Najlepsze filmy niezależnego kina w Wyszkowie
Filmy nagrodzone na prestiżowym festiwalu światowego niezależnego kina Grand Off można było obejrzeć w Wyszkowie w minione piątek i sobotę. Repertuar był różnorodny i ciekawy, odmienny od przewidywalnej i nieco nudnej propozycji kina komercyjnego. Niestety, niewielu wyszkowian zdecydowało się na spędzeniu dwóch popołudni w sali kinowej.
Festiwal Grand OFF Najlepsze Niezależne Filmy Świata odbywa się od 2006 r. Wydarzenie wyrobiło już sobie markę w Polsce i na świecie, nagrody odbierali m.in. Krzysztof Zanussi, Marcel Łoziński czy Allan Starski. Nagrodzone za 2013 r. filmy do Wyszkowa sprowadzili pasjonaci kina, zajmujący się ofertą filmową w Wyszkowskim Ośrodku Kultury „Hutnik” – Małgorzata Wyszyńska i Piotr Płochocki. Przez dwa wieczory, 28 lutego i 1 marca, w sali widowiskowej na dużym ekranie pokazywano dzieła twórców europejskich (także polskich) i amerykańskich.
– Doświadczamy ważnej chwili, prawdopodobnie po raz pierwszy w historii wyszkowskiej kultury i obiegu kulturalnego mamy w Wyszkowie w takim nagromadzeniu i różnorodności kino niezależne – mówił Piotr Płochocki. – Kino niezależne, w całym swoim oderwaniu od skorupy kina komercyjnego, pozwala w najbardziej pierwotnym stopniu oddać myśl autora. Nie podlega regulacjom zewnętrznym, dystrybutor nie mówi, jaki ma być film. To kino chyba najbardziej artystyczne.
Prelegent wyjaśniał, czemu ograniczenia źle wpływają na końcowy efekt pracy filmowców, jak ważne jest poczucie, że robi się coś przede wszystkim dla uzyskania najlepszego obrazu, nie np. dla dobrej sprzedaży czy poprawności. Filmy te nie mieszczą się w stereotypie kina tak bardzo wyabstrahowanego od rzeczywistości, że aż trudnego w odbiorze dla przeciętnego widza. Niektóre pokazane obrazy były trudne, ale ze względu na wagę poruszanego problemu, ładunek emocji. Po rozrywkowej i lekkiej ofercie telewizji te obrazy ogląda się z przyjemnością, odkrywając na nowo, jakie powinno być kino.
Już pierwszego dnia trzy rozpoczynające przegląd filmy prawie wbiły widzów w fotele. Po nich wyświetlono film z zupełnie innej filmowej galaktyki, czyli polskiego „Chomika”, rzecz niby błahą, ale porywającą i zapadającą w pamięć. Na przeglądzie pojawiły się różnorodne obrazy, trwające od 7 do 30 minut. Jak zapowiadał Piotr Płochocki, było to kino kontemplacyjne, ale też sensacja i kryminał; wysmakowane stylistycznie oraz robiące wrażenie „podglądu” życia, toczącego się w domu obok, czyniące wrażenie chaosu, tak jak nieogarnięte było życie bohaterów. Prezentowane obrazy opowiadały m.in. o wyzwaniach rodzicielstwa, skomplikowanych relacjach rodzinnych, skupiały się na ciekawych wizualnych efektach, zaskakiwały rozwiązaniami fabularnymi, wzruszały i bawiły.
Wielka szkoda, że niewiele osób zdecydowało się tego doświadczyć, mimo iż wstęp na przegląd był bezpłatny. Jeśli ktoś chciałby jeszcze obejrzeć te filmy, może liczyć na ponowną projekcję kilku z nich.
E.E.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2014-03-06 01:30
~beznazwy
niewiele osób zdecydowało się, bo niewiele osób wiedziało, że jest taka możliwość. Ja właśnie dowiedziałam się z tego artykułu. Troszkę za późno.
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
