Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Wielkie poczucie krzywdy i niesprawiedliwości
Mamy wielkie poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, a nawet stronniczości. Naszym zdaniem prokuratura minęła się z misją, dla jakiej została powołana. Stała się obrońcą podejrzanego – mówią Grażyna i Tadeusz Czajkowscy, rodzice śp. Roberta Czajkowskiego, którego ciało po kilkudniowych poszukiwaniach w listopadzie ubiegłego roku wyłowiono z rzeki Bug. Te ostre słowa padły podczas konferencji prasowej zwołanej w poniedziałek 24 lutego przez państwa Czajkowskich i Krzysztofa Rutkowskiego.
Ciało Roberta Czajkowskiego, po tygodniu poszukiwań, w których brało udział także biuro Krzysztofa Rutkowskiego, wyłowiono z rzeki Bug 7 listopada. Tego samego dnia policja zatrzymała 21-letniego Sebastiana G. Na nagraniu z monitoringu widać, jak w pobliżu dyskoteki szarpie się z Robertem Czajkowskim i goni go. Sebastian G. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Na początku tego roku po otrzymaniu wyników sekcji zwłok prokuratura poinformowała, że bezpośrednią przyczyną śmierci Roberta Czajkowskiego było utonięcie. Śledczy czekali jeszcze na uzupełnienie opinii o ocenę obrażeń na ciele ofiary. Od tego zależało, czy Sebastian G. spędzi w areszcie tymczasowym więcej czasu, niż zasądzone po zatrzymaniu 3 miesiące. Ponieważ zbliżał się termin upływu aresztu, prokuratura zasięgnęła ustnej informacji od biegłego przygotowującego pisemne uzupełnienie opinii (z rozmowy sporządzono notatkę służbową), że obrażenia na ciele Roberta Czajkowskiego skutkowały uszczerbkiem na zdrowiu poniżej 7 dni. Sebastian G. usłyszał kolejny zarzut i został zwolniony z aresztu. Postępowanie trwa.
Pokrzywdzeni i zawiedzeni
Swoje wystąpienie na poniedziałkowej konferencji prasowej Grażyna Czajkowska rozpoczęła od podziękowań dla policji, szczególnie śledczego prowadzącego sprawę zaginięcia jej syna. – Wykonał kawał ciężkiej, solidnej roboty – podkreśliła. Jej mąż z kolei za dotychczasową pracę podziękował detektywowi Rutkowskiemu.
Zgoła odmienne zdanie rodzice Roberta mają na temat pracy prokuratury, której wytykają nieprzekazanie im informacji choćby o zwolnieniu z aresztu podejrzanego w sprawie Sebastiana G. – Wszystkiego, co dotyczy śmierci naszego syna, dowiadujemy się z prasy. Informacje, których dostarcza prokuratura, są nierzetelne, a wręcz kłamliwe – mówiła Grażyna Czajkowska. – Nieprawdą jest, że została wydana ostateczna opinia biegłego sądowego. Do dziś takiej opinii nie mamy. Prokuratura twierdzi, że obrażenia Roberta nie były poważne, że nie skutkowały uszczerbkiem na zdrowiu powyżej 7 dni. Skąd te informacje, skoro nie ma uzupełnienia opinii biegłego?
Mama Roberta, powołując się na opinię z sekcji zwłok, dodała, że „oględziny i sekcja zwłok dostarczyły dowodów na to, aby zgon był następstwem urazu mechanicznego”.
Skandalem nazwała uwiarygodnianie wersji przedstawionej przez podejrzanego. – Czy prokuratura była świadkiem tej sytuacji? – dziwiła się. – Na jakiej podstawie wprowadza opinię publiczną w błąd?
– Dlaczego w ten sposób prokuratura podchodzi do konkretnych ocen, które mogą przedstawić stan faktyczny? Czy jest to działanie celowe? Czy wynika z opieszałości i bałaganu? – pytał dalej Krzysztof Rutkowski.
Rodzina Roberta Czajkowskiego czuje się – jak mówi – zawiedziona także uchyleniem aresztu Sebastianowi G., po raz kolejny przypominając o trenowaniu przez niego sztuk walki. – Prokurator uchyla areszt osobie, która, naszym zdaniem, stanowi zagrożenie dla otoczenia – mówiła Grażyna Czajkowska. – Podejrzany sam mówi o sobie, że kiedy widzi kogoś, kto ma dziwny uśmiech, mówi coś pod jego kątem, to mu się załącza agresja. Wtedy uderza pięścią Roberta w brzuch. Boimy się o zdrowie i życie naszych dzieci, nas i świadków. Robert nie był pierwszą ofiarą tego pana. Inne poszkodowane osoby – ze względu na to, co zrobiła prokuratura – boją się otwarcie o tym mówić, gdyż Sebastian G. ma w ręku broń, którą wykorzystuje na ulicy.
– Mój apel do wszystkich, którzy mają jakąkolwiek wiedzę i mogą cokolwiek powiedzieć: absolutnie nie bójcie się, nic wam nie grozi – dodał Krzysztof Rutkowski. – Ten człowiek nie jest w stanie sterroryzować miasta, ludzi, którzy przekazują informacje organom ścigania. Jesteśmy jeszcze my. Ci wszyscy, którzy mogą zagrozić w najmniejszym stopniu rodzinie Roberta, będą musieli zderzyć się z naszymi agentami i dojdzie do dużego dramatu dla nich. Jesteśmy my, jest też policja.
Jak dodała mama Roberta, podejrzany nie powinien opuścić aresztu także ze względu na wcześniejsze utrudnianie śledztwa. – Sebastian G. sam przyznaje, że widział plakaty o poszukiwaniach Roberta, widział w Internecie nagranie z monitoringu, a mimo wszystko na policję się nie zgłosił. Gdzie był przez 7 dni? – pytała. – Dlaczego prokuratura nie bierze pod uwagę, że podejrzany tak naprawdę przyznaje się do czynu bardziej okrutnego niż jest mu zarzucany? Mówiąc, że przed wbiegnięciem Roberta do wody jeszcze uderzył go w plecy. Naszym zdaniem to uderzenie spowodowało albo wbiegnięcie Roberta do wody, albo jego wepchnięcie.
To uderzenie, zdaniem Krzysztofa Rutkowskiego, mogło być główną przyczyną śmierci Roberta. – Konfrontacja osoby pod wpływem alkoholu, osoby pobitej z wodą daje jeden efekt – śmierć. To na pewno nie było wbiegnięcie, to było wepchnięcie. Ten niuans słowny ma wpływ na ocenę prokuratury. Jak można wbiec, będąc pijanym? Wpada się do tej wody – przekonywał. – To również powinno być sprawdzone. Nie będziemy uczyć tutejszej prokuratury prowadzenia dochodzeń, ale jeśli rodzina ma wątpliwości, to kwestia ta powinna być wnikliwie sprawdzona. Ktoś traci życie, bo zostaje pobity i wepchnięty do wody, a inna osoba nie udziela mu pomocy. Jaka jest ocena prokuratury, gdy ktoś zbiega z miejsca wypadku? Niewinny chłopak jest na imprezie, nie podoba się z wyrazu twarzy. Wiemy, że były groźby kierowane pod adresem Roberta: „A ja ci pokażę”.
– Nie możemy być bierni wobec tego, że ginie człowiek tylko dlatego, że komuś się nie podoba jego uśmiech. 1 listopada padło na naszego syna. Jutro może paść na was, na wasze dzieci – dodała Grażyna Czajkowska. – Ciężko nam się pozbierać po śmierci syna, ale mam nadzieję, że będziemy mieli na tyle siły, żeby poruszyć niebo i ziemię.
                  SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Prawie 90 osób wzięło udział w zorganizowanym 11 czerwca przez Wyszkowski Ośrodek Sportu i Rekreacji spływie kajakowym rzeką Bug. Mimo początkowych obaw, pogoda...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa