piłka odbiła się od dwumetrowego napastnika Narwi i wpadła do bramki. Po półgodzinie sprawdził się najczarniejszy scenariusz. Goście, co ważne zasłużenie, wyszli na wyższe prowadzenie. Z prawej strony ograny został Mateusz Maciak, pomocnik Narwi posłał silną, płaską piłkę wzdłuż pola karnego, a dobre podanie z kilku metrów mocnym strzałem wykończył jego kolega z drużyny. Dwie minuty później przyjezdni mogli „dobić” Bug. Ich napastnik w sytuacji sam na sam strzelił co prawda pod brzuchem Derejki, ale piłkę z linii bramkowej wybił Maciak. Przełomowym momentem spotkania okazał się kontaktowy gol dla wyszkowian. W 43 minucie, po dośrodkowaniu Karola Skocznia, pomocnik Narwi interweniował wślizgiem tak nieszczęśliwie, że posłał piłkę „za kołnierz” własnego bramkarza.
W drugiej połowie obraz gry zmienił się. Do głosu doszli miejscowi, a goście nastawiali się na kontry, z których nic nie wynikło, a ich taktyka na tę część meczu polegała na „zamurowaniu” własnej bramki. W 71 minucie niewiele do szczęścia zabrakło Mateuszowi Gołębiowskiemu. Po jego strzale piłka przetoczyła się wzdłuż pustej bramki. Trzy minuty później Karol Skoczeń, mocnym strzałem w półwoleja, dał Bugowi remis. Chwilę później przed szansą stanął Maciak. Obrońca Bugu miał na głowie strzał do pustej już bramki, ale piłka minęła poprzeczkę. Euforia radości nadeszła w 89 minucie. Mierzonym, soczystym strzałem przy dalszym słupku popisał się Łukasz Damętko, bramkarz nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia. Mimo 5 doliczonych minut pilkarze Narwi nie pojawili się już w polu karnym Bugu. Z pewnością wpływ na to miały dwie czerwone kartki. W 80 minucie pierwszą za krytykę decyzji sędziów otrzymał środkowy obrońca z Ostrołęki. A już w doliczonym czasie gry, wprowadzony 10 minut wcześniej, zmiennik - najpierw odkopnął po gwizdku piłkę, a potem wyleciał z boiska za dyskusje z sędzią.
Bardzo ważne, że wyszkowianom udało się przełamać serię remisów. Dzięki temu pozostali w fotelu lidera. Jeśli wygrają w sobotę (godz. 13) w Przasnyszu, Bug zostanie mistrzem jesieni.
Ponadto piłkarzom trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego należą się brawa i słowa uznania za walkę, ambicję oraz skuteczną, któryś już raz w tym sezonie, pogoń za rywalem. Takie spotkania jeszcze bardziej cementują morale piłkarzy.
MiM
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2013-11-08 19:18
~kibic
Tadzik - mistrz drugiego planu :)
2013-11-07 13:30
~Rodak z USA
No i prawidlowo. Lac Ostroleke gdzie popadnie i jak popadnie. Za caloksztalt.