Ursus Warszawa - Bug Wyszków 2:2 (2:2)
 

W sobotnie popołudnie nie tylko sam mecz przykuwał uwagę. Wokół sztucznego boiska, wybudowanego w ubiegłym roku kosztem 5 mln zł tuż obok głównej płyty Ursusa, rozstawione zostały kamery. Mecz był filmowany przez przedstawicieli Polonii Warszawa, w której najwyraźniej rozpoczęła się operacja „Wyszków”. Warszawianom najwyraźniej strach zagląda w oczy coraz głębiej i nie można się temu dziwić. To w końcu Polonia ma stratę do Bugu i to ona musi wygrać inauguracyjny mecz.

Sam mecz był bardzo żywym widowiskiem, szczególnie w pierwszej połowie. Pierwsza bramka padła w 7 minucie. Naciskany przez napastnika Ursusa Karol Skoczeń wybił piłkę z połowy boiska na tzw. aferę. W polu karnym rywala niezdecydowanie bramkarza i obrońcy wykorzystał Damian Gałązka, dobiegając jako pierwszy do piłki i strzelając przy dalszym słupku. Warszawianie wyrównali 10 minut później. Z lewej strony boiska na dośrodkowanie pozwolił Robert Nogaj, piłka trafiła na napastnika Ursusa, który precyzyjnym strzałem z 15 metrów nie dał szans Derejce. Rywale z remisu cieszyli się zaledwie chwilę. W następnej akcji jeden z wyszkowian zagrał dokładne podanie ze swojej połowy, którym wypuścił sam na sam z bramkarzem nowego napastnika Bugu, Adama Matejaka. Ten nie miał problemów z umieszczeniem piłki w bramce. Po półgodzinie znów był remis. Tym razem jeden z naszych obrońców za słabo wybijał piłkę głową, dopadł do niej gracz warszawian i mocnym strzałem z 8 metrów pod poprzeczkę dał swojej drużynie ponownie remis.

W drugiej połowie okazji bramkowych było już zdecydowanie mniej. Początek tej odsłony był wyrównany, jednak od 65 minuty to goście zyskiwali coraz większą przewagę. Nie przełożyła się ona jednak na klarowne sytuacje strzeleckie, po przerwie bramki już nie padły.
 

•
 

Kolejnym rywalem Bugu będzie także III-ligowiec, GKP Targówek. Mecz odbędzie się 22 lutego.                         

Testują „naszych”

Stołeczny klub chce osłabić Bug w jeszcze inny, również niezbyt sportowy, a już na pewno mało elegancki sposób.

Od dwóch tygodni z warszawską drużyną trenuje Tony Chukwuemeka, Nigeryjczyk z polskim paszportem zagrał już w trzech grach sparingowych Polonii. Na razie jeszcze stołeczny klub nie zdecydował się na jego transfer, nikt z Warszawy nie kontaktował się w tej sprawie z prezesem Dariuszem Andrzejewskim. Formalnie jest więc nadal graczem Bugu.

Ciągle niejasna jest sytuacja Piotra Augustyniaka. Przez prawie miesiąc trenował i grał w sparingach II-ligowej Legionovii. Tydzień temu okazało się jednak, że nie pojechał z tym zespołem na obóz przygotowawczy do Olecka. Oznacza to, że Augustyniak nie dostanie szansy w pierwszej drużynie Legionovii. Co najwyżej będzie mógł występować w rezerwach, grających ligę niżej niż Bug. Mimo braku angażu, były pomocnik Legii ME nie stawił się na treningach Bugu ani na sobotnim meczu z Ursusem. Sprawa już się nieco wyjaśniła. Podchody w kierunku pozyskania najlepszego strzelca Bugu rozpoczęła… Polonia. „Czarne koszule” chciałyby wypożyczyć gracza via Legionovia. Augustyniak także jest jednak zawodnikiem Bugu, tak więc bez zgody władz klubu nie zagra ani w Legionovii, ani u naszego ligowego rywala.

Działacze Bugu nie pozostali bierni wobec tych wydarzeń. Już zakontraktowany został nowy napastnik. Jest nim 22-letni Adam Matejak, który trenuje z Bugiem od początku zimy. Przez kilka ostatnich sezonów był najlepszym strzelcem Bobra Tłuszcz, przez pół roku graczem III-ligowego Targówka.

Drugim z testowanych graczy jest pomocnik Legionovii, który może grać również na pozycji środowego obrońcy oraz defensywnego pomocnika. Jest więc alternatywą dla Augustyniaka.

W meczu z Ursusem sprawdzany był jeszcze inny nowy gracz, ale o jego losie trener Ogrodziński dopiero zadecyduje.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: