Wyszukaj na stronie

Wysokiej, bo aż czterobramkowej porażki doznali 22 lutego piłkarze Bugu Wyszków, w meczu z III-ligowym GKP Targówek. Po zwycięskiej potyczce z Ursusem, który w tabeli znajduje się wyżej niż Targówek, można było mieć nadzieję na kolejny wyrównany pojedynek. Tym razem jednak różnica klasy była widoczna. Warszawianie zdominowali mecz, choć większość bramek strzelili dość przypadkowo.
Do 20 minuty na boisku działo się niewiele. Gospodarze egzekwowali serię rzutów rożnych, z których niewiele wynikało. W 23 minucie bardzo składną akcję przeprowadzili goście. Po dalekim wykopie Łukasza Derejki, piłkę głową zgrał Adam Matejak, sam na sam znalazł się Damian Gałązka. Po jego strzale piłka poszybowała co prawda nad bramkarzem, ale niestety również nad bramką. Minutę później padła pierwsza bramka. Sędzia odgwizdał faul, za zagranie nakładką w polu kar-nym Bugu. Piłkę po strzale z rzutu wolnego pośredniego zdołał odbić Derejko, ale wobec dobitki z dwóch metrów był już bezsilny. W 40 minucie warszawianie podwyższyli wynik, ponownie zdobywając bramkę w niecodziennych okolicznościach. Po próbie wybicia piłki przez Derejkę, piłka trafiła w gracza GKP, przejął ją inny warszawianin, który od razu próbował przelobowania bramkarza Bugu. Piłka najpierw odbiła się od poprzeczki, po czym spadła na… i tego właśnie nie można było dokładnie dostrzec. Wydawało się, że na linię bramkową, po kilku sekundach sędzia wskazał jednak na środek boiska, dając do zrozumienia, że jego zdaniem futbolówka przekroczyła linię bramkową. Stołeczny zespół „dobił” gości minutę przed końcem. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, podanie przedłużył jeden z wyszkowian, a piłka trafiła niestety do niepilnowanego rywala, który przy dalszym słupku bez problemu pokonał Derejkę.
Losy meczu zostały więc rozstrzygnięte do przerwy, dlatego w drugiej połowie tyle emocji już nie było. Targówek mógł co najmniej jeszcze trzy razy trafić do bramki Bugu. Raz bardzo dobrze strzał z dystansu obronił bramkarz Bugu, innym razem interweniującemu Karolowi Ponichterze pomógł na linii bramkowej Mateusz Maciak. Rezerwowy bramkarz Bugu dał się jednak zaskoczyć chwilę przed końcem meczu. Po bardzo mocnym strzale z dystansu strzał gracza GKP przełamał ręce młodego wyszkowianina i wpadł do bramki. W 88 minucie honorowego gola dla gości mógł strzelić Matejak. W sytuacji sam na sam strzelił jednak tuż obok słupka.
Jak na mecz sparingowy, trzeba to podkreślić, nastawienie rywala było bardzo agresywne. Po ostrym faulu boisko już w 20 minucie musiał opuścić Alan Wróbel.
W zespole gości widać było brak dynamiki, spowodowany zapewne męczącymi treningami. Zbyt wiele było także błędów indywidualnych. Bug: Ł. Derejko K. Skoczeń, M. Maciak, A. Wróbel, R. Nogaj, - M. Gołębiowski, Sz. Salwin, D. Gałązka, Ł. Szala, J. Rejnuś, - A. Matejak. Zagrali w II połowie: M. Rosiński, K. Kaput, T. Świętoń, K. Rosa oraz dwóch zaw. testowanych.
Kolejnym rywalem Bugu będzie IV-ligowa Cresovia Siemiatycze. Mecz odbędzie się 2 marca o godz. 12 na sztucznym boisku w Zambrowie.

Wróć do listy artykulów z tego wydania