Wyszukaj na stronie

Ruch Narodowy zamierza kandydować w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego, ma w planach również wejście na krajową scenę polityczną. O tym mówił 13 lutego na spotkaniu, zorganizowanym przez wyszkowskie koło Młodzieży Wszechpolskiej, lider RN Robert Winnicki.
Na spotkaniu, prowadzonym przez Adama Kępkę, przybliżył cele i założenia Ruchu oraz nakreślił plan najbliższych działań. 
– Ruch przełamuje schematy, jest patriotyczny, ale krytyczny wobec polskiej historii – mówił. – Jesteśmy za siłą, pragmatyzmem i zorganizowaniem.
RN powstał na początku 2013 r., ma struktury na poziomie centralnym i wojewódzkim.  Ich poszerzenie planuje po wyborach do Parlamentu Europejskiego. 
– Kandydaci podpiszą deklarację, że w razie wygranej połowę swego poselskiego uposażenia będą przeznaczali na cele RN – wyjaśnił Robert Winnicki. Obecnie działalność RN prowadzona jest bez etatów, co pozytywnie ją odróżnia od innych partii.
Jesteśmy półkolonią
Jego zdaniem obecnie Polska w UE jest półkolonią. RN jest przeciwnikiem obecnego kształtu UE, przejmowania przemysłu, handlu czy bankowości przez obcy kapitał.
– Sprzeciwiamy się traktatowi lizbońskiemu, wprowadzeniu euro, armii unijnej, wspólnej polityce zagranicznej – wyliczał. – Suwerenność to zadanie na dziś.
O lewackości UE ma świadczyć promowanie gender czy małżeństw homoseksualnych, liberalizm obyczajowy, który jest przenoszony w sferę polityki i staje się nakazem.
– Trzeba o tym mówić, walczyć z tym, piętnować, to nie wydumany problem – przekonywał.
System jest trupem
Robert Winnicki zdecydowanie opowiedział się za reformą systemu społecznego.
– Ten system jest niewydolny, jest trupem. ZUS jest bankrutem – mówił. Za konieczną uznał weryfikację najwyższych emerytur oraz likwidację ZUS. Alternatywą jest emerytura obywatelska, minimalne świadczenie, wypłacane każdemu przez budżet państwa, do tego indywidualne oszczędzanie. Podobnie uprościć można system podatkowy, wprowadzając najniższy dochodowy podatek, a rentownym dla budżetu uczynić podatek obrotowy; główne wpływy z korporacji i sieci handlowych. Udział państwa w gospodarce powinien być racjonalny; duży tam, gdzie wymaga tego interes narodowy (np. energetyka, Lasy Państwowe), mały w życiu drobnych i średnich przedsiębiorców. 
Bez aprobaty i płaczu  
Zebrani pytali o incydenty podczas ostatniego Marszu Niepodległości w Warszawie. 
– Marsz Niepodległości jest m.in. wyrazem buntu społecznego, zaś bunt ściąga niespokojne duchy. To kilkaset osób na 100 tys. – tłumaczył gość. – Nie pochwalam spalenia tęczy, ale nie będę też tego potępiał. Ten symbol, na placu Zbawiciela, przed kościołem, jest skandalem i prowokacją. Potępić należy tych, którzy to tam stawiają. Spalenia nie inicjowałem, ale płakał po tym nie będę.
– Nie naszą sprawą jest ochrona obiektów w stolicy – zakończył temat. – Mogła to być prowokacja, albo czyn kogoś oburzonego sprawą smoleńską.
Liberalizm gubi Zachód
Robert Winnicki, odpowiadając jednemu z dyskutantów, przyznał, że dla Polski wybór między wschodem i zachodem jest trudny. Kulturowo i historycznie jesteśmy częścią Zachodu, jednakże obecnie trzeba unikać stopienia się z tą formacja, przeciwstawiając jej swoją narodową tożsamość.
Polskie realia (anarchizujący indywidualizm) predestynuje nas do silnej władzy w jednym ręku. Za atut wschodnich państw uznał m.in. brak demoralizacji (w tym brak gender).
Według Winnickiego polskie społeczeństwo w nadchodzącym dziesię-cioleciu czekają poważne starcia światopoglądowe, walka „starych” norm religijnych i obyczajowych z tymi zachodnimi.
– Ludzie myślący normalnymi kategoriami jeszcze są większością, jeśli tego nie obronimy, naród zacznie ginąć – ostrzegł. – Społeczeństwa zachodnie to ładne i dobrze zorganizowane trumny z rozkładającymi się rodzinami i wartościami.

Wróć do listy artykulów z tego wydania