Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


SIATKÓWKA: Remis po pierwszym finałowym weekendzie
Siatkarze wyszkowskiego Campera w miniony weekend podejmowali w finale I ligi zespół KPS Siedlce. Widzowie zgromadzeni na obydwu spotkaniach byli świadkami pięknych widowisk, w których finaliści podzielili się zwycięstwami. W piątek po tie-breaku triumfował KPS 3:2, zaś w sobotę to Camper dość gładko uporał się z przeciwnikiem 3:0.

Inauguracyjny mecz finałowy rozpoczął się od mocnego uderzenia siedleckiego KPS. Siatkarze, których trenerem jest niezwykle charyzmatyczny Sławomir Gerymski, prezentowali spokojniejszą i zarazem skuteczniejszą siatkówkę, dzięki czemu schodzili na pierwszą przerwę techniczną, prowadząc 8:5. Miejscowi po powrocie na parkiet przypomnieli sobie o ważnym elemencie, którym jest zagrywka, i dzięki znacznej poprawie w tym elemencie odrobili straty (asy Kaczorowskiego, Wójcika i Woronieckiego). Na drugiej przerwie to właśnie wyszkowianie prowadzili jednym punktem. Niestety, chwila dekoncentracji w przyjęciu zagrywki kosztowała podopiecznych Jana Sucha utratę tego wyniku i w konsekwencji porażkę 25:20. Wyszkowianie zagrali od początku w składzie: Woroniecki, Rutecki, Wójcik, Kaczorowski, Szulik, Świrydowicz i Stańczak.
Od mocnego uderzenia rozpoczęli po zmianie stron miejscowi. Kiedy Konrad Woroniecki powędrował w pole zagrywki, z pewnością nie spodziewał się, że zagości tam na siedem kolejnych akcji. A tak się stało. Jego mocna zagrywka, połączona z dobrą grą blokiem i na kontrze jego partnerów, skutkowała wynikiem 7:0. Zmiany personalne Gerymskiego nie przyniosły spodziewanego efektu. To Camper, tym razem z Pietkiewiczem w składzie (zastąpił Ruteckiego), w dalszym ciągu brylował i dowiózł wynik do końca. Prowadził kolejno 14:7, 23:19, by w efekcie zwyciężyć 25:22. Siedlczanie nie odpuszczali, ale as serwisowy Konrada Woronieckiego w końcówce pokrzyżował im szyki.
Pełno emocji, nie tylko sportowych, towarzyszyło odsłonie trzeciej. W niej wstępnie finaliści prezentowali to, co najlepsze w siatkówce. Długie, obfite w obrony i ataki akcje, nagradzane brawami przez wypełniającą halę publiczność były tylko potwierdzeniem najwyższego ligowego poziomu tych drużyn. Jako pierwsi minimalną przewagę zaczęli zarysowywać miejscowi. Po przekroczeniu jednak dwudziestego punktu, to ekipa z Siedlec, przy zagrywce Zbierskiego, na chwilę objęła prowadzenie. Dwie minuty potem Camper raz jeszcze wygrywał. Były to decydujące dla losów seta momenty. Kiedy libero Adrian Stańczak wybronił uderzenie Schulza, a sytuacyjną piłkę w sobie znany sposób przebił w wolne pole Pietkiewicz, nerwy puściły przyjezdnym. Domagali się odgwizdania błędu i wszczęli trwającą kilka minut dyskusję. W jej wyniku Jasiński otrzymał żółtą kartkę. Chwilę później set dobiegł końca, Camper po długiej wymianie i ataku Pietkiewicza dokończył dzieła (25:22). Swojej złości nie powstrzymał  trener Gerymski. Za wykopanie krzesełek poza bandy został ukarany na początku czwartej odsłony czerwoną kartką.
Taki przebieg wydarzeń i podrażnione nerwy przyjezdnych,  jak się okazało, pomogły im w kolejnym secie. Już sam początek nie wróżył Camperowi najlepiej (1:5). Jak często bywa w takich sytuacjach, by odrobić straty, trzeba postawić wszystko na jedną kartę. A kiedy wykonuje to Łukasz Kaczorowski, nawet różnica czterech punktów nie stanowi problemu. Między innymi po jego serii zagrywek na pierwszą przerwę techniczną z punktowym prowadzeniem schodził... Camper. Nie zdołało to jednak rozsypać gry KPS. Radosław Zbierski, doświadczony przyjmujący postanowił nie być gorszy od Łukasza i jeszcze mocniej dał się we znaki miejscowym przyjmującym. Żywiołowo reagujący po każdym zdobytym punkcie siatkarz znacznie przyczynił się do objęcia prowadzenia przez gości 18:14. As Waldemara Świrydowicza i szczęśliwa obrona Kaczorowskiego w wolne pole rozweseliły kibiców i przywróciły im nadzieję (19:19). Niestety, po autowym zbiciu Kaczorowskiego ponownie KPS objął prowadzenie (21:19). Łukasz chwilę potem zrewanżował się obiciem bloku Schulza na kontrze (21:21). Kiedy wydawało się, że niesiony głośnym dopingiem Camper przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę, trener Gerymski sięgnął po Arkadiusza Żakietę, który przy stanie 23:23 wszedł i huknął pięknego asa serwisowego. Seta również serwisem zakończył Damian Schulz (26:24).
Po dwóch akcjach tie-breaka było 1:1. Kiedy Radosław Zbierski powędrował w pole zagrywki, jego drużyna ponownie punktowała seryjnie. Dobrze spisujący się do tej pory Dariusz Szulik pomylił się na 1:3. Nie minęły dwie minuty, kiedy po kontrze Kaczorowskiego i ataku po prostej udało się wyrównać. Swoją siłę pokazał Paweł Pietkiewicz, który chwilę później popisał się atakiem z lewego skrzydła po skosie na 4:3. W kluczowym momencie, tuż po zmianie stron, wiatr w żagle poczuli siedlczanie. To oni przy zagrywce Schulza objęli pięciopunktowe prowadzenie 13:8. Z ominięciem bloku mieli wówczas problem zarówno Pietkiewicz, jak i Wójcik. Sebastian przełamał się przy stanie 9:13. Przy zagrywce Wójcika i bloku Zrajkowskiego udało się zniwelować straty do trzech "oczek". Siatkarskiego cudu jednak nie było, wyszkowianie, mimo ambitnej postawy, nie zdołali odwrócić losów tie-breaka, którego zakończył Damian Schulz (15:11). Zawodnikiem meczu został Radosław Zbierski. Było to widowisko godne finału i choć bez happy endu dla Campera widzowie nie mieli czego żałować. Warto podkreślić, że gościem specjalnym meczu była utytułowana postać polskiej siatkówki Waldemar Wspaniały. 
KS Camper Wyszków - KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z Grupy BPS
2:3
(20:25, 25:22, 25:22, 24:26, 11:15)

Aby swoich szans nie zmniejszyć do minimum, siatkarze Campera drugi mecz musieli wygrać. Gdyby KPS wygrał w Wyszkowie dwukrotnie, siatkarze Sucha musieliby popisać się tym samym na terenie rywala. Jak mówią statystyki, byłoby to arcytrudne, gdyż ekipa Sławomira Gerymskiego na własnym parkiecie przegrywa niezwykle rzadko.
Wyszkowianie w sobotę wybiegli na parkiet w składzie nieco zmienionym. Tomasza Ruteckiego zastąpił lepiej spisujący się dzień wcześniej Paweł Pietkiewicz, natomiast Dariusza Szulika - Jakub Urbanowicz.
Początek sobotniego spotkania był zacięty, a minimalną przewagę na swoim koncie zapisali siedlczanie. Pierwsze akcje przypominały inaugurację z poprzedniego meczu, wówczas to także KPS prowadził. Camper wraz  z upływem czasu prezentował lepszą siatkówkę i szybko się odrodził,  obejmując prowadzenie 12:9. Dzięki asom serwisowym Pawła Pietkiewicza, Łukasza Kaczorowskiego i dobrej grze w bloku środkowego, tym razem Jakuba Urbanowicza, wynik ten tylko się powiększał (21:16). Seta udanym atakiem po bloku zakończył ten leworęczny atakujący (25:20).
Mimo dokonanych zmian personalnych, ekipie Sławomira Gerymskiego nie wiodło się najlepiej. Ani Paweł Rejowski, ani Radosław Zbierski, jak również lider Damian Schulz nie byli już tak jasno świecącymi punktami w KPS. Stawiali na duże ryzyko, zwłaszcza w polu serwisowym, jednak bezpośrednich punktów nie zdobyli na tyle dużo, by wybić miejscowych z uderzenia. Z dobrej strony w dalszym ciągu pokazywali się Pietkiewicz z Kaczorowskim. Natomiast Waldemar Świrydowicz, wykorzystując swoje doświadczenie, czuwał w grze na siatce. Kibice w pewnym momencie zamarli, ponieważ z teoretycznie bezpiecznej przewagi nie zostało ani jednego punktu (autowy atak Urbanowicza). Była to jednak tylko chwila niepewności, gracze w żółtych koszulkach zachowali więcej zimnej krwi i w decydującym momencie nie zawiedli swoich fanów, wygrywając ostatecznie 25:23.
Nikt nie spodziewał się, że trzecia odsłona może być takim nokautem. Rozpędzony Camper kontynuował marsz ku zwycięstwu, jednak styl, w jakim to uczynił, zasługiwał na wielkie brawa. Serie asów Łukasza Kaczorowskiego, efektowne bloki zarówno na Zbierskim, jak i wprowadzonym Żakiecie oraz błędy siedlczan, to główne aspekty tej partii. Skrzydłowi KPS w pewnym momencie nie mogli przebić się przez siatkę, atakując jak nie w blok, to w taśmę. Camper skrupulatnie wykorzystywał każde potknięcie i prowadził kolejno 13:8, 20:10, by ostatecznie triumfować 25:13. Statuetka MVP trafiła w ręce niezawodnego Łukasza Kaczorowskiego.
Tym razem scenariusz meczu odrobinę zaskoczył. Pewnym było, że głodni sukcesu i podrażnieni pierwszą porażką wyszkowianie będą walczyć jak lwy, by wyszarpać zwycięstwo i wyrównać stan rywalizacji. Mało kto spodziewał się jednak tak momentami jednostronnego widowiska. Umocniło to jednak siatkarzy Campera w pewności, że stać ich na pokonanie KPS Siedlce. Mecz numer dwa obserwował wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Witold Roman.
KS Camper Wyszków - KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z Grupy BPS
3:0
(25:20, 25:23, 25:13)

Skoro po pierwszym weekendzie finałowych zmagań jest remis 1:1, to w Siedlcach rozegrane zostaną dwa spotkania. 3 i 4 maja o 17:30 - będzie je można obserwować na Orange Sport.
Już wiadomo, że do Siedlec wybiera się grupa kibiców, która organizuje zapisy na wyjazd. Szczegóły można zaczerpnąć z fan page Klubu Kibica Camper Wyszków na facebook’u.
W tym sezonie wyszkowianie dwukrotnie rywalizowali z KPS na wyjeździe i ani razu nie zdołali wygrać. W lidze siedlczanie triumfowali 3:1, zaś w Pucharze Polski 3:2. Żeby odbyło się ewentualne piąte, decydujące starcie w Wyszkowie, Camper potrzebuje jednego zwycięstwa. Życzymy zatem, by stare porzekadło „do trzech razy sztuka” ziściło się podczas najbliższego „majówkowego” weekendu.
Rgl
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
- do swoich rówieśników zwraca się licealistka Katarzyna Kamińska, która 3,5 miesiąca temu uległa poważnemu wypadkowi. Z szerokim uśmiechem na ustach...
Sport
Ostatni pojedynek w III lidze kobiet rozegrały w sobotę zawodniczki Loczków Wyszków. - Oby ostatni na czas dłuższy niż rok - mówią...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa