Budowę trzech węzłów zakładał pierwotny projekt drogi. Problemy i protesty pojawiły się, gdy GDDKiA postanowiła zrezygnować z budowy węzła w Knurowcu, powołując się na przepis zabraniający lokalizacji węzłów w odległości mniejszej niż 5 km. W zamian zaproponowano budowę 6-metrowej drogi autobusowej zbierającej ruch lokalny i – odcinkami – drogi serwisowej. 

Mieszkańcy powiatu wyszkowskiego, głównie szczególnie zainteresowanej budową węzła w Knurowcu gminy Długosiodło, zawiązali komitet protestacyjny. Zaangażowali się samorządowcy powiatu, gmin Długosiodło i Brańszczyk oraz politycy, m.in. wojewoda Jacek Kozłowski i poseł Bartłomiej Bodio. Poseł spotkał się z wiceministrem infrastruktury Zbigniewem Rynasiewiczem oraz szefem GDDKiA Lechem Witeckim. Wykorzystał możliwości i znajomości nawiązane w ramach Klastra Inteligentnych Systemów Transportowych, którego jest prezesem (stowarzyszeniu patronują wicepremier i minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska oraz prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber). – Zgromadziłem argumenty, opinie, z których jasno wynika, że węzeł w Knurowcu musi powstać – Bartłomiej Bodio mówi w rozmowie z NW. GDDKiA ponownie pochyliła się nad kosztami budowy dróg serwisowych i węzła. Ponownie zmierzono też natężenie ruchu; dane brane dotychczas pod uwagę były nierealne.

Pozostało jeszcze „ominięcie” przepisu, który zabrania budowy węzłów w odległości mniejszej niż 5 km. – To chora argumentacja – uważa poseł. – Mnóstwo węzłów zrealizowano, odstępując od tego przepisu. Przecież nie można tak dużego potoku pasażerów puścić drogą serwisową. Ktoś przygotował projekt zgodnie z rzeczywistymi potrzebami (zakładający budowę trzech węzłów – red.), a potem ktoś inny próbował go zmienić, powołując się na ten przepis. Bardzo często mamy w Polsce do czynienia z takimi sytuacjami.

– Na szczęście zostają trzy węzły – podsumowuje. – Przedstawiłem merytoryczne argumenty. Jeśli znaczenie miał fakt, że jestem posłem koalicji, to chyba tylko dobrze. Po to mieszkańcy mają posłów, żeby posłowali. Zawsze jestem do dyspozycji.

Dwa dni po przekazaniu dobrych dla powiatu wyszkowskiego wiadomości szef GDDKiA Lech Witecki został zdymisjonowany. – Boję się, że może być różnie, czy decyzja dotycząca budowy węzła w Knurowcu na pewno jest zatwierdzona. Nie mamy jednoznacznej odpowiedzi – obawia się Marzena Dyl, radna powiatowa i założycielka komitetu protestacyjnego. 

Póki co ostatnim dokumentem – odmownym – jest pismo z 27 stycznia wysłane przez GDDKiA do wójta gminy Długosiodło. – Ale to już jest nieaktualne – uważa Stanisław Jastrzębski. 

Samorządowcy wierzą w zapewnienia urzędników ministerstwa infrastruktury i GDDKiA. W ubiegłym tygodniu podczas spotkania w ministerstwie starosta Bogdan Pągowski i wójt gminy Brańszczyk Mieczysław Pękul usłyszeli, że resort wyda zgodę na odstępstwo od przepisów regulujących odległości między węzłami. To konieczne, by GDDKiA brało pod uwagę budowę pięciu węzłów: w Trzciance, Knurowcu i Porębie, a także Dybkach i Nagoszewie.

– Rzeczywiście, mogę potwierdzić, że możliwe jest przywrócenie węzła Knurowiec  (był on w decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych), przy czym kluczowym warunkiem, który musi zostać spełniony, jest zgoda ministra na odstępstwo od warunków technicznych – informuje nas Rafał Malinowski z odpowiedzialnego za inwestycję białostockiego oddziału GDDKiA.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: