Odejście Piotrka Augustyniaka będzie na pewno sporą stratą. Ten chłopak dawał jakość na boisku, ale i poza nim. Wybrał jednak inną drogę, nie chciał nam pomóc. Z niewolnika nie ma pracownika, a po tym, jak się zachował, otwarcie powiedziałem, że już go nie widzę w drużynie, bo mogłaby się popsuć w niej atmosfera. Życzę mu wszystkiego dobrego.

Natomiast Tony przestał pasować mi do koncepcji. Wiadomo, że był bardzo dobry w destrukcji, przerywaniu akcji przeciwnika. Gorzej to jednak wyglądało z wyprowadzaniem piłki, inicjowaniem akcji ofensywnych. A wiadomo, że w meczach u siebie to my będziemy narzucali styl gry. Kiedy więc pojawiła się możliwość pozyskania Bartka Szydłowskiego, który lepiej radzi sobie z przodu, zdecydowałem, że Tony nie będzie nam już potrzebny. On był przynajmniej szczery, powiedział, że w Polonii dostał lepsze warunki, i jemu życzę jak najlepiej.

Szydłowskiego znałem jeszcze z Serocka, był u nas na testach rok temu. Tym razem udało nam się dogadać w kwestiach finansowych. Udało się także pozyskać Adama Matejaka. Chciałem go mieć już latem, ale wtedy władze Bobra nie puściły Adama, ponieważ chciały walczyć o IV ligę. Teraz na to szans już nie ma, więc problemu nie było. Piłkarsko jest z nim wszystko OK, musi sobie jedynie poradzić z większą niż w okręgówce presją, szczególnie podczas meczu z Polonią.

Nazar zgłosił się do mnie sam. Byłem zdziwiony, że Polonia z niego zrezygnowała, bo dla mnie był jednym z najlepszych jej graczy. Z prezesem obawialiśmy się, że nie spełnimy jego oczekiwań finansowych, ale okazało się, że nie są one bardzo wygórowane. Mam nadzieję, że ci piłkarze pomogą nam osiągnąć cel, czyli awans do III ligi. Gdyby Piotrek z nami został, mógłbym postawić duże pieniądze na to, że awansujemy.

Przypomnę jeszcze tylko, że to nie mecz z Polonią zdecyduje o awansie. Zagramy jeszcze 16 innych spotkań, w tym wyjazdy z czołówką tabeli, a przecież każdy zawsze mocniej napina się na ogranie lidera. Do zdobycia jest ponad drugie tyle punktów, co teraz mamy. Wynik pierwszego meczu może nas jedynie psychicznie podbudować, podobnie jak latem trzy pierwsze wygrane.

Dariusz Andrzejewski (prezes)

Bez względu na wyniki cały czas będziemy robili swoje. Zakładaliśmy sobie jak najlepszą promocję naszego miasta i szkolenie wyszkowskiej młodzieży. Nie mamy dużego parcia na awans, bo to Polonia musi, a my chcemy awansować. Chcemy, żeby mecz z Polonią był świętem piłkarskim, które nie przeszkodzi piłkarzom w grze. Chciałbym zaapelować do kibiców o spokojne i wyważone zachowanie podczas meczu z Polonią. Nad meczem z Polonią pracujemy codziennie od dwóch tygodni. Pracy jest bardzo dużo, zaangażowane są też władze miasta, policja, ochrona. Sam koszt ochrony to miesięczne utrzymanie drużyny. Chcemy każdemu kibicowi zagwarantować bezpieczeństwo. Wyniku meczu nie znamy, ale mogę obiecać, że piłkarze Bugu nie zostawią rywalowi centymetra swobody. Nie zapominajmy jednak, że to tylko jeden mecz i on póki co o niczym nie zadecyduje. Będzie jeszcze wiele innych meczów, po których dostaniemy owoce pracy. Dlatego zapraszam wszystkich kibiców do wspierania drużyny, szczególnie podczas spotkań w Wyszkowie.    

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: