Jerzy Robert Nowak jest autorem ok. 80 książek i ponad 1750 publikacji prasowych. Specjalizuje się w problematyce węgierskiej, od niej też zaczął spotkanie w Wyszkowie. – Powinniśmy wprowadzić wiele rozwiązań stosowanych na Węgrzech – przekonywał, podając przykład trudności, jakie na Węgrzech zagraniczni przedsiębiorcy mają z zakupem ziemi, wysokiego opodatkowania odpraw wypłacanych osobom zajmującym prominentne stanowiska. Konstytucję Węgier nazwał „ogromnie patriotyczną”, m.in. ze względu na wyraźne potępienie rozwiązań komunistycznych. – A u nas generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka nawet nie zdegradowano – zauważył.

Bardzo krytycznie Jerzy Nowak wypowiadał się na temat polskich mediów, zarzucając im m.in. kłamstwo. – Minuty prawdy wobec przerażającej liczby dni. Media opanowały czerwone dynastie – podkreślił. Posiłkował się przykładami z Gazety Wyborczej, głównych telewizyjnych kanałów informacyjnych, Rzeczpospolitej, która również podawała sprzeczne informacje, np. po wejściu Polski do UE. – Sprawdza się zasada Hitlera, że masy nie mają pamięci – dodał. – Od 89 r. przeciwko narodowi prowadzona jest wojna psychologiczna. Dzięki mediom sączy się jad, a jakie są na to reakcje? Przecież powinna być kanonada.

Wiele gorzkich słów padło również w kierunku organów ścigania i sądownictwa, które Jerzy Nowak nazwał nawet „największą katastrofą współczesności”. – Postępowania są ogromnie przewlekłe, a wyroki wydają się czasami bardzo łagodne – argumentował. Wspomniał o 70 osobach zamordowanych ze względów politycznych, sprawach niewyjaśnionych. – Czy ktoś wierzy w samobójstwo Leppera czy Sekuły? – pytał.

Za niefortunne wypowiedzi dostało się politykom, Leszkowi Millerowi, Januszowi Palikotowi, Bronisławowi Komorowskiemu, który – odwołując się do sprawy Jedwabnego – powiedział, iż naród ofiar musiał uznać, że był także sprawcą. – Sprawcą, czyli katem. Jak można uogólniać tak cały naród – dziwił się Jerzy Robert Nowak.

Propagandę antypolską gość odnajduje również w polskiej kulturze: – 5 mln zł wydano na film „Pokłosie”, ale o rotmistrzu Pileckim nigdy filmu nie nakręcono. 40% Polaków nie zna prawdy o zbrodni katyńskiej. Wołyń – zapomniany.

Niezwykle ważne, by w tej trudnej sytuacji pamiętać o powodach do dumy narodowej. – Staram się je przypominać, żeby Polacy powstali z klęczek – podkreślił. Powód do dumy daje chociażby Florian Trawiński, Polak, który przed spaleniem uratował Luwr. - Powinni uczyć o tym w szkołach, ale nie dbamy o upowszechnianie takiej wiedzy. Jeśli zadbamy o patriotyzm, duszę narodową, to wygramy. Tymczasem nie znam kraju, by tak szkalowano czołowe postacie polskiej historii – mówił o uzasadnianiu rozbiorów Polski, krytyce Chrobrego, św. Wojciecha, ks. Kordeckiego, Jagiełły. – Mówi się np., że bitwa pod Grunwaldem była nierycerska. Bardzo rzadko reagujemy na antypolskie brednie, fałszowanie historii. 

Obecne nastawienie Polaków to efekt pedagogiki wstydu. – Polepszyła się nasza ocena Czechów, Niemców, Żydów, ale bardzo podpadliśmy sami sobie. Pod nami są już tylko Cyganie. A łatwiej eksploatować naród niepewny siebie – dodał.

Jerzy Robert Nowak zaznaczył, że wykładem „Komu przeszkadza Polska?” nie chce Polaków zasmucać, a zaalarmować. – Patriotyzm może być potężnym orężem. A do wyborów jest jeszcze trochę czasu. Walka w obronie patriotyzmu, religii może być bardzo ważna. Walczmy o Polskę nadziei, bez komuchów i złodziei – apelował.

 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: