Będziemy Cię wspominać i odwiedzać
24 maja 2014 roku w Gwizdałach (gm. Łochów) odbył się pogrzeb Anny Dębskiej-Kołacz, wybitnej rzeźbiarki animalistki. Artystka zmarła 16 maja w wieku 85 lat, po ciężkiej chorobie, w swoim domu w Łazach Starych. – Dziękuję za wszystko, co dla nas i dla kultury polskiej zrobiłaś – żegnała Zmarłą w imieniu przyjaciół Teresa Bukowicka.
Na pogrzeb, oprócz rodziny, przybyli przyjaciele i znajomi rzeźbiarki, podzielający jej miłość sztuki i do zwierząt, a szczególnie koni. Mszę św. w kościele w Gwizdałach odprawili księża Łukasz Krawczyk z Loretto i Dariusz Wachowiak z Niegowa.
– Rodzimy się, umieramy, a życia wciąż wystarczy. Dostrzegając upływający nieubłaganie czas, ktoś, kto odchodzi od nas, znika nam tylko sprzed oczu, lecz nie z naszego życia i serca. Miejscem Jej odpoczynku pozostanie nasza wierna pamięć, wierna temu, co nam pozostawiła – mówił w kazaniu ks. Łukasz.
Po liturgii artystkę pożegnał Mieczysław Joniuk: – Było to dla nas niepojęte, czego potrafiły dokonać pani Anny ręce.
Kondukt pogrzebowy przejechał na pobliski cmentarz. Po modlitwie głos zabrał ks. Dariusz.
– Pragnę swoją obecnością wyrazić Jej wdzięczność za promocję polskiej kultury, sztuki, a także za oddanie sprawom wiary. Anno, Bóg ci zapłać za to, co pozostawiłaś po sobie na tej Ziemi.
– Jest mi naprawdę bardzo smutno, mnie i grupie przyjaciół – żegnał Annę Dębską Maciej Falkiewicz, artysta malarz z Janowa Podlaskiego. – To, co dla nas zrobiłaś, wniosłaś w nasze życie, jest nie do opisania. Będziemy Cię wspominać i odwiedzać, niestety, w tym miejscu a nie tam, gdzie wcześniej.
Artystkę pożegnała też jej długoletnia przyjaciółka Teresa Bukowicka, koleżanka jeszcze z liceum sztuk plastycznych przy ul. Wrońskiego w Warszawie. Siedziały w jednej ławce, w 1948 roku zrobiły maturę.
– Hania zasługiwała na wszystko, co najlepsze. Była wspaniała. Jestem dumna, że miałam taką przyjaciółkę. Dziękuję za wszystko, co dla nas i dla kultury polskiej zrobiłaś.
Podziękowała tym, którzy opiekowali się artystką w czasie jej choroby.
Mama Anny Dębskiej, Kazimiera, pisała książki dla dzieci. Starszy brat Aleksander jest architektem. W nekrologu napisał o siostrze: „Rzeźbiąc naturę, wszystko, co stworzyła, to „Samo życie”, tytuł Jej autobiografii, gdzie zawarła swoją filozofię życia”.
Przypomniał, co o twórczości Anny Dębskiej napisał wybitny rzeźbiarz Xawery Dunikowski: „Prace Anny Dębskiej oszałamiają swoją bezpośredniością. Jej styl i technika nie mają żadnego odpowiednika w rzeźbie. Poszukując analogii do Jej prac, przeszedłem myślą wstecz, cofając ją do różnych epok, zatrzymałem się dopiero w epoce paleolitycznej”.
Prochy Anny Dębskiej w marmurowej urnie spoczęły na cmentarzu w Gwizdałach.
Elżbieta Szczuka
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2014-05-30 20:00
~t3
na pewno można wypożyczyć w bibliotece
2014-05-30 09:58
~Czytelnik
Czy wiecie może gdzie można w Wyszkowie kuipić powieść Anny Dębskiej?