PIŁKA NOŻNA: Apatii ciąg dalszy
Piłkarze Bugu Wyszków po raz drugi z rzędu rozczarowali kibiców. Po remisie z ostatnim w tabeli Amatorem, w minioną stronę zostali już całkowicie zawstydzeni przez rywali z Węgrowa, których przed spadkiem może uratować tylko cud.Bug Wyszków - Czarni Węgrów 0:1 (0:1)
Spotkanie z Czarnymi Węgrów było meczem do wygrania. Rywal, jak na to wskazuje jego miejsce w tabeli, nie zaprezentował niczego wielkiego. Niestety, w swej przeciętności potrafił wykorzystać jeszcze gorszą formę miejscowych.
Jedyna bramka meczu padła w 20. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłkę przed siebie odbił dość niepewnie Łukasz Derejko. Jeden z rywali nie miał problemów z dobitką do pustej bramki. Sytuację próbował ratować jeszcze Bartosz Szydłowski, ale mimo ofiarnego rzucenia się nie zdołał dotknąć piłki.
Jedyną ciekawszą sytuacją przed przerwą, którą mieli gospodarze, był strzał Łukasza Szali z 20 metrów, który zdołał złapać bramkarz.
Po przerwie miejscowi nieco obudzili się i zaczęli stwarzać więcej sytuacji, co jednak nie zaowocowało choćby jednym trafieniem. W 55 minucie, po strzale Szydłowskiego, bramkarz ratował się wybiciem piłki na róg. Dziesięć minut później, po strzale głową tego samego piłkarza, piłka zmierzała tuż pod poprzeczkę, jednak bramkarz w fenomenalnym stylu przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Pięć minut później efektownie z woleja strzelił Damian Gałązka, piłka minęła jednak nieznacznie słupek. W 80. minucie uderzenia głową próbował Nazar Litun, piłka ponownie jednak minęła bramkę. Po chwili kontrę przeprowadzili goście i tylko szybkie wyjście Derejki z bramki zapobiegło utracie gola. W 90. minucie szansy ponownie szukał Szydłowski. Przyjął piłkę na klatkę piersiową, ale oddał niecelny strzał. W doliczonym czasie gry dwóch piłkarzy Czarnych uciekło niepilnowanych, jednak w efekcie nie zdołali choćby oddać strzału. W czwartej minucie doliczonego czasu gry strzału z rzutu wolnego próbował Robert Nogaj. Piłka padła jednak łupem bramkarza.
Straconych punktów szkoda bardzo, ponieważ Polonia zaledwie zremisowała u siebie z Mławianką. Była więc okazja na doskoczenie do warszawian na 2 punkty. A tak, stołeczna ekipa ma już 4 „oczka” przewagi, dystans niewielki i jak najbardziej do nadrobienia. Jednak po przyjrzeniu się formie, a przede wszystkim zawstydzającej nieskuteczności piłkarzy Bugu, myśli o awansie mają coraz mniej realne podstawy.
Dla gości było to dopiero drugie wyjazdowe zwycięstwo w sezonie.
Następny mecz Bug rozegra 24 maja o godz. 17 w Mławie.
MiM
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2014-05-23 13:54
~gg
Nie marudzić, tylko zacząć chodzić na mecze. Na okręgówkę więcej osób chodziło :). Piłkarze też muszą czuć, że mają dla kogo grać. A wracając do meczu, to trener powinien chyba trochę poeksperymentować w środku pola, bo tu przegrywamy prawie z każdym. Potrzeba przynajmniej jednego dobrego technicznie zawodnika z niezłym podaniem do naszych dwóch defensywnych.
2014-05-22 21:30
~fazi
pozostaje pogratulować Polonii awansu, a naszym "młodym gniewnym" jak co roku zaszczytnego miejsca "na pudle"
2014-05-22 20:28
~niekryty krytyk
oj tam, od razu apatia,,, leprzym określeniem był by \"wypadek przy pracy\"... ;-)
2014-05-22 08:46
~Kibic
No, ale cóż, kiedy ryby Budowały tylko na niby,
Żaby Na aby-aby, A rak Byle jak. :)
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
